Tydzień później...
Siedzieli w trójkę przy stole, w klubie dla hetero. Nic szczególnego się nie
działo, poza tym, że popijali piwo i gapili się na tańczących ludzi.
-Oo, ten facet ma ładny tyłek! -Skomentowała Wen, lekko już wstawiona, ale jeszcze nie aż tak, by nie kontaktować. Po prostu wprawiło ją to w lepszy nastrój.
-Hmm, nie jest zły. Ale Sting ma lepszy. -Skomentował Natsu.
-Proszę cię... Komentujesz tak samo KAŻDEGO faceta, phh.
-Oo, ten facet ma ładny tyłek! -Skomentowała Wen, lekko już wstawiona, ale jeszcze nie aż tak, by nie kontaktować. Po prostu wprawiło ją to w lepszy nastrój.
-Hmm, nie jest zły. Ale Sting ma lepszy. -Skomentował Natsu.
-Proszę cię... Komentujesz tak samo KAŻDEGO faceta, phh.
~
- Dobry jest, rzeczywiście - przyznał Gray, olewając już końcówkę wypowiedzi Natsu. Bo taka prawda... gadał tak non stop. - Ciekawe, co by zrobił, jakbym poszedł zagadać. - Wybuchnął śmiechem, rozbawiony samą tą myślą. Cóż... był bardziej, niż wstawiony, bo przed przyjściem tutaj łyknął jeszcze ze trzy piwa. Bo chociaż gips był już zdjęty, przy gwałtowniejszych ruchach bark strasznie go bolał... więc trzeba było go znieczulić, nie?
I wtedy... do baru dla hetero... wpadł Loki. Na szczęście jeszcze ich nie zauważył, ale to była tylko kwestia czasu.
~
-O nie, nie, nieeee! -Natsu schował twarz za swoim browarem,
gdy tylko zobaczył Lokiego. -Żeby tylko tu nie podszedł. Nie podchodź, nie
podchodź. -Szeptał, jakby zaczynał się modlić.
-Hah, twój kochaś nas wyczaił. -Zaśmiała się Wendy, widząc, że ów rudzielec, na którego Gray się teraz gapił właśnie zmierzał w ich kierunku.
-Hah, twój kochaś nas wyczaił. -Zaśmiała się Wendy, widząc, że ów rudzielec, na którego Gray się teraz gapił właśnie zmierzał w ich kierunku.
~
Gray pomachał do Lokiego z zacieszem, a gdy ten podszedł bliżej, grzecznie się przywitał, mając bekę z Natsu.
- Czeeeeść, moi ukochaaaani~! - Loki opadł na miejsce przy starszym Dragneelu i rozejrzał się po zgromadzonych z lekkim nieogrem. - Gray, wyładniałeś. Natsu, ty zawsze byłeś cudowny. - Przytulił się do chłopaka. A potem... popatrzył na Wendy. I od razu przestał tulić Natsu. - Ooo, piękna! Porwę cię w me ramiona, co ty na to? - Loki... chciał wzbudzić w różowowłosym zazdrość! Chciał! A przecież do Graya zarywał nie będzie, nie?
~
Wszyscy siedzieli na kanapie w kształcie podkowy, a w środku
stał stolik. I jako, że Wen zajmowała miejsce pomiędzy Grayem i Natsu... Loki
nie mógł jej teraz tknąć.
-Hej, jestem Wen - chciała się przywitać, ale...
-Wara od mojej siostry! -Loki dostał puszką w łeb od Natsu, aż się piwo trochę wylało.
-Hej, jestem Wen - chciała się przywitać, ale...
-Wara od mojej siostry! -Loki dostał puszką w łeb od Natsu, aż się piwo trochę wylało.
~
Loki się tym nie przejął. Zdziwił się tylko, że niebieskowłosa jest siostrą Dragneela!
- Och, kochany, nie bądź już o mnie taki zazdrosny. - Wytarmosił mu policzek.
- Ale on ma rację. Wara od niej - wtrącił się Gray, poirytowany. Nie to, że był zazdrosny... Po prostu no... Loki go wkurzał, o!
~
-Nie jestem zazdrosny! -Odtrącił jego rękę i nadął policzki,
niezadowolony. Wiedział, że wyjście do klubu się źle skończy... a myślał, że w
takim dla hetero będzie miał spokój!
Wendy nic już nie powiedziała, tylko tym razem spojrzała się na Graya, nieco zdezorientowana. Bo... ta złość w jego głosie... był zazdrosny o nią, czy o tego Lokiego? Musi do tego jakoś dojść.
Wendy nic już nie powiedziała, tylko tym razem spojrzała się na Graya, nieco zdezorientowana. Bo... ta złość w jego głosie... był zazdrosny o nią, czy o tego Lokiego? Musi do tego jakoś dojść.
~
- Och, nie wzbraniaj się już tak, skaaarbie! - Loki był w swoim żywiole. - Daj mi zatańczyć ze swoją śliczną siostrą! Ty i tak masz faceta, daj mi się pobawić i nie bądź już o mnie tak zazdrooosny! - Przytulił go, znowu. - No to jak, piękna kobieto? Idziesz na parkiet z takim seksi mężczyzną, jak ja?
