wtorek, 31 marca 2015

Rozdział 15.

Zapraszamy do czytania kolejnego rozdziału xD

Następny dzień, wieczór...
Laxus wbił do domu Graya na chama, jak to zwykle miewał w zwyczaju.
-Ubieraj się! -Wrzasnął na wejściu, kierując się stanowczym krokiem do salonu. -Na co czekasz? Idź włóż coś seksi. -Kiwnął na niego głową. Warto wspomnieć, że sam miał na sobie elegancką koszulę?

~

Grayciu opierdalał się przed telewizorem, w uwalonych dresach i w ogóle wstyd byłoby się z nim pokazać publicznie. Prawie spadł z łóżka, gdy usłyszał, że ktoś wchodzi do domu. Nie zdziwił się zbytnio, że tym kimś był Laxus... ale co on się tak darł?!
- He? A - ale że po co? - zapytał inteligentnie, a potem wstał z miejsca i podrapał się po głowie. - Przecież zawsze jestem seksowny, hehe - dodał skromnie, ale widząc jego minę... - Dobra, dobra, czekaj - mruknął i pognał do sypialni, aby się przebrać. Zauważył, że Dreyar był ubrany elegancko, więc... może gdzieś go zabierał?!
W ekspresowym tempie przebrał się w czarne spodnie i koszulę w kratę. Cóż... lubił takie koszule. Może wiochy mu nie zrobi... o ile w ogóle blondyn zamierzał go gdzieś zabrać, phh.

~

-Szybciej, kurwa! -Wydarł się, podpierając ścianę ze skrzyżowanymi na piersi ramionami. A gdy Fullbuster wreszcie się pokazał... -Bierz klucze. -Rozkazał, a potem chwycił go za łapkę i wyprowadził z mieszkania. Gdy zamknęli dom, poszli do ulicy, gdzie czekało już czarne porsche Dreyara. -Wsiadaj. -Wzruszył ramionami, kierując sie do siedzenia kierowcy.

~

Dobra. Gray był trochę wybity z rytmu tym zachowaniem Laxusa... No bo wyglądał, jakby był na coś wkurzony. I niby gdzie mieli jechać? Wolał jednak nie pytać, tylko posłusznie zajął miejsce pasażera. Zapiął pasy i spojrzał na niego pytająco, nadal nic nie mówiąc. Liczył na to, że sam mu powie, o co tak właściwie chodzi.

~

Odpalił auto, ruszając z piskiem opon i kierując się w nieznanym kierunku. Dobra... może i Laxus był zdenerwowany, ale to miało swoje wytłumaczenie. Chciał zabrać Graya na randkę, a... dawno na żadnej nie był. Traktował ludzi przedmiotowo i już sam nie pamiętał, kiedy ostatnio był w relacji seksualnej z kimś, kogo nie chciał też stracić... To oczywiste, że się denerwował! Wkurzał się, bo stawał się ciotą! Albo... po prostu za bardzo przywiązał się do jednej osoby, a to nigdy nie kończyło się dobrze.
Po kilku minutach zajechali pod wystawną restaurację. Dreyar zaparkował i wysiadł z auta, otwierając drzwi Grayowi.
-Co się tak patrzysz? -Zmrużył oczy, próbując ukryć zdenerwowanie. -Randkę mamy.

~

Gdy nie dostał odpowiedzi, po prostu cicho westchnął i zapatrzył się w przednią szybę. Całą drogę milczał, mając w głowie dziwne myśli. Jednak nic nie było w stanie opisać jego zdziwienia, gdy Laxus się zatrzymał i tak po prostu oznajmił, że mają randkę.
- A - ale... R - randkę? - jąkał się, patrząc na niego wielkimi oczami. Potrząsnął głową, chcąc pozbyć się szoku. A gdy już obaj wysiedli z samochodu, Gray obszedł go dookoła i praktycznie rzucił się Dreyarowi na szyję. Wpił się wargami w jego usta, czując nagłą radość. Może blondyn wybrał dość dziwny sposób na poinformowanie go o randce, ale... ucieszył się. To dało mu podstawy, by myśleć, że coś z tego wyjdzie i może nawet będą razem.

~

-No... randkę. -Przytaknął, przyglądając się zdziwieniu chłopaka z pewnymi obawami. A może on wcale nie chciał gdzieś z nim iść i Laxus... się tylko ośmieszył? Szybko jednak pozbył się tych myśli, gdy Gray go pocałował, widocznie szczęśliwy. Momentalnie odwzajemnił gest, a potem go zerwał, przyciągając chłopaka blisko i patrząc mu w oczy. -Czyli... podoba się nagroda?

