Zapraszamy do czytania kolejnego rozdziału xD
Następny dzień, wieczór...
Laxus wbił do domu Graya na chama, jak to zwykle miewał w zwyczaju.
-Ubieraj się! -Wrzasnął na wejściu, kierując się stanowczym krokiem do salonu. -Na co czekasz? Idź włóż coś seksi. -Kiwnął na niego głową. Warto wspomnieć, że sam miał na sobie elegancką koszulę?
Laxus wbił do domu Graya na chama, jak to zwykle miewał w zwyczaju.
-Ubieraj się! -Wrzasnął na wejściu, kierując się stanowczym krokiem do salonu. -Na co czekasz? Idź włóż coś seksi. -Kiwnął na niego głową. Warto wspomnieć, że sam miał na sobie elegancką koszulę?
~
Grayciu opierdalał się przed telewizorem, w uwalonych dresach i w ogóle wstyd byłoby się z nim pokazać publicznie. Prawie spadł z łóżka, gdy usłyszał, że ktoś wchodzi do domu. Nie zdziwił się zbytnio, że tym kimś był Laxus... ale co on się tak darł?!
- He? A - ale że po co? - zapytał inteligentnie, a potem wstał z miejsca i podrapał się po głowie. - Przecież zawsze jestem seksowny, hehe - dodał skromnie, ale widząc jego minę... - Dobra, dobra, czekaj - mruknął i pognał do sypialni, aby się przebrać. Zauważył, że Dreyar był ubrany elegancko, więc... może gdzieś go zabierał?!
W ekspresowym tempie przebrał się w czarne spodnie i koszulę w kratę. Cóż... lubił takie koszule. Może wiochy mu nie zrobi... o ile w ogóle blondyn zamierzał go gdzieś zabrać, phh.
~
-Szybciej, kurwa! -Wydarł się,
podpierając ścianę ze skrzyżowanymi na piersi ramionami. A gdy Fullbuster
wreszcie się pokazał... -Bierz klucze. -Rozkazał, a potem chwycił go za łapkę i
wyprowadził z mieszkania. Gdy zamknęli dom, poszli do ulicy, gdzie czekało już
czarne porsche Dreyara. -Wsiadaj. -Wzruszył ramionami, kierując sie do
siedzenia kierowcy.
~
Dobra. Gray był trochę wybity z rytmu tym zachowaniem Laxusa... No bo wyglądał, jakby był na coś wkurzony. I niby gdzie mieli jechać? Wolał jednak nie pytać, tylko posłusznie zajął miejsce pasażera. Zapiął pasy i spojrzał na niego pytająco, nadal nic nie mówiąc. Liczył na to, że sam mu powie, o co tak właściwie chodzi.
~
Odpalił auto, ruszając z piskiem
opon i kierując się w nieznanym kierunku. Dobra... może i Laxus był
zdenerwowany, ale to miało swoje wytłumaczenie. Chciał zabrać Graya na randkę,
a... dawno na żadnej nie był. Traktował ludzi przedmiotowo i już sam nie
pamiętał, kiedy ostatnio był w relacji seksualnej z kimś, kogo nie chciał też
stracić... To oczywiste, że się denerwował! Wkurzał się, bo stawał się ciotą!
Albo... po prostu za bardzo przywiązał się do jednej osoby, a to nigdy nie
kończyło się dobrze.
Po kilku minutach zajechali pod wystawną restaurację. Dreyar zaparkował i wysiadł z auta, otwierając drzwi Grayowi.
-Co się tak patrzysz? -Zmrużył oczy, próbując ukryć zdenerwowanie. -Randkę mamy.
Po kilku minutach zajechali pod wystawną restaurację. Dreyar zaparkował i wysiadł z auta, otwierając drzwi Grayowi.
-Co się tak patrzysz? -Zmrużył oczy, próbując ukryć zdenerwowanie. -Randkę mamy.
~
Gdy nie dostał odpowiedzi, po prostu cicho westchnął i zapatrzył się w przednią szybę. Całą drogę milczał, mając w głowie dziwne myśli. Jednak nic nie było w stanie opisać jego zdziwienia, gdy Laxus się zatrzymał i tak po prostu oznajmił, że mają randkę.