- Wal się od niej! - Grayowi drgnęła brew. - Nigdzie z tobą nie idzie. Męcz sobie Natsu, ale od Wendy trzymaj się z dala, debilu!
~
-HUH?! -Natsu spojrzał na Graya z jawnym oburzeniem, bo
właśnie najlepszy kumpel pchał go w paszczę lwa.
Wendy natomiast... aż otworzyła szerzej oczy, nie spodziewając się takiego wybuchu. Ale to sprawiło, że poczuła się trochę lepiej, bo nie była chyba jednak taka obojętna Fullbusterowi.
-Podziękuję. -Uśmiechnęła się do Lokiego przepraszająco, łagodnie go zbywając.
Wendy natomiast... aż otworzyła szerzej oczy, nie spodziewając się takiego wybuchu. Ale to sprawiło, że poczuła się trochę lepiej, bo nie była chyba jednak taka obojętna Fullbusterowi.
-Podziękuję. -Uśmiechnęła się do Lokiego przepraszająco, łagodnie go zbywając.
~
Loki poczuł się zgaszony, ale odpuszczać nie zamierzał.
- Panieeenko~! Olej Graya, zatańcz ze mną! A ty, Fullbuster, gdzie masz swojego Dreyarka? - Nadął policzki.
- Nie wiem, o kim mówisz - odpowiedział szorstko. I zanim Loki zdążył coś odpowiedzieć, Grayciu wstał z miejsca i pociągnął Wendy za rękę na parkiet. A niech się Natsu męczy z rudym downem.
~
Wendy nawet nie zdążyła dobrze zareagować, a już znalazła
się z Grayem na parkiecie.
-Oj, co w ciebie wstąpiło? -Uśmiechnęła się lekko, mając na myśli oczywiście cały ten pokaz zazdrości.
*
-No kurwa... -Natsu natomiast przełknął głośno ślinę, gdy został z Lokim sam na sam. -Eee... to ja muszę do kibla. -Zaczął przesuwać się na kanapie w stronę wyjścia z tej głupiej podkowy.
-Oj, co w ciebie wstąpiło? -Uśmiechnęła się lekko, mając na myśli oczywiście cały ten pokaz zazdrości.
*
-No kurwa... -Natsu natomiast przełknął głośno ślinę, gdy został z Lokim sam na sam. -Eee... to ja muszę do kibla. -Zaczął przesuwać się na kanapie w stronę wyjścia z tej głupiej podkowy.
~
- Ale o czym mówisz? - Gray udał głupiego. W sumie nie musiał udawać, bo był głupi, ale to się przemilczy. Zanim zdążyła odpowiedzieć, wziął ją w obroty i nawet nie dał na to szansy. Miał nadzieję, że dzięki temu dziewczyna szybko zapomni o tym, co odstawił przed chwilą. Bo... w sumie sam nie wiedział, dlaczego tak zareagował.
*
- Naaatsuuu~! Dlaczego Gray jest dla mnie dziś niemiły? - Loki rzucił się na niego i praktycznie przyczepił jak rzep do psiego ogona. Nie da mu zwiać! Nie ma mowy!
~
Wendy faktycznie nie zdążyła odpowiedzieć, bo już po chwili
Gray narzucił szybkie tempo w tańcu. I musiała przyznać... że Fullbuster był
dobrym tancerzem. Nawet bardzo.
*
„No to mam przewalone" -pomyślał biedny Natsu, robiąc minę cierpiętnika, gdy Loki wziął go w objęcia.
-Tego... Gray jest dla ciebie niemiły, bo Wen jest jego byłą i się do niej przywaliłeś. Poza tym to moja siostra, więc... u mnie też złapiesz mocnego minusa, jak będziesz się do niej przymilać. -Spojrzał na niego z groźbą.
*
„No to mam przewalone" -pomyślał biedny Natsu, robiąc minę cierpiętnika, gdy Loki wziął go w objęcia.
-Tego... Gray jest dla ciebie niemiły, bo Wen jest jego byłą i się do niej przywaliłeś. Poza tym to moja siostra, więc... u mnie też złapiesz mocnego minusa, jak będziesz się do niej przymilać. -Spojrzał na niego z groźbą.
~
Dzięki temu, że tańczyli w takim, a nie innym tempie, z Graya zaczął już powoli ulatywać alkohol, robiąc miejsce następnej jego dawce. Nawet nie miał czasu spojrzeć, czy Natsu zwiał Lokiemu, czy nie. Po prostu tańczył... a piosenki się zmieniały.
*
- Gray z nią był? - Loki otworzył szerzej oczy ze zdziwienia. - Dobra, nie będę się przymilał. - Nadął policzki. - Ale! Chcę, żebyś dziś przetańczył ze mną caaaałą noc~! Chociaż to dla mnie zrób po tym, jak bezczelnie mnie olałeś - bąknął, od razu smutniejąc.
~
Wendy też powoli zaczęła trzeźwieć i jednocześnie czuć
zmęczenie, gdy kolejną piosenkę tańczyli w podobnym tempie. Ale... póki to był
Gray, nie narzekała.