~

- Podoba. Nie spodziewałem się tego, ale mile mnie zaskoczyłeś - przyznał, uśmiechając się szeroko. - Cieszę się, że wyszliśmy gdzieś razem.
Obaj mężczyźni nie wiedzieli... że w pobliżu czai się ktoś bardzo zainteresowany tą relacją. A mianowicie - reporter z gazety, którą wydawano w mieście. Już dawno zainteresowało go to, czemu Laxus przestał pokazywać się na imprezach i po pracy też nikt go praktycznie nie widywał... Dlatego postanowił przeprowadzić małe śledztwo... i już wszystko było jasne! To będzie świetny materiał na pierwszą stronę!

~

-Cieszy mnie to. -Spojrzał na niego czule, lekko się uśmiechając. Cmoknął chłopaka w czoło, samemu sobie się dziwiąc, że stać go było na takie delikatne gesty. A potem... Laxus pociągnął Graya do środka restauracji, widocznie zadowolony.

~

Poszedł za nim, w o wiele lepszym nastroju, niż jeszcze pięć minut wcześniej. Gdy zajęli już miejsca, posłał mu promienny uśmiech i spojrzał na menu. Tyle tu było dań, że nie miał pojęcia, które wybrać!
- Jeśli chodzi o jedzenie, zdam się na ciebie. Zbyt duży wybór - poinformował go, śmiejąc się cicho.

~

-Nie ma sprawy, zamówię dwa najdroższe i najbardziej polecane dania. -Uśmiechnął się seksownie, by potem złożyć zamówienie. Miał nadzieję, że ten wieczór będzie naprawdę miły...

~

Kika dni później...
Gray właśnie pakował walizkę. Mieli właśnie dziś jechać z Laxusem, Natsu i Stingiem na krótkie wakacje. Był w dobrym nastroju, ostatnie dni były wręcz cudowne! Z wyjątkiem tego, że gdy odwiedzał go przyjaciel i nagle przychodził Laxus... Dragneel musiał wiać oknem. Cóż, Gray nie chciał kłócić się z blondynem, a wiedział, jaki ten jest cięty na różowołosego... Ech.
- No, gotowe. - Powiedział do siebie i potarł o siebie rączki. Gdy zobaczył przez okno gościa z gazetami, który rzucił właśnie jedną z nich na wycieraczkę, od razu poszedł otworzyć i wziąć ów przedmiot. Miał jeszcze trochę czasu, więc poczyta.
Ale gdy spojrzał na okładkę... poczuł, że mu słabo.
- „Nowa zabawka Laxusa Dreyara?", huh... Milusio - mruknął i zamknął drzwi, by potem przejść do salonu. Usiadł na kanapie i czytał dalej. Artykuł był pełen stwierdzeń, że jest idiotą, skoro dał mu się omamić i że ludzie serio mu współczują, bo z tego nic dobrego nie wyniknie. I... że Dreyar traktuje go przedmiotowo. Do tego zdjęcie... jak całowali się przed restauracją. Zajebiście.

~

Laxus przyszedł do Graya, rzucając na niego pytające spojrzenie.
-Gotowy? Bierz walizkę i jedziemy po tamtego Skrzata i jego ciotę. -Oznajmił, przewracając oczami. A potem podszedł do czytającego Graya i zajrzał mu w gazetę, zaciekawiony. Ale gdy przeczytał nagłówek... wyrwał ów przedmiot z jego rąk i ponowił czytanie z istnym wkurwem na twarzy.
-Huh... -Drgnęła mu brew. Już chyba wiedział, gdzie i po co ma się udać zaraz po tej wycieczce. I na pewno nie będzie miły. Oj niee... zjechali Graya i nazwali go zabawką.

~

- Taa... Gotowy - mruknął, w złym humorze i wstał, biorąc walizkę i wynosząc ją z domu. Zaczekał na Laxusa przy samochodzie, a potem przypomniał sobie o zamknięciu domu, więc szybko wrócił do środka po klucze. Potem przyszedł znowu do blondyna i westchnął cicho patrząc, jak ten wpakowuje jego walizę do bagażnika. Wsiadł do auta i zapiął pas, czekając, aż Dreyar też już się wpakuje na miejsce i wreszcie stąd ruszy. Przez cały czas nic nie mówił. Te słowa, które napisali w gazecie... ruszyły go. Bo ci ludzie nic nie wiedzieli... A od razu uznawali go za jakiegoś pojebanego gościa, który daje się wykorzystywać. Okay, na początku się dawał, ale nie bez walki... a potem poznał Laxusa i okazał się być kimś zupełnie innym, niż z początku myślał. Ludzie umieli oceniać tylko po pozorach, uch...