- A - ale... R - randkę? - jąkał się, patrząc na niego wielkimi oczami. Potrząsnął głową, chcąc pozbyć się szoku. A gdy już obaj wysiedli z samochodu, Gray obszedł go dookoła i praktycznie rzucił się Dreyarowi na szyję. Wpił się wargami w jego usta, czując nagłą radość. Może blondyn wybrał dość dziwny sposób na poinformowanie go o randce, ale... ucieszył się. To dało mu podstawy, by myśleć, że coś z tego wyjdzie i może nawet będą razem.
~
-No... randkę. -Przytaknął,
przyglądając się zdziwieniu chłopaka z pewnymi obawami. A może on wcale nie
chciał gdzieś z nim iść i Laxus... się tylko ośmieszył? Szybko jednak pozbył
się tych myśli, gdy Gray go pocałował, widocznie szczęśliwy. Momentalnie
odwzajemnił gest, a potem go zerwał, przyciągając chłopaka blisko i patrząc mu
w oczy. -Czyli... podoba się nagroda?
~
- Podoba. Nie spodziewałem się tego, ale mile mnie zaskoczyłeś - przyznał, uśmiechając się szeroko. - Cieszę się, że wyszliśmy gdzieś razem.
Obaj mężczyźni nie wiedzieli... że w pobliżu czai się ktoś bardzo zainteresowany tą relacją. A mianowicie - reporter z gazety, którą wydawano w mieście. Już dawno zainteresowało go to, czemu Laxus przestał pokazywać się na imprezach i po pracy też nikt go praktycznie nie widywał... Dlatego postanowił przeprowadzić małe śledztwo... i już wszystko było jasne! To będzie świetny materiał na pierwszą stronę!
~
-Cieszy mnie to. -Spojrzał na niego
czule, lekko się uśmiechając. Cmoknął chłopaka w czoło, samemu sobie się
dziwiąc, że stać go było na takie delikatne gesty. A potem... Laxus pociągnął
Graya do środka restauracji, widocznie zadowolony.
~
Poszedł za nim, w o wiele lepszym nastroju, niż jeszcze pięć minut wcześniej. Gdy zajęli już miejsca, posłał mu promienny uśmiech i spojrzał na menu. Tyle tu było dań, że nie miał pojęcia, które wybrać!
- Jeśli chodzi o jedzenie, zdam się na ciebie. Zbyt duży wybór - poinformował go, śmiejąc się cicho.
~
-Nie ma sprawy, zamówię dwa
najdroższe i najbardziej polecane dania. -Uśmiechnął się seksownie, by potem
złożyć zamówienie. Miał nadzieję, że ten wieczór będzie naprawdę miły...
~
Kika dni później...
Gray właśnie pakował walizkę. Mieli właśnie dziś jechać z Laxusem, Natsu i Stingiem na krótkie wakacje. Był w dobrym nastroju, ostatnie dni były wręcz cudowne! Z wyjątkiem tego, że gdy odwiedzał go przyjaciel i nagle przychodził Laxus... Dragneel musiał wiać oknem. Cóż, Gray nie chciał kłócić się z blondynem, a wiedział, jaki ten jest cięty na różowołosego... Ech.
- No, gotowe. - Powiedział do siebie i potarł o siebie rączki. Gdy zobaczył przez okno gościa z gazetami, który rzucił właśnie jedną z nich na wycieraczkę, od razu poszedł otworzyć i wziąć ów przedmiot. Miał jeszcze trochę czasu, więc poczyta.
Ale gdy spojrzał na okładkę... poczuł, że mu słabo.
- „Nowa zabawka Laxusa Dreyara?", huh... Milusio - mruknął i zamknął drzwi, by potem przejść do salonu. Usiadł na kanapie i czytał dalej. Artykuł był pełen stwierdzeń, że jest idiotą, skoro dał mu się omamić i że ludzie serio mu współczują, bo z tego nic dobrego nie wyniknie. I... że Dreyar traktuje go przedmiotowo. Do tego zdjęcie... jak całowali się przed restauracją. Zajebiście.
~
Laxus przyszedł do Graya, rzucając
na niego pytające spojrzenie.