*
-Nie olałem cię... -Jęknął, czując, że jest w sytuacji bez wyjścia. -Słuchaj. Dobra, zatańczę z tobą... ale pamiętaj, że mam narzeczonego. I jestem mu wierny, jasne? -Spojrzał mu w oczy poważnie.
*
-Nie olałem cię... -Jęknął, czując, że jest w sytuacji bez wyjścia. -Słuchaj. Dobra, zatańczę z tobą... ale pamiętaj, że mam narzeczonego. I jestem mu wierny, jasne? -Spojrzał mu w oczy poważnie.
~
I w końcu... musiało dojść do tego, że puścili piosenkę wolną. Gray zatrzymał się więc i nie miał pojęcia, co zrobić. Spojrzał w stronę ich stolika i zobaczył, że Natsu nadal użera się z Lokim, a dopóki Loki tam był, nie chciał przyprowadzać tam Wendy. Może to głupie, ale... chyba był zazdrosny. Szlag by to trafił. Spojrzał na dziewczynę trochę niepewnie, nadal się zastanawiając, czy zatańczyć z nią ten wolny kawałek. Pewnie w tej chwili inni mieli go za ciotę.
*
- Taaak~! Tańczymy~! - pisnął Loki, odkleił się od Dragneela, a potem pociągnął go na parkiet i znów się do biedaka przyssał. W końcu był wolny kawałek, nie? Więc mógł sobie na to pozwolić.
~
Wendy stała tak, uśmiechając się do Graya lekko, jakby
chciała go zachęcić do jakiegoś ruchu. Widziała, że chłopak chyba się peszy, co
było nawet słodkie. Dlatego... postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i po
prostu zbliżyła się do Graya i objęła go za plecami, zaczynając kołysać się
wolno w rytm muzyki, patrząc mu przy tym ciepło w oczy i nie przestając się
uśmiechać. Chciała go jakoś zachęcić. Przecież to tylko taniec, prawda?
*
-Uch... -Natsu przewrócił oczami i kołysał się do muzyki, wraz z przyklejonym do niego Lokiem, ale nie odwzajemnił tego objęcia. Wystarczyło mu tyle, że w barze dla HETERO, ludzie zaczęli się dziwnie na nich patrzeć. DLatego Natsu postanowił udawać, że Loki jest po prostu wstawiony, czy coś.
*
-Uch... -Natsu przewrócił oczami i kołysał się do muzyki, wraz z przyklejonym do niego Lokiem, ale nie odwzajemnił tego objęcia. Wystarczyło mu tyle, że w barze dla HETERO, ludzie zaczęli się dziwnie na nich patrzeć. DLatego Natsu postanowił udawać, że Loki jest po prostu wstawiony, czy coś.
~
Gray spojrzał na Wen z lekkim nieogarem, ale potem po prostu ją objął i też zaczął tańczyć. O ile tańcem można było nazwać zwykłe, powolne gibanie się w rytm muzyki. Uśmiechnął się do dziewczyny lekko i nie zamierzał zrywać kontaktu wzrokowego. Zalało go nagłe ciepło. Wendy ciągle przy nim była, pocieszała go. Chciała dla niego jak najlepiej, zresztą to działało w obie strony. Nie zapomniał o tym, jak gorące uczucie było między nimi dawniej. Teraz od jakiegoś czasu znów byli przy sobie, ale Gray - świadomie lub nie - trzymał ją na dystans. A może nie powinien? To właśnie ona była jego pierwszą miłością. Wiadomo, że nadal kochał Laxusa, ale w tej chwili nad tym uczuciem przeważała nienawiść. Bo odszedł. Bez słowa. Nawet nie próbując się usprawiedliwiać. Nic.
*
Loki połasił się policzkiem o policzek Natsu i zgniótł go tak, że biedak chyba nie mógł za dobrze oddychać.
- Moje kochaaaniee~! - pisnął, zadowolony, dalej gibając się na boki.
~
Wendy również cały czas patrzyła się w oczy partnera, nie
przestając się delikatnie uśmiechać. Cóż... to nie było nic wielkiego, ale sam
fakt, że mogła zatańczyć z Grayem wolny taniec wzbudzał wspomnienia. Kiedyś
byli naprawdę blisko i... brakowało jej tego. Żałowała, że to wszystko tak się
potoczyło.
*
-Żadne kochanie! -Zaprzeczył, robiąc krzywą minę pokrzywdzonego człowieka. Dobra, może Loki był przystojny, ale... tak się do niego kleić w barze dla hetero? Przykuwali uwagę ludzi! No i... Natsu miał przecież Stinga! Już by mógł sobie ten lowelas oszczędzić tych słodkich słówek.
*
-Żadne kochanie! -Zaprzeczył, robiąc krzywą minę pokrzywdzonego człowieka. Dobra, może Loki był przystojny, ale... tak się do niego kleić w barze dla hetero? Przykuwali uwagę ludzi! No i... Natsu miał przecież Stinga! Już by mógł sobie ten lowelas oszczędzić tych słodkich słówek.