~

-Dobra... jedziemy po cioty. -Wsiadł do auta, gdy już się zapakowali. Był wkurwiony, ale postanowił nie dać po sobie tego za bardzo poznać. Chciał mile spędzić ten czas i... nawet te dwa wróble, czy tam gołąbki mu w tym nie przeszkodzą. Nie skomentował też słów gazety, bo po co? Jeśli Gray dobrze go poznał... to zauważył też to, że Laxus przestał postrzegać go jak zwykłą zabaweczkę. Teraz naprawdę lubił spędzać z nim czas, ale... oczywiście nigdy mu tego nie powie. Przez dumę.
Po kilku minutach zajechali pod blok Natsu, gdzie te ofiary już na nich czekały.
-Yay! Gray! -Dragneel pozostawił walizkę Stingowi, a potem skoczył przytulić przyjaciela, korzystając z tego, że Laxus zdjął dach w aucie... W końcu było lato.

~

Gray przytulił do siebie Natsu, nadal w podłym nastroju. Nawet nic sobie nie zrobił z miny Laxusa.
- Cześć - mruknął, siląc się na wesoły ton głosu, co nie bardzo mu wyszło. - Jak tam?
Sting natomiast wpakował walizki do bagażnika, a potem sam wsiadł do auta, też zadowolony. Nie skomentował tego, że jego słodziak tulił tego debila, postanawiając nie psuć sobie dnia tym małym szczegółem... irytującym szczegółem...
No puść go, Natsu! - nawoływał w myślach.

~

Natsu jeszcze chwilę tulił do siebie Graya, zaniepokojony trochę tym, iż wyczuł w jego głosie pewien smutek. Coś się stało? Zapyta się go potem... Odsunął się od Fullbustera z uśmiechem, udając, że nie słyszał tych warknięć ze strony Dreyara.
-A dobrze, cieszę się, że jedziemy gdzieś wszyscy razem~! -Wpakował się na tył auta, zajmując miejsce przy Stingu, by potem cmoknąć go w policzek na uspokojenie. -A wy jak? -Spytał z uśmieszkiem, bo... Gray oczywiście mówił mu o tym, że byli na randce, hehe...
-Znakomicie. -Odparł Dreyar, nadal poirytowany gazetą, a potem ruszył z piskiem opon, jadąc... gdzie? Ach, tak, nad morze... Zapowiada się dłuuuga podróż.

~

- Jest dobrze - odpowiedział Gray, uparcie patrząc przed siebie. Czyli, że nie widzieli artykułu. Może to i lepiej? W sumie nie chciał o tym rozmawiać.
- Też się cieszę, że jedziemy. - Sting przyciągnął do siebie Natsu, chcąc tym okazać, że jest TYLKO JEGO! - W końcu jakiś odpoczynek od tego miasta. No i mam nadzieję, że się dogadamy...
- Na pewno - przerwał mu Gray, z lekkim sarkazmem w głosie. To nie to, że nie lubił Stinga. Po prostu czasem go wkurzał, bo zachowywał się, jakby się bał, że Natsu zaraz się rzuci w ramiona innego. Jakby nie ufał własnemu chłopakowi.

~

Laxus i Natsu zerknęli na Graya podejrzliwie. Dreyar z myślą, iż Gray pewnie dalej jest wkurzony gazetą, a Natsu z przeczuciem, że naprawdę coś się stało, albo... albo Gray nie lubi jego chłopaka, co go trochę zasmuciło.
-Będzie dobrze. W końcu jedziemy we czwórkę, więc nikt z nas nie będzie sam. -Natsu uśmiechnął się, chcąc rozładować napiętą atmosferę.
-Tak, właśnie. I wynajmujemy dwuosobowe domki. -Zarządził Laxus, nie mając zamiaru znosić tych ciot przez całą dobę.

~

- Tak, tak. Będzie super. Czuję tą radość. Przynajmniej nie będzie mnie TU - mruczał Gray, zniżając się w fotelu. Nie chciało mu się z nimi teraz gadać. Był przybity właśnie z powodu tej głupiej gazety i czuł, że zaraz zepsuje innym humor. - Obudźcie mnie, jak będziemy na miejscu - dodał jeszcze i zamknął oczy, chcąc się odciąć.
Sting przeczesał włosy palcami, lekko zakłopotany.
- Powiedziałem coś nie tak? - zapytał niepewnie, ale nie dostał odpowiedzi, więc po prostu wzruszył ramionami. - Dobra... Dajmy mu spać. - Położył głowę na ramieniu Natsu, czując się trochę urażony.


piątek, 13 marca 2015

Rozdział 14.