-Gotowy? Bierz walizkę i jedziemy po tamtego Skrzata i jego ciotę. -Oznajmił, przewracając oczami. A potem podszedł do czytającego Graya i zajrzał mu w gazetę, zaciekawiony. Ale gdy przeczytał nagłówek... wyrwał ów przedmiot z jego rąk i ponowił czytanie z istnym wkurwem na twarzy.
-Huh... -Drgnęła mu brew. Już chyba wiedział, gdzie i po co ma się udać zaraz po tej wycieczce. I na pewno nie będzie miły. Oj niee... zjechali Graya i nazwali go zabawką.
-Gotowy? Bierz walizkę i jedziemy po tamtego Skrzata i jego ciotę. -Oznajmił, przewracając oczami. A potem podszedł do czytającego Graya i zajrzał mu w gazetę, zaciekawiony. Ale gdy przeczytał nagłówek... wyrwał ów przedmiot z jego rąk i ponowił czytanie z istnym wkurwem na twarzy.
-Huh... -Drgnęła mu brew. Już chyba wiedział, gdzie i po co ma się udać zaraz po tej wycieczce. I na pewno nie będzie miły. Oj niee... zjechali Graya i nazwali go zabawką.
~
- Taa... Gotowy - mruknął, w złym humorze i wstał, biorąc walizkę i wynosząc ją z domu. Zaczekał na Laxusa przy samochodzie, a potem przypomniał sobie o zamknięciu domu, więc szybko wrócił do środka po klucze. Potem przyszedł znowu do blondyna i westchnął cicho patrząc, jak ten wpakowuje jego walizę do bagażnika. Wsiadł do auta i zapiął pas, czekając, aż Dreyar też już się wpakuje na miejsce i wreszcie stąd ruszy. Przez cały czas nic nie mówił. Te słowa, które napisali w gazecie... ruszyły go. Bo ci ludzie nic nie wiedzieli... A od razu uznawali go za jakiegoś pojebanego gościa, który daje się wykorzystywać. Okay, na początku się dawał, ale nie bez walki... a potem poznał Laxusa i okazał się być kimś zupełnie innym, niż z początku myślał. Ludzie umieli oceniać tylko po pozorach, uch...
~
-Dobra... jedziemy po cioty.
-Wsiadł do auta, gdy już się zapakowali. Był wkurwiony, ale postanowił nie dać
po sobie tego za bardzo poznać. Chciał mile spędzić ten czas i... nawet te dwa
wróble, czy tam gołąbki mu w tym nie przeszkodzą. Nie skomentował też słów
gazety, bo po co? Jeśli Gray dobrze go poznał... to zauważył też to, że Laxus
przestał postrzegać go jak zwykłą zabaweczkę. Teraz naprawdę lubił spędzać z
nim czas, ale... oczywiście nigdy mu tego nie powie. Przez dumę.
Po kilku minutach zajechali pod blok Natsu, gdzie te ofiary już na nich czekały.
-Yay! Gray! -Dragneel pozostawił walizkę Stingowi, a potem skoczył przytulić przyjaciela, korzystając z tego, że Laxus zdjął dach w aucie... W końcu było lato.
Po kilku minutach zajechali pod blok Natsu, gdzie te ofiary już na nich czekały.
-Yay! Gray! -Dragneel pozostawił walizkę Stingowi, a potem skoczył przytulić przyjaciela, korzystając z tego, że Laxus zdjął dach w aucie... W końcu było lato.
~
Gray przytulił do siebie Natsu, nadal w podłym nastroju. Nawet nic sobie nie zrobił z miny Laxusa.
- Cześć - mruknął, siląc się na wesoły ton głosu, co nie bardzo mu wyszło. - Jak tam?
Sting natomiast wpakował walizki do bagażnika, a potem sam wsiadł do auta, też zadowolony. Nie skomentował tego, że jego słodziak tulił tego debila, postanawiając nie psuć sobie dnia tym małym szczegółem... irytującym szczegółem...
No puść go, Natsu! - nawoływał w myślach.
~
Natsu jeszcze chwilę tulił do
siebie Graya, zaniepokojony trochę tym, iż wyczuł w jego głosie pewien smutek.
Coś się stało? Zapyta się go potem... Odsunął się od Fullbustera z uśmiechem,
udając, że nie słyszał tych warknięć ze strony Dreyara.