~
Minęła dłuższa chwila i... pocałował ją. Nie wiedział, czy dobrze robi, nie myślał o konsekwencjach. Po prostu ją pocałował, odcinając się od wszystkiego. Tak zwyczajnie... Traktował to jako podziękowanie. Za wszystko. Za to, że przy nim była. Za to, że przy nim jest. W przeciwieństwie do niektórych...
*
- Kochanie! - zaprotestował Loki, lekko nadymając policzki. - Jesteś dla mnie najważniejszy - dodał, a potem tylko mocniej się w niego wtulił, nie patrząc nawet na jego twarz. Pff, co on poradził na to, że lubił się tulić do Natsu? No nic nie mógł poradzić!
~
Wendy była w szoku. Nie wykonała z początku żadnego, nawet
najmniejszego ruchu i jedynie jej oczy świadczyły o tym, jak bardzo była w tym
momencie zdezorientowana, ale i... poczuła ciepło i radość. Gray nie musiał
długo czekać, a jego pocałunek został odwzajemniony, z czułością.
*
-Och, prooszę cię! -Jęknął, już poirytowany. -Jestem dla ciebie "najważniejszy", tylko, jak mnie widzisz! Już nie udawaj, że myślisz o mnie każdego dnia i nocy, phh. -Przewrócił oczami.
*
-Och, prooszę cię! -Jęknął, już poirytowany. -Jestem dla ciebie "najważniejszy", tylko, jak mnie widzisz! Już nie udawaj, że myślisz o mnie każdego dnia i nocy, phh. -Przewrócił oczami.
~
Od razu pogłębił pocałunek, czując rozchodzące się po ciele ciepło. Dawno tego nie czuł. Ostatnio jedyne, co robił... to rozmyślanie. Nie przechodził do działania, bo zwyczajnie się bał. Ale czego? Przecież z Wendy był związany tak wiele czasu... I mimo tego, że nadal nie przestał kochać Laxusa, związek z Wen był czymś, za czym też tęsknił. Ona przynajmniej była. On... zwyczajnie uciekł od odpowiedzialności.
*
- Nieprawda! Zapytaj jego, to ci powie, jak było! - I w tej chwili Loki przyciągnął do nich kolesia, z którym przyszedł.
- Ooo, hej! To ty jesteś Natsu? - zagaił koleś. - Tak sądzę, bo Loki ciągle gada, ze go zdradzasz z jakimś tam Stringiem. - Chłopak nadął policzki.
~
Objęła go mocniej i z zapałem oddawała ten pocałunek, nie
przejmując się nawet tym, że gdzieś w pobliżu może czatować jej żądny krwi
brat. W tej chwili... najważniejszy był Gray. I nadzieja na to, że może jednak
ma jeszcze szansę...
*
-H - He...? -Natsu zamrugał, istnie zszokowany. -Nie zdradzam go, bo nawet z nim nie jestem! -Zaprzeczył. -A Sting to mój narzeczony, więc mam prawo się z nim całować, kochać... cokolwiek! -Był już trochę wkurzony.
*
-H - He...? -Natsu zamrugał, istnie zszokowany. -Nie zdradzam go, bo nawet z nim nie jestem! -Zaprzeczył. -A Sting to mój narzeczony, więc mam prawo się z nim całować, kochać... cokolwiek! -Był już trochę wkurzony.
~
Objął ją ciaśniej i nawet przystanął w miejscu, nie zrywając tego pocałunku. Nie miał pojęcia, czy powinien to robić, nie zważał na konsekwencje... po prostu ją całował. Po co myśleć o tym, co będzie? Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość, a plany może w każdej chwili chuj strzelić.
*
- O, serio? Coś w sumie mówił o twoim narzeczonym. - Chłopak podrapał sie po głowie, robiąc głupią minę.
- Bo on mnie niee chcee~! - zapłakał załamany Loki, praktycznie smarkając w koszulę Dragneela.
~
Co prawda nie wiedziała, czy Gray był dalej pijany, czy nie
robi tego czysto spontanicznie... ale miała nadzieję, że to jednak coś znaczy.
Że po tym pocałunku pogadają i... wyjaśnią pewne sprawy.
*
-No to właśnie. -Natsu przytaknął na słowa tamtego kolesia. Ale gdy Loki się znów do niego przyssał... -No weź! -Jęknął, poirytowany. -Przyszedłeś do baru dla hetero, nie? Wyrwij jakąś laskę, a nie się tu użalasz!
*
-No to właśnie. -Natsu przytaknął na słowa tamtego kolesia. Ale gdy Loki się znów do niego przyssał... -No weź! -Jęknął, poirytowany. -Przyszedłeś do baru dla hetero, nie? Wyrwij jakąś laskę, a nie się tu użalasz!
~
Gdy skończył się wolny kawałek, oderwał się od niej i spojrzał jej w oczy, z lekkim nieogrem, spowodowanym tamten pocałunkiem.
Uśmiechnął się szerzej i po prostu mocniej przytulił do siebie dziewczynę.
