poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 13.

Przepraszam, ostatnio miałam i problemy z monitorem i szczerze mówiąc nawet zapomniałam, że trzeba coś dodać ;x
Wybaczcie. 



Kilka dni później...
Gray już wyzdrowiał, o czym powiadomił od razu Natsu i umówili się na kolację. Dragneel miał zabrać ze sobą Stinga, a Grayciu uznał już za naturalne to, że Laxus musi się pojawić. Gdy blondyn wrócił do obowiązków, biedny Fullbuster poczuł się samotny. Kiedyś był do tego przyzwyczajony, ale teraz? Dreyar siedział mu na głowie tyle czasu, że dziwnie było nie mieć go w domu.
Chłopak westchnął na swoje rozmyślania. W tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, więc poszedł je otworzyć. Jego oczom ukazali się Natsu i Sting. Od razu szeroko się uśmiechnął.
- Cześć wam - przywitał się, wpuszczając ich do mieszkania.
- No siema - odpowiedział blondas, cały czas trzymając swojego słodziaka za łapkę. Zamierzał pokazać, że pizza jest jego, pff!

~

-Hejka. -Natsu również szeroko się uśmiechnął, jak wcześniej Gray. Gdy weszli do mieszkania, przemieścili się do salonu. -Laxusa jeszcze nie ma? -Rozejrzał się na boki. -Ale... zapraszałeś go? -Dopytał się, tak w razie czego, żeby wiedzieć, czego się spodziewać. Był pewien, że Goryl tu będzie. Przekrzywił główkę, patrząc na Graya pytająco, jednocześnie mocno trzymając Stinga za łapkę.

~

- Um... Nie ma go... Ale przyjdzie - odpowiedział. Zanim zamknął drzwi, jeszcze się rozejrzał, jakby łudząc się, że zaraz za rogu wyskoczy Dreyar. - A jak nie... to trudno. Ma obowiązki, a przez to, że był chory, a potem się zajmował mną, bo ja byłem chory... no to wiecie, pewnie ma sporo pracy. - Westchnął cichutko i zaprowadził ich do salonu. - Rozgośćcie się. - Uśmiechnął się do nich obu. Sam zajął miejsce na „podwójnym fotelu", a im wskazał kanapę. - No to... co tam? - Przeczesał włosy palcami. Czuł się dość nieswojo przy Stingu, który dawał mu do zrozumienia, że pizza jest jego. Odkąd usiedli, tulił do siebie Natsu, jakby się bał, że Gray mu go zabierze, czy inny chuj.

~

-Rozumiem. -Natsu uśmiechnął się delikatnie, a potem usiadł ze Stingiem na kanapie. Nie umknęło mu to, że Gray był wyraźnie zawiedziony, iż Dreyar się jeszcze nie pojawił, heh. Widział, że przyjacielowi naprawdę podobał się ten głupi mięśniak.
-Ej, przestań. -Zaśmiał się cichutko, gdy Sting tulił go tak mocno, że prawie nie mógł oddychać. Cmoknął chłopaka w policzek i położył rękę na jego udzie, delikatnie je masując.

~

Gray usadowił się wygodniej w fotelu i wyjrzał przez okno, co było utrudnione przez miejsce, w którym się znajdował. Potem potrząsnął głową i zwrócił spojrzenie na chłopaków. Serio głupio się czuł, gdy się tak miziali przy nim. Jakby nie było, on i Natsu nie tak dawno temu byli gotowi coś zacząć, uch. Nic jednak nie powiedział, tylko zaczął się bawić guzikiem koszuli.
Sting natomiast... momentami zerkał podejrzliwie na Fullbustera, ale widząc, że ten nie wykazuje żadnych objawów zazdrości, skupił się na swym słodziaku.
- Mrau - zamruczał mu na uszko i praktycznie wciągnął sobie na kolanka, by potem zaborczo go objąć od tyłu.
- Możemy w sumie zacząć... bo nie mam pojęcia, czy jest sens czekać na Laxusa - mruknął Gray po upływie kilku upierdliwych minut.