Hej. Wybaczcie, znowu ta obsuwa z rozdziałami... Cóż mogę powiedzieć, ponad 2 tyg nie miałam kompa (karta graficzna poszła), a potem to po prostu zapomniałam ._. znowu ._. no nic, miłego czytania ;) Postaram się dodawać notki w miarę systematycznie.



-H - he? -Natsu nawet nie zdążył się pożegnać, ani w ogóle zorientować się, co się dzieje, a już był wyciągnięty przez blondyna z mieszkania, a potem szybkim krokiem szli do jego domu.
-Co jest?! -Spytał, próbując wyrównać krok z gnającym Stingiem.
*
-No są. I... zostaliśmy sami. -Laxus uśmiechnął się zwycięsko, a potem, dalej trzymając Graycia za tyłeczek, wstał i skierował się szybko do sypialni. Wywalił chłopaka na łóżko i położył się na nim. -Mrau... Chcę nagrodę. -Zamruczał, całując go po szyjce.

~

- Co jest? Jestem na ciebie napalony - wyznał szczerze, jeszcze przyspieszając kroku. - Doprowadziłeś do tego, że zaraz mi stanie całkowicie, więc lepiej się pospieszmy! - Nadął policzki, ciągnąc go za łapkę w stronę mieszkania. Jeszcze tylko trochę!
*
- Ech?! - Gray zdążył załapać jedynie to, że Laxus go poniósł i gdzieś szedł... a gdy wylądował na łóżku, wszystko się wyjaśniło. Odchylił głowę w bok, dając mu większy dostęp do swej szyi. - Umm... A jaką chcesz tą nagrodę? - zapytał niewinnie, udając, że nie wie, o jaki rodzaj nagrody chodzi.

~

-H - heee?! -Spalił buraka, gdy usłyszał te słowa. -Co ja takiego zrobiłem?! -Serio... nie wiedział, czym go tak podniecił. Lecz zanim się zorientował... dotarli już na miejsce, weszli na piętro i blondyn wyjął mu klucze z kieszeni, praktycznie wpychając ich obu do mieszkania.
*
-Chcę... -Polizał go po szyi w górę, przygryzając mu teraz uszko. -...żebyś zrobił mi loda. -Zamruczał z premedytacją, a potem uniósł się lekko, chcąc widzieć jego reakcję. Hah, bezcenna.

~

- Nic nie zrobiłeś. Podniecasz mnie samym tym, że jesteś - odparł Sting, zamykając drzwi. Potem od razu pociągnął go do sypialni, gdzie praktycznie rzucił chłopaka na łóżko. Od razu do niego dopadł i złączył ich wargi w namiętnym pocałunku, jednocześnie wpychając rękę pod jego koszulkę. Ta seksowna klata... mrrru~!
*
Gray... otworzył szeroko oczy ze zdziwienia i zrobił głupią minę. Nie spodziewał się takiej prośby. Od razu odwrócił wzrok, lekko podenerwowany. Nigdy nie robił nikomu loda! Nie wiedział, jak należy to robić! Uch... głupi Laxus!
- Wymyśl coś innego - mruknął, zażenowany. Przecież by go wyśmiał, jakby powiedział, że nie umie! Do tej pory to JEMU kobiety robiły loda... on nigdy żadnemu facetowi nie zrobił... Uch.

~

-Obecnością? -Zarumienił się na to, że tak działa na Stinga. Potem Natsu nie miał już czasu na reakcję, a już leżał na łóżku, całowany i macany przez blondyna. Odwzajemnił gest z równą pasją, wplątując palce jednej ręki w jego włoski, a drugą też wpychając mu pod koszulkę, hehe. Teraz... sam zaczął się podniecać.
*
-Huh? -Laxus uniósł brew do góry, rozbawiony i jednocześnie zaciekawiony. -Czemu? Wstydzisz się, czy jak? -Polizał go po uszku. -Na pewno będzie mi się podobać... nie stresuj się tak. -Zamruczał. Nie wiedział, w czym problem. Ale potem... uświadomił sobie, że Gray kiedyś mu mówił, że Laxus był jego pierwszym. To możliwe, że... nie robił również nigdy loda facetowi? Był aż tak w tym zielony?
-Wiesz... jeśli nigdy tego nie robiłeś, to będę zaszczycony, będąc twoim pierwszym po raz drugi. -Wyszeptał mu seksownym głosem do ucha.