*
- Nie! Przyszedłem wyrwać ciebie! - odparł Loki, klejąc się do niego ciągle. Nie zamierzał odpuszczać!
- Ej, Loki, chodź... Pod barem są ładne laski... - Chłopak spróbował odciągnąć rudzielca od Natsu. Bez skutku.
~
Również się do niego uśmiechała, dając się obejmować.
-Czemu to zrobiłeś? -Szepnęła, chcąc zacząć rozmowę. Akurat jeszcze dało się usłyszeć jej ciche pytanie, nim muzyka w lokalu na nowo rozbrzmiała.
*
-Oooch, no przestań! Loki, słuchaj... -Westchnął, chcąc coś wymyślić. -Ja wiem, że jestem zły i okropny, bo nie chcę dać ci szansy, ale... pojmij wreszcie, że kocham Stinga, co? I to naprawdę mocno. Przepraszam.
-Czemu to zrobiłeś? -Szepnęła, chcąc zacząć rozmowę. Akurat jeszcze dało się usłyszeć jej ciche pytanie, nim muzyka w lokalu na nowo rozbrzmiała.
*
-Oooch, no przestań! Loki, słuchaj... -Westchnął, chcąc coś wymyślić. -Ja wiem, że jestem zły i okropny, bo nie chcę dać ci szansy, ale... pojmij wreszcie, że kocham Stinga, co? I to naprawdę mocno. Przepraszam.
~
- Szczerze mówiąc... To był zwykły impuls. Poczułem, że muszę to zrobić... Że CHCĘ to zrobić - odpowiedział głośno, chcąc przekrzyczeć muzykę. Potem trochę się odsunął, chwycił dziewczynę za rękę i wyprowadził ją z lokalu, niczym ninja przemykając obok Natsu, zajętego odpychaniem od siebie Lokiego. Gray chciał znaleźć się na zewnątrz, aby ochłonąć i spokojnie porozmawiać.
*
- JESTEŚ OKRUTNY! - wykrzyknął Loki, w którego oczach zabłysły łzy. Nie dość, że był dobrze nawalony, to jeszcze PO RAZ KOLEJNY dostał kosza od Dragneela. To nie było fajne!
Puścił Natsu, posłał mu ostatnie zranione spojrzenie i po prostu wybiegł z lokalu, a za nim jego towarzysz, który był już mocno poirytowany zachowaniem kumpla.
~
-To... co teraz? Poza impulsem... znaczyło to coś dla
ciebie? -Wendy spojrzała na Graya z powagą, gdy wyszli już z lokalu i mogli w
spokoju porozmawiać. Ale chwilę potem zza drzwi wyłonili się płaczący Loki i
jakiś facet, co ją trochę wybiło z rytmu.
*
A Natsu... westchnął i poszedł się napić. Chujowo się czuł z tym, że znów musiał dawać kosza Lokiemu, ale... co miał zrobić? Za późno przyszedł z tymi swoimi podrywami. Natsu za mocno kochał swego głupiego blondyna, by wdawać się w jakiekolwiek romanse.
*
A Natsu... westchnął i poszedł się napić. Chujowo się czuł z tym, że znów musiał dawać kosza Lokiemu, ale... co miał zrobić? Za późno przyszedł z tymi swoimi podrywami. Natsu za mocno kochał swego głupiego blondyna, by wdawać się w jakiekolwiek romanse.
~
Gray już miał odpowiedzieć, ale wtedy rzucił się na niego Loki, beczący jak baba.
- Natsu mnie nie chce! - zapłakał.
- Też mi nowość - mruknął Gray i przewrócił oczami. - Stary, nie łam się. Bierz się za podrywanie, a nie rozpaczasz za chłopakiem, z którym gadałeś tylko kilka razy. - Poklepał kupla po plecach i spojrzał na Wendy z miną męczennika.
~
Wen zaśmiała się cicho na tą scenę.
-Loki... Serio, odpuść. -Zwróciła się do rudzielca. -Mój brat jest zbyt zapatrzony w tamtego kretyna. Wierz mi, próbowałam zepsuć ich związek. I co? Oczywiście bardziej wierzy jemu, niż mi. -Nadęła policzki, niezadowolona z tego faktu.
-Loki... Serio, odpuść. -Zwróciła się do rudzielca. -Mój brat jest zbyt zapatrzony w tamtego kretyna. Wierz mi, próbowałam zepsuć ich związek. I co? Oczywiście bardziej wierzy jemu, niż mi. -Nadęła policzki, niezadowolona z tego faktu.
~
- A - ale ja go kochaaam! - Loki tylko bardziej wtulił się w Graya, który prawie umarł z powodu braku tlenu i nawet nie mógł się odezwać. Loki miał tyle siły? Nie podejrzewałby go o to, pff.
- Loki, chodź, na horyzoncie są ładne laski, może któraś będzie miała ochotę pocieszyć cię tej nocy - wtrącił się naprawdę już wkurzony towarzysz rudowłosego i odciągnął go cudem od biednego Fullbustera. Który odetchnął z niemałą ulgą, należy dodać.