~

Natsu był nieco zaskoczony tym, że blondyn wciągnął go na kolanka i teraz tulił się do jego pleców... ale nie zaprotestował. Wręcz przeciwnie -uśmiechnął się czule i pocałował chłopaka w czółko, odchylając lekko głowę do tyłu. Potem skierował wzrok przed siebie i obdarzył wreszcie zainteresowaniem Graya, uśmiechając się do niego radośnie. Widział, że może czuję się niezręcznie... ale jak Laxus przyjdzie, to chyba będzie w porządku, prawda?
-No możemy zacząć. Pewnie się spóźni. -Odparł, łapiąc dłonie Stinga, którymi ten go obejmował i trzymał je na jego brzuchu.

~

- No... To zaraz przyjdę - mruknął Gray, wstał z miejsca i poszedł do kuchni, by przynieść z niej jedzonko. Zamówił chińszczyznę... a jeszcze później miała być pizza. W końcu to żadna uroczysta kolacja, tylko zwykłe spotkanie ze znajomymi. Zdaniem Fullbustera, nie można było traktować tego jako randki. Przyniósł posiłek do pokoju i położył na stole.
- Kawa czy herbata? - zapytał chłopców, a gdy uzyskał odpowiedź, znowu wrócił do kuchni.
- Gray wygląda na wkurzonego - stwierdził Sting, wietrząc podstęp. Przycisnął Nacusia do siebie mocniej, wyraźnie zazdrosny o bruneta. W końcu nie był pewny, czy jego słodziak dalej nie jest zainteresowany osobą Fullbustera... dlatego musiał być czujny!

~

-Herbata. -Odparł Natsu, podzielając decyzję Stinga. No bo w końcu... to kolacja. Za późno na kawę, bo przecież nie mogliby potem zasnąć. A gdy Gray znów zniknął w kuchni...
-Pewnie czuje się niezręcznie. -Szepnął Dragneel, uśmiechając się czule do swego chłopaka. -No bo my jesteśmy razem, a on tak sam.... Wyjątkowo mam nadzieję, że jednak Laxus się pojawi. Przynajmniej Gray poczuje się lepiej. -Westchnął, jak zwykle dobrze życząc swemu przyjacielowi.
Kilka minut później Gray dalej był w kuchni, czekając, aż woda się zagotuje. W tym czasie Natsu i Sting miziali się na kanapie, śmiejąc się, gadając o pierdołach. I wtedy... usłyszeli, że ktoś otwiera i zamyka drzwi wejściowe, a po chwili w salonie pojawił się oczekiwany długo Dreyar.
-Eee... czemu gwałcicie się w MOIM domu? -Zmrużył oczy, patrząc na parkę mizdrzącą się na kanapie. -I gdzie Gray? -Dodał, nie dostrzegając bruneta. Kurwa... nikt mu nie mówił, że dziś jest jakiś zlot ciot. Co on tu robi w ogóle?

~

Gray - słysząc głos Laxusa - wyszedł z kuchni i lekko się do niego uśmiechnął.
- TWOIM domu? Nie zapominaj się - powiedział do niego z naganą, ale słychać było, że w sumie nie mówi tego poważnie. - Zapomniałeś, że dziś Natsu i Sting mieli być na kolacji? Wiem, że masz sporo obowiązków, ale nie podejrzewałem cię o sklerozę. - A potem znów zniknął w kuchni, by zrobić jednak cztery herbatki. Wrócił z nimi do salonu, czując się już mniej niezręcznie.
- Jestem Sting - przedstawił się blondyn Laxusowi. - Ciebie znam, więc nie musisz się przedstawiać. Jestem chłopakiem Natsu i postanowiłem mu dziś tu towarzyszyć. - Tak, postanowił mieć w dupie to, że Dreyar był niemiły. Niczego innego się nie spodziewał.

~

-Już ci mówiłem, że twój dom jest moim domem, czy tego chcesz, czy nie. -Odpowiedział Grayowi, lekko prychając, choć i tak wiedział, że chłopak nie mówi tego poważnie. Usiadł sobie na fotelu, na przeciw chłopaków i zerknął podejrzliwie, a może lepszym określeniem jest „z pogardą", na owego Stinga.
-Taa... chłopak Natsu. Miło, że zabrałeś tą larwę z ramion Graya. Dzięki temu nie muszę mu nic robić... chyba. -Zmrużył oczy, tym razem wwiercając spojrzenie w Dragneela, który... wzdrygnął się i zadrżał, ciągle siedząc na kolanach Stinga.
-A- ale o co chodzi? -Pisnął, lekko wystraszony.
-A czy ja coś mówię? -Laxus udał niewiniątko, a potem pociągnął Graya mocno za rękę, by on też usiadł mu na kolankach.