-A dobrze, cieszę się, że jedziemy gdzieś wszyscy razem~! -Wpakował się na tył auta, zajmując miejsce przy Stingu, by potem cmoknąć go w policzek na uspokojenie. -A wy jak? -Spytał z uśmieszkiem, bo... Gray oczywiście mówił mu o tym, że byli na randce, hehe...
-Znakomicie. -Odparł Dreyar, nadal poirytowany gazetą, a potem ruszył z piskiem opon, jadąc... gdzie? Ach, tak, nad morze... Zapowiada się dłuuuga podróż.
-A dobrze, cieszę się, że jedziemy gdzieś wszyscy razem~! -Wpakował się na tył auta, zajmując miejsce przy Stingu, by potem cmoknąć go w policzek na uspokojenie. -A wy jak? -Spytał z uśmieszkiem, bo... Gray oczywiście mówił mu o tym, że byli na randce, hehe...
-Znakomicie. -Odparł Dreyar, nadal poirytowany gazetą, a potem ruszył z piskiem opon, jadąc... gdzie? Ach, tak, nad morze... Zapowiada się dłuuuga podróż.
~
- Jest dobrze - odpowiedział Gray, uparcie patrząc przed siebie. Czyli, że nie widzieli artykułu. Może to i lepiej? W sumie nie chciał o tym rozmawiać.
- Też się cieszę, że jedziemy. - Sting przyciągnął do siebie Natsu, chcąc tym okazać, że jest TYLKO JEGO! - W końcu jakiś odpoczynek od tego miasta. No i mam nadzieję, że się dogadamy...
- Na pewno - przerwał mu Gray, z lekkim sarkazmem w głosie. To nie to, że nie lubił Stinga. Po prostu czasem go wkurzał, bo zachowywał się, jakby się bał, że Natsu zaraz się rzuci w ramiona innego. Jakby nie ufał własnemu chłopakowi.
~
Laxus i Natsu zerknęli na Graya
podejrzliwie. Dreyar z myślą, iż Gray pewnie dalej jest wkurzony gazetą, a
Natsu z przeczuciem, że naprawdę coś się stało, albo... albo Gray nie lubi jego
chłopaka, co go trochę zasmuciło.
-Będzie dobrze. W końcu jedziemy we czwórkę, więc nikt z nas nie będzie sam. -Natsu uśmiechnął się, chcąc rozładować napiętą atmosferę.
-Tak, właśnie. I wynajmujemy dwuosobowe domki. -Zarządził Laxus, nie mając zamiaru znosić tych ciot przez całą dobę.
-Będzie dobrze. W końcu jedziemy we czwórkę, więc nikt z nas nie będzie sam. -Natsu uśmiechnął się, chcąc rozładować napiętą atmosferę.
-Tak, właśnie. I wynajmujemy dwuosobowe domki. -Zarządził Laxus, nie mając zamiaru znosić tych ciot przez całą dobę.
~
- Tak, tak. Będzie super. Czuję tą radość. Przynajmniej nie będzie mnie TU - mruczał Gray, zniżając się w fotelu. Nie chciało mu się z nimi teraz gadać. Był przybity właśnie z powodu tej głupiej gazety i czuł, że zaraz zepsuje innym humor. - Obudźcie mnie, jak będziemy na miejscu - dodał jeszcze i zamknął oczy, chcąc się odciąć.
Sting przeczesał włosy palcami, lekko zakłopotany.
- Powiedziałem coś nie tak? - zapytał niepewnie, ale nie dostał odpowiedzi, więc po prostu wzruszył ramionami. - Dobra... Dajmy mu spać. - Położył głowę na ramieniu Natsu, czując się trochę urażony.
Łiiii nowy rozdział<3
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo dobry
Czekam na nastepny ;)
Oooo nowy rozdział!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny i na rozmowe Laxusa z Grey'em na temat tej głupiej gazety. ;)
Muahahhahahhhahah rozdział!!!!
OdpowiedzUsuńJa chce następny , dawaj mi tu szybko.
Ciekawe jaka bedzie następna nagroda Laxusa
OdpowiedzUsuńKoleżanki kiedy kolejny rozdział??? /Ami
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania
OdpowiedzUsuńTo ja też pytam, razem z anonimkami wyżej ;)
OdpowiedzUsuń