~

Stingu był zadowolony takim obrotem sprawy. Potarł kroczem o krocze chłopaka, jednocześnie mrucząc do pocałunku i bawiąc się jego sutkami. Był niecierpliwy, no bo... chciał go, no! Tu i teraz! W tej sekundzie! Musiał jednak trochę poczekać... żeby nie wyjść na napaleńca. Biedny... chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że już dawno na niego wyszedł.
*
Teraz to był jeszcze bardziej speszony, niż chwilę temu i cały się spiął.
- A - ale... Ja nie umiem - mruknął i sięgnął po poduszkę, którą zakrył sobie twarz. - Wymyśl coś innego, nie zrobię tego - wymamrotał, wprost paląc się ze wstydu. Zachowywał się jak ciota, ale nic nie mógł na to poradzić.

~

Zerwał pocałunek, ciężko dysząc. Z każdą chwilą coraz bardziej sie napalał i stawał się niecierpliwy...
-Sting... Pośpiesz się! -Teraz to Natsu wyszedł na napaleńca. Zdjął z nich obu koszulki, a potem zmienił pozycję i to on siedział na blondynie, wznawiając pocałunek.
*
-Wolisz, żebym cię ostro wypieprzył, niż po prostu zrobić mi loda? -Laxus uniósł się, marszcząc brwi. -No dalej... Nawet nie wiesz, jak bardzo podnieca mnie ta wizja. Proszę? -Pogłaskał go po policzku, spoglądając z żądzą w oczy. Musiał jakoś dodać mu otuchy, racja?

~

Sting trochę się tym zdziwił, dlatego z lekkim opóźnieniem zauważył, że obaj już nie mają na sobie górnych części garderoby i to ON leży na dole. No dobra... Ale potem pozycja się zmieni, phh! Odwzajemnił pocałunek z pasją i na oślep próbował rozpiąć mu spodnie.
*
Przełknął głośno ślinę, zestresowany.
- Nie... Ja nie chcę. Nie zmuszaj mnie. - Nadął policzki, strzelając focha. Nie ma opcji, że to zrobi... bo nie umiał, no! Uch, przecież zrobiłby z siebie tylko debila... A tak nie chciał!

~

Pomógł rozpiąć sobie spodnie i to samo zrobił ze Stingiem. Potem zerwał pocałunek i ściągnął zarówno z siebie jak i z niego całą dolną część garderoby w ekspresowym tempie. A potem... zaczął lizać blondyna po klacie i robić na niej malinki, podniecony. Hehe, musiał pokazać, że nie jest typowym uke, pff!
*
-Czemu nie? Zawsze musi być ten pierwszy raz. -Odparł z powagą, nie spuszczając z niego wzroku. -Obiecałeś mi, że dasz mi nagrodę. -Uśmiechnął się lekko. -No dalej... jak to zrobisz, to ja też dam ci pewną nagrodę. Nieco inną... ale też miłą. -Uśmiechnął się tajemniczo.

~

Sting był zadowolony z tego, że Natsu nie zawsze jest uległy, ale sam też przejmuje inicjatywę.
- Mrau, kocie... Masz pazurki - zamruczał, sięgając dłonią do jego erekcji, którą potem zaczął masować. Co prawda nie było to konieczne, bo już mu stanął... ale chciał go podniecić jeszcze bardziej, hehe... Jego własny „przyjaciel" też już stał na baczność. Niecierpliwie pogłaskał Dragneela po plecach, pokazując tym samym, że zaraz ich pozycja się zmieni.
*
- A - ale czemu taką... - mruknął, speszony. Przez kilka kolejnych minut tylko leżał, cały spięty, ale ciekawość zwyciężyła. Chciał wiedzieć, co za nagrodę chciał dać mu Laxus. Miał nadzieję, że będzie warto... bo jak nie, to wykopie go za drzwi i każe nie wracać, pff. Niepewnie sięgnął ręką do jego spodni i zaczął je rozpinać.
- Dobra... Ale ja serio nie umiem i... na pewno nie będzie ci się podobać - wymamrotał, nawet na niego nie patrząc.

~

-Wiem. -Zamruczał, unosząc się wyżej i teraz zasysając się na sutku chłopaka, a jedną ręką ściskając drugiego. Otarł się też o Stinga swoim kroczem, zadowolony. Jakby nie było... miał przynajmniej doświadczenie z kobietami, no nie? Wiedział, jak też zająć się swoim partnerem, a nie tylko leżeć i jęczeć.
*
Laxus uśmiechnął się zwycięsko, a potem wycofał się i usiadł na kolanach obok Fullbustera, pozwalając rozpiąć sobie spodnie.
-Od ciebie? Jestem pewny, że będzie przyjemnie. -Szepnął gardłowym głosem, przesyconym pożądaniem.