~

- Laxus! Opanuj się! - warknął Fullbuster, zakłopotany zachowaniem blondyna. Opadł na jego kolana bez protestów, ale gromił go spojrzeniem. To miał być miły wieczór, a nie jakaś farsa!
- Nie zbliżaj sie do mojego Natsu. - Sting zmrużył oczy, odruchowo mocniej przyciskając do siebie różowowłosego.
- Opanujcie się wszyscy! Zachowujmy się jak ludzie! - zdenerwował się Fullbuster. - Weźmy się lepiej za jedzenie, czy coś.

~

Laxus zignorował na razie słowa Graya i tylko zaborczo go objął, patrząc na Stinga z politowaniem.
-Nie będę się do niego zbliżać, jak będziesz trzymać go na smyczy. I poza tym... To nie moja wina, że zadowalasz się uke z takiej niskiej półki. Pozwalam ci brać ze mnie przykład. -Prychnął, a potem jedną ręką chwycił sobie herbatkę, spokojnie ją popijając.
-A-ale... że... ja? -Natsu teraz wyglądał na dotkniętego tymi słowami. Że... niby on jest z niskiej półki? Aż tak źle wyglądał, czy co?

~

- On jest ideałem, ty tego nie widzisz, bo jesteś dziwny. - Sting pokazał mu język, oburzony w imieniu Dragneela. - Nie przejmuj się, Nacuś, nie słuchaj go. - Pomiział go po policzku.
- Och, zamknijcie się! - Gray był już naprawdę poirytowany. Chciał, żeby wszyscy się jakoś dogadali, a tu co? - Zaczynam żałować, że was tu zaprosiłem, bo tylko się kłócicie i obrażacie. Tak, Laxus, w szczególności mówię do ciebie. - Spojrzał na niego ze złością.

~

Natsu nic nie powiedział, tylko dał się tulić Stingowi, samemu też mocno do niego lgnąc. Czuł się tu niechciany. Słowa Laxus ugodziły w jego dumę, pff!
-A tak w ogóle... to ja nie pamiętam żebyś mi mówił o tej kolacji. Możesz ich wyprosić, to zostaniemy sami. -Objął jednym ramieniem jeszcze mocniej Graya i dalej popijał herbatkę.

~

- Nie wyproszę ich! - warknął Gray, teraz już całkiem wyprowadzony z równowagi. - Trąbię ci o tej kolacji od kilku dni, widać jak mnie słuchasz, idioto. Jeszcze jedno słowo, a to ciebie stąd wywalę. Nie będziesz obrażał moich gości, a już tym bardziej najlepszego przyjaciela. - Skrzyżował ramiona na piersi.
- Masz rację Gray, wywal go, psuje atmosferę - mruknął Sting i pocałował biednego Nacusia w policzek, chcąc, aby poczuł się lepiej.

~

-Najlepszego przyjaciela, huh? Z tego, co wiem, to ty z tym „przyjacielem" miałeś romans. -Zmrużył oczy na Graya, wyczuwając zagrożenie w tym, że tak bardzo troszczy się on o tego całego Dragneela. -Widać, jak zmienia szybko zdanie. -Teraz prychnął patrząc na Stinga. -Już nie przymilaj się tak do niego. Dziwka da ci dupy nawet bez tego. -Przewrócił oczami, ciągle podrażniony. Nie miał ochoty słuchać Graya, który kazał mu się uspokoić.
-D -dziwka...? -Teraz Natsu wytrzeszczył oczy i jeszcze trochę... a chyba poczuje wilgoć pod powiekami. Serio... te słowa były upokarzające.

~

Teraz Grayciu i Sting się zdenerwowali.
- Cofnij to! - warknął blondyn, wprost kipiąc wściekłością. - Kurwa, cofnij!
- Laxus, do cholery jasnej! - Gray zerwał się z jego kolan i pociągnął go, żeby wstał. Jako że Dreyar był trochę tą gwałtownością ze strony chłopaka chyba zdezorientowany... On wykorzystał to, by wyciągnąć go do kuchni.
- Co ty sobie wyobrażasz, co? - Zmrużył oczy. - Masz go przeprosić!