A gdy Loki został stąd zabrany siłą, Gray poprawił kołnierz koszuli i spojrzał na Wendy.
- Wracając do naszej rozmowy, ten pocałunek coś dla mnie znaczył. Wiesz, Wen... Ty zawsze przy mnie byłaś w trudnych dla mnie chwilach. I choć chciałem, abyś ułożyła sobie życie z kimś innym, uznałem nasz związek za dawno zamknięty etap... Nie mogę zaprzeczyć temu, że nigdy nie będziesz dla mnie obojętna. W końcu... To ty byłaś pierwszą osobą, w której się zakochałem - wyznał.
~
-Wiesz... ja też nie mogę powiedzieć, że jesteś mi obojętny.
-Patrzyła na niego ciepło, ale też z pewną niepewnością. -Nadal cię kocham.
-Wyszeptała cicho, choć nie była pewna, czy powinna to robić. Może Gray czuł do
niej już jedynie sentyment? -Ale... rozumiem, że nie chcesz pewnie nic
zaczynać, prawda? Bo kochasz kogoś innego... -Uśmiechnęła się smutno i
odwróciła wzrok.
~
Spontanicznie ją do siebie przytulił.
- To prawda, że nadal czuję coś do tamtego kutasa, ale bardziej mam mu za złe to, że zniknął bez słowa po tym, co mi zrobił. Dlatego staram się o nim w ogóle nie myśleć... A im więcej zastanawiam się nad wszystkim... Tym bardziej jestem przekonany, że przeważa we mnie uczucie do ciebie, Wen. To prawda, że Laxus zawsze będzie dla mnie w jakiś sposób ważny, mocno go kochałem, o czym może świadczyć to, jak pozwalałem się traktować... Ale ty... Jesteś dla mnie kimś, o kim tym bardziej nie umiem zapomnieć. Często cię wspominałem, gdy cię nie było. Nie wiem, czy jest szansa na to, aby coś między nami było, choć chciałbym.
~
- Też bym tego chciała... -Szepnęła, tuląc się do jego
ciała. -A skoro oboje chcemy... to czemu nie spróbować? -Spytało po chwili.
-Brakowało mi ciebie, wiesz? I wątpię też, by Natsu miał coś przeciwko, jeśli
tym razem powiemy mu bez żadnych tajemnic o tym, że chcemy coś znów zacząć.
-Zaśmiała się lekko, wyobrażając sobie już minę swego brata.
~
- Możemy spróbować. W końcu liczy się to, co jest teraz, prawda? Nie myślmy o tym, co może się wydarzyć. - Uśmiechnął się lekko. Miał nadzieję, że dzięki Wendy szybciej zapomni o Laxusie, który nadal w pewnym stopniu zajmował jego myśli. W sumie przy niej... praktycznie zawsze o nim zapominał.
- Chodźmy. Powiemy Natsu. - Odsunął się od niej, a potem ruszył z powrotem do lokalu. I zatrzymał się w progu, bo... dostrzegł Dragneela przy barze, otoczonego grupką dziewcząt! Graya aż zamurowało na ten widok.
~
-Ooo, jesteś trenerem? -Jedna z dziewcząt z zachwytem, „dyskretnie" macała Natsu po ramieniu,
chcąc poczuć jego bicepsy.
-I do tego lubisz dzieci? Kya! -Zachwycała się kolejna, wlepiając rozmarzony wzrok w różowowłosego.
-Hehe... no lubię. -Dragneel podrapał się nerwowo po głowie, ciut zarumieniony i zakłopotany tym, że grupka kobiet tak go wychwalała i prawiła komplementy.
A Wendy...
-No nie wierzę... -Wytrzeszczyła oczy, na te wszystkie podjarane dziewoje, które co rusz się czymś zachwycały i piszczały, a nawet MACAŁY jej brata. -Uch... Natsu chyba się jeszcze tak bardzo nie zgejowacił, co? -Zaśmiała się po chwili, ubawiona.
-I do tego lubisz dzieci? Kya! -Zachwycała się kolejna, wlepiając rozmarzony wzrok w różowowłosego.
-Hehe... no lubię. -Dragneel podrapał się nerwowo po głowie, ciut zarumieniony i zakłopotany tym, że grupka kobiet tak go wychwalała i prawiła komplementy.
A Wendy...
-No nie wierzę... -Wytrzeszczyła oczy, na te wszystkie podjarane dziewoje, które co rusz się czymś zachwycały i piszczały, a nawet MACAŁY jej brata. -Uch... Natsu chyba się jeszcze tak bardzo nie zgejowacił, co? -Zaśmiała się po chwili, ubawiona.
~
Gray potrząsnął głową, wychodząc powoli z szoku.
- E... On chyba nie czuje się tam zbyt swojsko. Uratujmy go! - I po tych słowach Grayciu wszedł w krąg lasek, przepychając się do Natsu.
- Przykro mi, drogie panie, ów różowowłosy chłopaczek jest gejem, jego chłopak co prawda na razie wyjechał, ale niedługo wraca i będą się ostro pieprzyć - powiedział, aż za bardzo szczerze i poklepał Natsu po ramieniu, chcąc mu pokazać, że go wspiera.