~

- Mrau. Taki Natsu mi się podoba. - Uśmiechnął się seksownie, macając go po klacie i dalej masując jego penisa. - Ale... - zaczął, a potem zupełnie nagle zmienił ich pozycje. - Ale chciałbym przejść do rzeczy, jeśli pozwolisz. - Puścił mu oczko i... wcisnął palec do jego wnętrza.
*
Gray trochę się zarumienił, jak jakaś ciota, a nie męski seme, którym był... kiedyś tam... przed pojawieniem się Dreyara. Phh.
- Już się tak nie podniecaj - prychnął, w celu zamaskowania swego zakłopotania. Zsunął mu trochę spodnie i bokserki i spojrzał z powątpiewaniem na męskość Laxusa. Miał się czym facet pochwalić, to trzeba było mu przyznać. Co nie zmieniało faktu... że Grayciu nie miał żadnego doświadczenia w robieniu loda.
- To... co mam właściwie robić? - wymamrotał, tykając palcem jego penisa.

~

Natsu nawet nie zdążył nacieszyć się byciem na górze, a ponownie został sprowadzony do parteru, pff.
-Głuupi jesteś. Chciałem się jeszcze pobawić. -Mruknął, choć lekko też jęknął na uczucie poruszającego się w nim palca.
*
-Jak to, co? Liż, a potem, jak mi stanie... weź do tych ślicznych usteczek. -Oblizał wargi, coraz bardziej podniecony. Już dawno chciał zobaczyć, jak Gray robi coś takiego i to z własnej woli, mrau.

~

- Jestem zbyt podniecony. Następnym razem pobawimy się dłużej - obiecał, po czym schylił się, by polizać go po szyjce. Dołożył drugi palec, a potem też i trzeci. Odczekał moment i zaczął nimi poruszać, w dalszym ciągu zębami i językiem maltretując szyję chłopaka.
*
- Phh... Nie gap się tak na mnie - burknął, po czym z wielkimi oporami zbliżył twarz do jego męskości i... polizał ją. Powstrzymał chęć odsunięcia się i kontynuował, próbując ignorować to, że Laxus ma radochę. Nie musiał długo czekać, aż mu stanie, co trochę wybiło go z rytmu. No bo... przecież on liznął tylko kilkanaście razy! Cóż... Można i tak jak widać. Troszkę się odsunął i westchnął cichutko, nadal podenerwowany tą sytuacją. A potem w końcu wziął penisa do ust i... nie wiedział, co dalej! Spróbował sobie przypomnieć, co kobiety robiły, aby go zadowolić, a potem po prostu się zassał, chcąc zyskać na czasie.

~

Jęczał cicho, odchylając głowę w bok, by dać chłopakowi większy dostęp do swej szyi.
-Mam... nadzieję. -Wydusił z siebie, równie podniecony. Serce też przyśpieszyło swój rytm, gdy Dragneel tylko zdał sobie sprawę, co zaraz nastąpi. Znowu.
*
Laxus cały czas przyglądał się Grayowi z zafascynowaniem i żądzą. Kurwa... to był nieziemski widok. Czuł się w tym momencie jak król. A najbardziej jarało go to, że przecież do niczego chłopaka nie zmuszał. A gdy mu stanął i Gray wziął go ust jego erekcję... Wplątał rękę w jego włosy, mrucząc z zadowoleniem. O tak, to było coś.

~

Stinguś dobrze rozciągał Natsu, żeby potem nie było problemów i niepotrzebnego bólu. Chciał, żeby było mu dobrze i komfortowo, a nie. Gdy już uznał, że wystarczy, wyciągnął z niego paluszki i liznął chłopaka po klacie. A potem... posłał mu drapieżny uśmieszek i sam zaczął się w nim zatapiać.
- Mrau. Jesteś taki ciepluutki i ciasny. Poważnie, to dla mnie raj na ziemi - wymruczał.
*
Grayciu dalej był speszony, dlatego nawet nie niego nie patrzył. Gorączkowo się zastanawiał, co robić dalej... i postanowił dodać język do „zabawy". Ale to chyba za mało. Co jeszcze robiły te dziewoje?! Um... tak! Już wiedział! Ruszały głową! No więc... pora zrobić to samo, nie? Serio, miał nadzieję, że ta obiecana nagroda będzie tego warta, bo jak nie... ugh!

~

Natsu odchylił głowę do tyłu i objął Stinga za plecami, gdy ten zaczął w niego wchodzić. Jęknął przeciągle, jednocześnie rumieniąc się na te słowa. Serio? Mógł zachować dla siebie te krępujące informacje!
*
-Jesteś boski. -Pogłaskał go po włoskach, zadowolony z widoku, jaki miał przed sobą. Chciał go zachęcić też do dalszych poczynań. Może to był jego pierwszy raz... ale nie było aż tak źle. Laxusa to i tak podniecało w nadmiernym stopniu.