~

Gdy Laxus i Gray zniknęli w kuchni, Natsu spojrzał na Stinga smutnymi oczkami.
-Naprawdę wyglądam jak jakiś niskiej jakości uke i do tego zachowuję się jak dziwka...? -Spytał cicho, załamującym się głosem.
Tymczasem...
-Nie przeproszę go. -Odparł blondyn, krzyżując ramiona na piersi i patrząc na Graya z zaciętością. Denerwuje mnie, więc pokazuję mu, że jest na mojej czarnej liście. Nic więcej. -Wzruszył ramionami.

~


- Nie! Jesteś słodki, kochany, czuły i idealny! Nie jesteś wcale żadną dziwką, a jako uke jesteś wręcz boski! On cię nie zna, więc niech się nie wypowiada - odpowiedział Sting i cmoknął Nacusia czule w usta. - On jest po prostu zazdrosny, bo jesteś dla Graya ważny i nie umie tego zaakceptować. - Oczywiście sam się nie przyzna, że on też by tego nie zaakceptował... Ale przynajmniej nie jechał po Grayu bez wyraźnego powodu.
A Gray...
- Masz. Go. Przeprosić. - Jego spojrzenie ciskało błyskawice. - Cholera, Laxus, co ty do niego masz? Nie znasz go. Jesteś zazdrosny, czy jaki chuj? Przecież Natsu to mój przyjaciel. Nie wyszło nam, było, minęło. Jest szczęśliwy ze Stingiem i ja to akceptuję, nic do tego nie mam. Ogarnij się, dobra?

~

-Naprawdę? -Szepnął cichutko, mile połechtany tymi wszystkimi komplementami. -To się cieszę. -Uśmiechnął się delikatnie, rozczulony. Nie chciał być postrzegany jako dziwka. A już zwłaszcza dlatego, że przecież nie zrobił nic, za co ktoś mógłby go o to oskarżyć!
-Przytul... -Zrobił słodkie oczka. Chuj, że Sting już go tulił. Chciał mocniej!
Tymczasem...
Laxus jedynie prychnął i przewrócił oczami.
-Tak, jestem zazdrosny, zadowolony? Wkurza mnie ten cały Dragneel i to, że ciągle się przy nim kręcisz. -Chciał jeszcze coś powiedzieć, ale stwierdził, że i tak powiedział już za wiele... dlatego teraz wypuścił głośno powietrze z płuc, nieco się uspokajając. -Dobra... nic już nie powiem. Ale i tak szczyla nie przeproszę. -Zmrużył oczy.


~

- Naprawdę. Ktoś, kto cię nie zna, nie może cię oceniać - powiedział czule i przytulił go jeszcze mocniej, po czym znowu pocałował w usteczka. Szybko jednak zerwał pocałunek i się do niego uśmiechnął. - Nie przejmuj się nim, co?
A Gray...
Chwilowo zaniemówił, bo nie spodziewał się, że Dreyar przyzna wprost, że jest zazdrosny.
- Ciągle się kręcę? Laxus, głąbie... Przecież to z tobą spędzam większość czasu. Nie chcę po prostu, żebyś był chamski dla mojego przyjaciela, rozumiesz? Nie lubię, gdy ktoś obraża bliskie mi osoby. Zwłaszcza, jeśli osoba, która je obraża... też jest mi bliska - wymamrotał, spalając lekkiego buraka, a potem po prostu do niego podszedł, uniósł się na palce i musnął wargami jego usta. - Nie masz o co być zazdrosny - szepnął, przesuwając dłonią po policzku blondyna. - Jak go przeprosisz, to dostaniesz nagrodę. - Skoro nic innego nie działało, postanowił posłużyć się czymś w rodzaju szantażu, hehe. Mimo wszystko miał nadzieję, że jakoś go uspokoił.

~

-Kim? Już nie pamiętam, o co chodzi. -Uśmiechnął się szeroko, czując się o wiele lepiej dzięki wiedzy, że zawsze może liczyć na wsparcie Stinga. Pocałował go w policzek, a potem zamruczał i mocno się do niego przytulił.
Tymczasem...
Laxus nieco się rozluźnił po tych słowach i gestach. Przestał mrużyć oczy i nie roztaczał już wokół siebie bojowej aury.
-Hmm? -Przyciągnął do siebie Graya z uśmieszkiem, zaborczo go obejmując. -A jaki rodzaj nagrody? -Szepnął mu zmysłowo do ucha, zadowolony.