~
Natsu wytrzeszczył oczy na Fullbustera i aż cały spłonął
rumieńcem na te słowa.
-E-ej! Nie jestem gejem, okay?! Jestem bi! -Zaprotestował, chcąc jakoś uratować sytuację, bo... ludzie w pobliżu zaczęli się na niego za bardzo gapić.
-Bi? -Kobiety na chwilę przytkało. Wyglądały na rozczarowane, ale potem...
-To znaczy, że lubiłbyś trójkąciki? -Zachichotała jedna, nie zamierzając odpuszczać.
-Z takim ciałem... na pewno jesteś na górze, prawda? -Kolejna zaczęła go na nowo macać, uśmiechając się perwersyjnie.
-A pokazałbyś zdjęcie swego chłopaka? Chcę zobaczyć! To słodkie! -Odezwała się jakaś prawdopodobna yaoistka.
Wendy za to się nie wtrącała, a jedynie zwijała z boku ze śmiechu, na widok miny swego brata, który... był raczej przerażony tym stadem nachalnych niewiast.
-E-ej! Nie jestem gejem, okay?! Jestem bi! -Zaprotestował, chcąc jakoś uratować sytuację, bo... ludzie w pobliżu zaczęli się na niego za bardzo gapić.
-Bi? -Kobiety na chwilę przytkało. Wyglądały na rozczarowane, ale potem...
-To znaczy, że lubiłbyś trójkąciki? -Zachichotała jedna, nie zamierzając odpuszczać.
-Z takim ciałem... na pewno jesteś na górze, prawda? -Kolejna zaczęła go na nowo macać, uśmiechając się perwersyjnie.
-A pokazałbyś zdjęcie swego chłopaka? Chcę zobaczyć! To słodkie! -Odezwała się jakaś prawdopodobna yaoistka.
Wendy za to się nie wtrącała, a jedynie zwijała z boku ze śmiechu, na widok miny swego brata, który... był raczej przerażony tym stadem nachalnych niewiast.
~
- On, na górze? Oj, kobiety... On słodko jęczy pod swoim chłopaczkiem - wtrącił Gray, stawiając sobie za cel wybawienie chłopaka z opresji. - Nie preferuje trójkątów, a z byciem bi to kłamie. Jest zbyt zakochany w swoim Stingusiu. Wybaczcie, dziewczynki... ale on się was tak naprawdę boi. - Poklepał Natsu po głowie, nieświadomy tego, że robi z kumpla totalną ciotę.
~
-Oooch, szkoda. -Garstka kobiet jęknęła z zawodem. Parę
odeszło, ale niektóre zostały i wyglądały na wręcz zachwycone.
-Opowiedz coś jeszcze! To słoodkie! -Jedna usiadła przy Natsu, wlepiając w niego słodkie oczka.
-Macie jakieś wspólne zdjęcie? Chcę popatrzeć, prooszę! -Odezwała się następna, wskakując niemal Dragneelowi na plecy.
-Taki słodziak! -Kolejna zaczęła rozciągać mu policzki.
-Zabiję cię, Fullbuster. -Wysyczał do kumpla przez zaciśnięte zęby, mrużąc oczy.
A Wendy... cóż, miała niezłą bekę.
-Opowiedz coś jeszcze! To słoodkie! -Jedna usiadła przy Natsu, wlepiając w niego słodkie oczka.
-Macie jakieś wspólne zdjęcie? Chcę popatrzeć, prooszę! -Odezwała się następna, wskakując niemal Dragneelowi na plecy.
-Taki słodziak! -Kolejna zaczęła rozciągać mu policzki.
-Zabiję cię, Fullbuster. -Wysyczał do kumpla przez zaciśnięte zęby, mrużąc oczy.
A Wendy... cóż, miała niezłą bekę.
~
- Och, Natsu, ty mi tu nie gróź śmiercią, kochanieńki, dopóki nie usłyszysz, że chodzę z twoją siostrą - powiedział poważnie, a potem odchrząknął. - Drogie panie, mój przyjaciel nie jest jakimś obiektem w zoo i nie ma w nim nic godnego większej uwagi, dlatego prosiłbym o ulotnienie się stąd, gdyż chcielibyśmy się w spokoju napić, a potem pójść do domu. - Po tych słowach odsunął się o kilka kroków, profilaktycznie. Bo Natsu... chyba chciał się na niego rzucić, ale kobiety mu to uniemożliwiły, gdyż ciągle go oblegały.
~
Natsu początkowo zamarł, nic nie mówiąc, ale potem...
-CO?! -Ryknął, strasząc tym kilka dziewczyn, poza tymi, które nadal go trzymały. -CO, KURWA?! Zabiję cię! No kurwa zabiję! Gdzie idziesz?! Nie uciekniesz mi! Wracaj! -Zaczął się szarpać, mierząc Graya wkurwionym spojrzeniem, ale...
-Kyaaa~! Nawt jak się złości, jest słodziutki! -Pisnęły te jego pseudo fanki.