~

- Ciałko też masz boskie. Cały jesteś boski. Mój ideał normalnie. Taki gorącyyyy! Mmmm~! - Tak, Sting się rozgadał. - Tak słodko się rumienisz, podnieca mnie taki widok. Lubię widzieć, jak pode mną jęczysz... i słyszeć, oczywiście - mruczał, dalej się w nim zatapiając. Gdy wszedł do końca, przeczesał jego włoski palcami i dał mu czas, aby się przystosował.
*
No teraz to Gray jeszcze bardziej się zawstydził. Przecież on nic takiego nie robił! Pff... Głupi Laxus! Bluzgając na Dreyara w myślach, przestał zastanawiać się nad tym, co robi. Po prostu dalej poruszał głową i momentami językiem, a czasem zasysał się na jego męskości, tworząc w głowie jakiś plan zemsty, czy coś. O! Już wiedział! Odmówi mu seksu przez miesiąc. Phh.

~

-P - przestań wreszcie. -Natsu zakrył sobie twarz łapkami, chcąc ukryć to, że spalił buraka na te wszystkie słowa. Co innego słodkie słówka... a co innego takie komplementy na temat jego gorącego wnętrza i jęków. W tym momencie chciał się zatopić pod ziemię ze wstydu, pff... Przynajmniej te myśli pomogły mu zapomnieć o dyskomforcie w dupie.
*
-Mmm... -Nie spuszczał wzroku z jego twarzyczki, chcąc zapamiętać każdą chwilę tego wydarzenia. W końcu... nie wiadomo, kiedy Gray ponownie się zgodzi. Ale zgodzi na pewno, hehe.

~

- Huh? Ale czemu mam przestać? Ja tylko mówię, że jesteś idealnym słodziakiem. - Nadął policzki, nie rozumiejąc jego zachowania. - Mogę już, nie? - Szybko zmienił temat, chcąc już przejść do rzeczy. Gdy dostał znak, zaczął się poruszać. Jak to zwykle na początku bywa - powoli i delikatnie, żeby się chłopak przyzwyczaił. Potem przyspieszy.
*
Gray nie zaprzestawał czynności. W pewnej chwili nawet go ugryzł, dając mu tym wyraz irytacji. Irytacji, bo... był teraz zły na siebie, że dał się namówić na takie coś. Potem wrócił do zasysania się i poruszania głową oraz języczkiem.

~

-Możesz. -Mruknął, nadal speszony. Nadął policzki, ale... po kilku chwilach zaczął cicho jęczeć, więc grymas od razu znikł. Tak... ta ironia. Czemu nie mógł się fochać, skoro chciał?! Głupi Sting, pff! Rozpraszał go!
*
-Mrau. -Laxus zamruczał, zadowolony z tego, że Gray się rozkręca. A ugryzienie... raczej mu się spodobało, niż przeszkadzało. Czy nie mówił już chłopakowi, że ma sado - maso skłonności?

~

- Mrrrr, słodziakuuuu - zamruczał seksownie, nieco przyspieszając tempo. Był tak podniecony, że po prostu nie mógł się przed tym powstrzymać, no co poradzić?! Natsu tak na niego działał, od początku! Jak go pierwszy raz zobaczył, to już wtedy PRAWIE mu stanął!
- Jęcz dla mnie - szepnął mu na uszko.
*
Chciał prychnął na to jego „mrau", ale nie wyszło i prawie się zakrztusił... ale przemilczmy to! Przesunął językiem po samym czubku jego erekcji, a potem znowu się mocno na niej zassał. Miał nadzieję, że nie będzie musiał długo tego robić, uch.

~

-G - głuuupi~!... J - jesteś. -Zajęczał, gdyż warknięcie mu nie wyszło. -Zaczął wić się z rozkoszy pod blondynem, coraz bardziej podniecony jego działaniami.
*
Laxus natomiast spuścił sie do ust Graya, nie mogąc już wytrzymać. Gray robiący loda... za seksowne! Zdecydowanie ten mały Fullbuster działał na niego aż za mocno.

~

Sting tylko się zaśmiał. Widząc, że Natsu się rozkręca, jeszcze bardziej wzmocnił pchnięcia. Był zbyt niecierpliwy, żeby czekać. Aby dodatkowo umilić mu ten stosunek, znowu zaczął maltretować jego szyję. Rozkosz zalewała go falami.
*
Gray otworzył szerzej oczy, zaskoczony. Fuuu! Właśnie miał jego spermę w ustach! Natychmiast się odsunął i wypluł to na pościel, krztusząc się i prychając. Opanował się dopiero po kilku minutach i spojrzał na Dreyara z pretensją.
- Mogłeś ostrzec!