~

- I o to chodzi. - Sting zaśmiał się cicho, z zadowoleniem tuląc do siebie Natsu. Cieszył się, że poprawił mu humor i miał nadzieję, że reszta kolacji przebiegnie już spokojnie. Oczywiście, jeśli Gray wytłumaczy tamtemu palantowi, jak należy się zachowywać w towarzystwie.
A Gray...
Przylgnął do Laxusa, ale głowę miał odchyloną lekko do tyłu, żeby móc na niego patrzeć.
- No wiesz... Nagrodę już wybierzesz sobie sam... Ale najpierw musisz przeprosić Natsu, inaczej nic z tego. - Uśmiechnął się niewinnie. Chyba podziałało, hehe.

~

-Mmm.... Powiedzmy, że idę na taki układ. -Pocałował Graya w usta, namiętnie. Przylgnął do niego mocno i oderwał się dopiero po kilku minutach, a potem odsunął się od wciąż skołowanego po pocałunku chłopaka. Uśmiechnął się na jego słodkie rumieńce, a potem wyszedł do salonu.
-Przepraszam za me haniebne zachowanie, Skrzacie -mruknął do Dragneela i usiadł znów w fotelu.
-E... nie no... spoko. -Odparł tamten, postanawiając nie poruszać kwestii tego skrzata.

~

Gray oczywiście odwzajemnił ten pocałunek i był trochę zawiedziony tym, że Laxus tak szybko (w jego mniemaniu) go zerwał. Ruszył za nim z powrotem do salonu i uśmiechnął się zwycięsko, gdy usłyszał te przeprosiny. Nawet Sting się lekko skrzywił, co miało być uśmieszkiem, ale nie wyszło, bo wietrzył tu podstęp. Nic jednak nie powiedział.
- Dobra... No to skoro już wszyscy się ogarnęli, to możemy jeść - stwierdził i usiadł obok Dreyara, zadowolony. Może ten wieczór jednak będzie przyjemny?

~

-O, właśnie! Jedzenie! -Natsu momentalnie się rozpogodził. Zszedł Stingowi z kolan i teraz usiadł obok niego, by potem chwycić swoje pudełeczko z chińskim żarciem, otworzyć je i zacząć pałaszować z entuzjazmem. Widząc jednak, że zabrał się za to w tak ekspresowym tempie, że nikt nawet nie zdążył zacząć... przerwał na moment, a potem wyprostował się i uśmiechnął do Stinga przeuroczo.
-Chcesz, skarbie?- Nabrał na widelec trochę jedzonka i podsunął mu pod buźkę, chcąc się podzielić.
Laxus, widząc to... jedynie prychnął, a potem wziął własne żarcie i zaczął konsumpcję w spokoju. Chciał skomentować zachowanie tamtych ciot... ale się powstrzymał. Cudem.

~

Sting patrzył na Natsu z dziwną miną, gdy ten tak zachłannie jadł, ale gdy chciał go poczęstować żarełkiem...
- Jasne, kochanie. - Odwzajemnił ten uśmieszek i zjadł z jego widelca, a potem poczochrał mu włoski. Otworzył też swoje pudełko i spróbował, a potem zrobił to samo, co Dragneel: - Powiedz aaaa, koteczkuuu - zamruczał, wystawiając widelczyk w jego stronę.
Gray zakrztusił się swoim jedzeniem na ten widok. To było może i słodkie... ale aż do porzygu. Był ciekaw, czy zachowywali się tak zawsze, czy tylko dziś. Bo jak zawsze... to on by z nimi nie wytrzymał! Jednak dobrze, że Laxus tu był.

~

-Aaaa... -Otworzył usta według polecenia, a potem zjadł to, co podstawił mu Sting. -Ale i tak nie tak pyszne jak ty, mrau. -Uśmiechnął się do niego znacząco, a potem cmoknął w policzek, by następnie wziąć się za dalsze pałaszowanie swojego jedzonka.
Laxus ścisnął mocniej swój widelec i brew zaczęła mu drgać. Co to, kurwa?! Będą się z nimi swymi przeżyciami dzielić?!