-CO?! -Ryknął, strasząc tym kilka dziewczyn, poza tymi, które nadal go trzymały. -CO, KURWA?! Zabiję cię! No kurwa zabiję! Gdzie idziesz?! Nie uciekniesz mi! Wracaj! -Zaczął się szarpać, mierząc Graya wkurwionym spojrzeniem, ale...
-Kyaaa~! Nawt jak się złości, jest słodziutki! -Pisnęły te jego pseudo fanki.
~
- Spoko wodza, nie bulwersuj się tak, Nacuś. Tym razem ci przynajmniej powiedziałem, że jesteśmy razem, więc o co ta spina? - Nadął lekko policzki. W sumie spodziewał się takiej reakcji, ale... w tej chwili nie chciał przyjmować tego na klatę, więc... kupił sobie piwo i po prostu spierdolił, zamierzając się gdzieś ukryć do końca imprezy. Może do tej chwili Natsu przejdzie.
~
Wendy też zamówiła sobie piwo i spierdoliła wraz z Grayem z
oczu brata. Ale zanim jeszcze to się stało, słyszeli donośny ryk: "Zabiję
cię Fullbuster, ty pierdolony tchórzu!" -na co Wen tylko zachichotała,
ubawiona.
-Nadopiekuńczy jest, nie? -Zagaiła, siadając z chłopakiem przy jednym z oddalonych od baru stołów. Tu mieli spokój.... O ile Natsu nie wytropi ich na węch, czy inny chuj. Z nim nigdy nic nie wiadomo.
-Nadopiekuńczy jest, nie? -Zagaiła, siadając z chłopakiem przy jednym z oddalonych od baru stołów. Tu mieli spokój.... O ile Natsu nie wytropi ich na węch, czy inny chuj. Z nim nigdy nic nie wiadomo.
~
Zaśmiał się tylko, słysząc słowa Wendy.
- Spodziewałem się tego. I on się dziwi, że za pierwszym razem nic mu nie powiedzieliśmy? I jeszcze wielkie wyrzuty! - Nadął policzki, w sumie rozbawiony całą tą sytuacją. - Ale jakby mnie jednak zatłukł, to weź mi na grobie jakieś ładne epitafium każ zrobić.
~
-Haha, spokojnie, nie zabije cię, nawet, jakby nie wiem jak
był wściekły. -Zaśmiała się. -Nie pamiętasz już, jak ciągle się ciebie trzymał
w gimnazjum i jaki był nieśmiały? Jesteś jego najlepszym kumplem. -Uśmiechnęła
się pocieszająco.
~
- Był nieśmiały, ale potem coś mu na mózg walnęło i przestał być takim małym, nie radzącym sobie z niczym głąbem - stwierdził Grayciu i podrapał się po policzku. - Wolałbym, żeby był taki, niż żeby groził mi śmiercią - dodał i upił kilka łyków piwa.
~
-Hmm... no w sumie Natsu mocno się zmienił, nie przeczę.
Pewnie przez to, że na studiach więcej ćwiczył i starał się, chcąc zostać tym
trenerem, heh. -Uśmiechnęła się lekko. -Nawet mięśnie mu się w końcu wyrobiły i
nie wygląda na słabeusza. Choć... nadal jest słodki i kochany.
~
- Tak bardzo słodki, że aż chce mnie zabić. Rzeczywiście - odparł z sarkazmem, ale potem się tylko zaśmiał. - Nie no, może głąb nas zaakceptuje. W sumie nie ma wyjścia, jakby nie było. - Dopił szybko piwo, a potem cicho westchnął. - Zwijamy się? On niech sobie jeszcze z kobietkami posiedzi, to może przestanie się tak wkurzać, hehe.
~
-Wierzysz w to? -Zaśmiała się, po czym wstała z miejsca, bo
też nie chciało jej się już tu siedzieć. -Ja tam myślę, że siedzenie z tamtymi
podjaranymi kobietami raczej przysporzy mu traumę, czy coś. No ale... a niech
cierpi! Może będzie zbyt zmęczony, by cię potem zabić, heh.
~
- To bardzo możliwe. - Zaśmiał się na te słowa. - Chodź, odprowadzę cię grzecznie do domu, a potem wrócę do siebie. Wiesz, twój braciszek jest bardzo przewrażliwiony, więc wolę nie ryzykować, biorąc cię do mojego mieszkania. - Spojrzał na nią z lekkim rozbawieniem, a potem wyprowadził dziewczynę z lokalu, z daleka machając wkurzonemu Natsu, nadal otoczonemu grupką zarówno pięknych, jak i brzydkich pań.
Przepraaaszaaam! Naprawdę. Ostatnio byłam trochę zakręcona i rzadko odpalałam komputer. A nawet jeśli, to na krótko. Dziś wpadłam i przypomniałam sobie o rozdziale. Nie zabijajcie mnie za obsuwę, ten czas zleciał nie wiadomo jak szybko @.@ Teraz może być mały problem ze wstawianiem, bo zaczęłam pracę. I przy okazji muszę się uczyć na egzaminy, także trochę lipa. Mam jednak nadzieję, że moje nieobecności będą krótsze ;_;