~

-D-dur... eeeeń~! -Nie mógł nawet wykrztusić z siebie choć jednego pełnego słowa. Przymknął oczy i pociągnął do siebie mocno Stinga, czując... kurwa. Już czuł, że niedługo dojdzie! Tak szybko?! No fuck!
*
-Wybacz. -Zaśmiał się na jego reakcję. -Ale ty mogłeś połknąć, koteczku. -Zamruczał, a potem podciągnął gacie i spodnie, zapiął je i wciągnął sobie Graycia na kolanka, tuląc go.

~

Te jęki go podniecały, to wszystko go jarało... i sam też czuł, że zaraz wybuchnie! A przecież... ledwo zaczęli... hehe... Dobra, walić to. Jak dojdzie, to dojdzie! I z tą myślą... osiągnął spełnienie, robiąc przy tym dość głupią minę.
*
- O w życiu! - prychnął, dalej czując ten okropny smak w ustach. - Lepiej, żeby ta MOJA nagroda była warta mojego zachodu, bo jak nie, to wywalę cię oknem. - Nadął policzki i wtulił się w jego klatę.

~

Natsu doszedł chwilę po Stingu, a potem... odwrócił głowę, zażenowany.
-Szybko... -Odkaszlnął, nieco zdezorientowany. Dziwnie było mu z tym, że w sumie nawet dobrze nic nie zrobili, a już doszli, jak jakieś prawiczki. -Eee... hehe...
*
-Będzie. -Uśmiechnął się tajemniczo, a potem przytulił go do siebie zaborczo, głaszcząc go po plecach i głowie.


~

- No... Trochę za szybko... Ale... no... hehe... jest spoko - odpowiedział inteligentnie i opuścił jego ciałko, by opaść na łóżeczko obok niego. - Ale to pewnie dlatego, że byliśmy napaleni... hehe... - Próbował ich tłumaczyć.
*
- A co to takiego? - zapytał, naprawdę tym zaciekawiony. - Pooooowiedz~! - Przytulił się mocniej i połasił głową o klatę mężczyzny. Po tym, jak obaj byli chorzy... ich relacje się zmieniły i teraz Fullbuster nie był już przy nim tak buntowniczy. Raczej... zachowywał się jak ciota.

~

-No... to... chodźmy już spać, hehe... -Natsu zakrył ich kołderką i zamknął oczy. No... lepiej nie mówić o tym jakże dziwnym zakończeniu stosunku.
*
-Dowiesz się. -Zaśmiał się, tuląc go do siebie niemal czule. Potem cmoknął go w czoło i... zaczął się zastanawiać, co sprawiło, że zrobił się względem Graya taki opiekuńczy i już go do niczego nie zmuszał... to... było dziwne. Zbyt dziwne.

~

- No... Może to lepszy pomysł, hehe... - Zgodził się podenerwowany Sting i przytulił do siebie Nacusia. Też zamknął oczy z zamiarem szybkiego zaśnięcia. Wolał się nie zastanawiać, czemu wszystko potoczyło się AŻ TAK szybko.
*
- Mhm. - Zamknął oczka, chwilowo postanawiając nie drążyć tematu. Tak mu się dobrze leżało. Było ciepło i milutko i miał idealną poduszkę, hyhy. Czego chcieć więcej? Wtulił się w niego mocniej, o ile w ogóle się dało.
- Ale Laxus... nie zostawisz mnie, nie? - zapytał sennie.

~

- Huh? -Laxus spojrzał na Graya ze zdziwieniem, zdezorientowany tym pytaniem. -Ty... NIE chcesz, żebym cię zostawił? -Spytał cicho, naprawdę zaskoczony. Poczuł dziwne... ciepło. Jak to możliwe, że tak ucieszył się tym, że ktoś lubi przybywać w jego towarzystwie? To dziwne...
-Już się ode mnie nie uwolnisz. -Szepnął, lekko się uśmiechając.

~

- Wcześniej chciałem... ale już nie chcę - powiedział sennym głosem i sam też lekko się uśmiechnął, ale nie otworzył oczu. W sumie... nie wiedział, co go skłoniło do tego, aby w ogóle zadać tamto pytanie, ale cieszył się, że Laxus nie odejdzie. Że zostanie i może... może coś razem... kiedyś stworzą...? Może to zbyt śmiałe wybieganie w przyszłość, ale nie mógł powstrzymać tej myśli. - Chodźmy spać - mruknął i wymacał kołderkę, którą ich przykrył. Ani myślał schodzić z Laxusa! Będzie tak spał, pff!