~

- Mógłbym powiedzieć to samo - zamruczał, po czym pochylił się i przygryzł jego uszko i polizał go po szyjce. Nie spuszczał z niego wzroku, gdy wziął się znowu za jedzenie.
Gray - widząc, że Laxus ledwo pohamowuje wkurw - położył dłoń na jego udzie i zaczął je lekko masować, w celu uspokojenia go.
- Nie zwracaj uwagi, tak się nie zachowują normalne pary, ale nie odbierajmy im tej radości - szepnął mu na ucho.

~

Natsu zaśmiał się, prawie dławiąc się jedzeniem, gdy Sting zaczął lizać go po szyi. Miał tam niesamowite łaskotki, uch! Spojrzał na niego z rozbawieniem, nie przerywając jedzenia.
Laxus wypuścił głośno powietrze z płuc, chcąc jakoś się pohamować... Chyba już przestali się miętosić? Taką miał przynajmniej nadzieję. Dlatego -nic nie mówiąc- znów zabrał się za jedzenie, posyłając przy tym Grayowi spojrzenie pod tytułem: „I ty chciałeś z nim chodzić, pff?"
...Kilkanaście minut później wszyscy skończyli już jeść i atmosfera wydawała się spokojna, ale wtedy...
-Aww, słodki jesteś. -Natsu zaczął tarmosić Stinga za policzki, gdy ten pobrudził sobie koszulkę herbatą. -Moja małą niezdara~!
...znów się zaczęło.

~

Gray też już był pewny, że to koniec tych słodkości i już nawet odetchnął z ulgą, ale... Natsu znowu zaczął. Do tego Sting mu zawtórował. Zabrał jego łapki ze swoich policzków i je nadął, udając oburzonego.
- Słodziaku ty mój, ciebie w słodkości nikt nie przebije! - stwierdził, po czym zaczął go łaskotać, ciesząc przy tym ryja. - Kochanie moje najukochańsze! Awww, jaki ty jesteś kochaaaany!
W tej chwili... Fullbuster strzelił sobie facepalma. Jak można było... się tak zachowywać?! Rozumiał okazywanie sobie uczuć, ale takie coś publicznie?!

~

-Haha, przestaaań~! -Zaśmiał się i zaczął się wiercić, by Sting zaprzestał tego łaskotania.
Laxus natomiast... już nie wytrzymał. Koniec. Dłużej tego nie zniesie. Musi zająć swój umysł czymś innym, niż tymi dwoma kretynami. W tym celu, złapał Graya mocno i pociągnął do siebie, całując go namiętnie.

~

- Pooooproś ładnie! - świergotał Stinguś, dalej go łaskocząc i jarając się jego słodkością. - Jesteś taki przytulaaaaaśny! Słodziaczeeeek!
Gray był ciut zaskoczony tym pocałunkiem, ale natychmiast go odwzajemnił, mrucząc z aprobatą. Też nie chciało już mu się słuchać tych tekstów, bo były ZBYT słodkie, jak na jego gust. Wplątał palce jednej dłoni w jego włosy, a drugą położył mu na klacie, zadowolony.

~

-Hahaha, no weeeź~! Łaaaadnie, bardzo ładnie proszę! -Śmiał się dalej i łzy mu zaczynały napływać do oczu z braku powietrza.
Laxus natomiast wciągnął sobie Fullbustera na kolanka i postanowił zająć się nim, a nie tymi upierdliwymi odgłosami chłopaków. Miział chłopaka po plecach, aż w końcu dotarł do tyłeczka, który pomacał, a potem zaczął ugniatać, mrau.

~

- Cudnie! - pisnął blondyn i przestał łaskotać swojego ukochanego. Zamiast tego przyciągnął go do siebie i pocałował. Nie umknęło jego uwadze, że pozostali dwaj byli zajęci sobą, więc dlaczego oni nie mogli?!
Grayciu przycisnął swoje ciałko do cielska Laxusa, zadowolony. Zauważył, że mężczyzna go macał, ale nic mu nie powiedział, tylko pogłębił pocałunek i paluszkiem miział go po klacie.

~

Natsu -nieco zaskoczony- odwzajemnił pocałunek, obejmując blondyna wokół szyi ramionami. Oczywiście -jak to Dragneel- nie zauważył nawet, co robią Gray i Laxus... Nawet o nich zapomniał, ciesząc się obecnością jedynie Stingusia.
Laxus zamruczał do pocałunku, usatysfakcjonowany tym, że Gray już nawet się nie sprzeciwiał. Widział wyraźną różnicę w ich relacjach i... w sumie to było miłe.
-Chcę moja nagrodę... już. -Zerwał na chwilę pocałunek, patrząc na Graya z żądzą. W końcu przez te choroby nie robił z nim nic już tydzień, grr.

~

Sting przycisnął go mocniej do siebie, macając go przy tym po udzie, zadowolony. Natsu był taki boski, że ciężko mu się było powstrzymać! Gray był debilem, że postanowił go odrzuć na rzecz takiego goryla jak Dreyar, pff. Ale! Tak było lepiej dla Stingusia!
Fullbuster spojrzał na mężczyznę z zaskoczeniem i lekkim zdezorientowaniem.
- Jak to... już? - zapytał. - Mamy gości. Nie będę ich wyganiał, więc musisz być cierpliwy - dodał po chwili pewniejszym tonem.

~

Nacuś przylgnął mocniej do Stinga, lekko rumieniąc się na te pieszczoty, bo... jak usłyszał głos Graya, to przypomniało mu się, że nie są sami. Ale... a co tam! Przecież mogą się trochę pomiziać, no nie?
-Czemu nie możesz ich wygonić? -Zmrużył oczy, mówiąc na tyle cicho, by ich nie usłyszeli. -Odwróć się, to zobaczysz, że oni chyba i tak zaraz będą wracać, bo zaraz się tu zgwałcą. -Kiwnął głową.

~

Gray odwrócił się niechętnie i... rzeczywiście. Pewnie zaraz się ruchną na tej kanapie.
- Uch... - wydobył z siebie, a potem odetchnął głęboko. - Gołąbeczki, wypożyczyć wam kanapę? - zagaił, ciut rozbawiony reakcją Stinga, który momentalnie oderwał się od Natsu. Był cały czerwony na twarzy.
- Eeee... - rzekł jakże inteligentnie.

~

-Huh? -Natsu natomiast był zdezorientowany tym nagłym zerwaniem pocałunku i nie ząłapał aluzji w pytaniu Graya. -Ale po co? -Przekrzywił główkę, marszcząc brwi na tą zagadkową propozycję Fullbustera.
-Ja pierdolę, widać po prostu, że chcecie seksu. Możecie więc iść, nie pogniewamy się. -Laxus wyglądał na poirytowanego tą głupią naiwnością Natsu i postanowił go uświadomić.
-C-co?! Że co?! -Wytrzeszczył oczy. -A-ale my nic nie robimy. -Spalił buraka, patrząc teraz na Graya przepraszająco. Nie chciał wyjść na jakiegoś napaleńca. Choć... w sumie chętnie znalazłby się sam na sam ze Stingiem...

~

Sting odchrząknął, chcąc zwrócić na siebie uwagę i wywabić ich obu z opresji.
- Może macie rację i lepiej, jak pójdziemy. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, aby spotkać się w tym zacnym gronie... Ehkm. - Potarł kark dłonią, zakłopotany.
- Ale my was nie wyganiamy. Możecie zostać, jak długo chcecie. - Gray uśmiechnął się do nich, rozbawiony. Laxusa nie zbawi, jak trochę poczeka, hehehehe.

~

-Ooo, a właśnie! -Natsu nagle się ożywił, o czymś sobie przypominając. -Gadaliśmy ostatnio ze Stingiem, że fajnie byłoby gdzieś pojechać. Może chcecie się dołączyć? Taniej będzie wynająć jakiś domek wspólnie. -Zaproponował z uśmiechem.
-He? -Laxusowi drgnęła brew. Niby czemu ma gdzieś z nimi jeździć?!

~


Gray zastanowił się chwilę nad propozycją, a potem spojrzał na Laxusa. Nie był zbyt zadowolony z propozycji, ale już on go przekona!
- Dostaniesz drugą nagrodę, jak pojedziesz z nami - szepnął mu na ucho, a potem zwrócił się do chłopaków. - Jestem za. Jak wpadniecie na konkretny pomysł, to dajcie znać.
- No dobra. To chyba... Chyba nie będziemy zajmować wam już czasu. - Sting wstał z kanapy, ciągnąc za sobą Natsu. Był napalony, no! - No to narkaaa~! - Pożegnał się i... już ich nie było.
- Szybcy są. - Fullbuster podrapał się po głowie, dalej patrząc na korytarz, w którym zniknęli.