UWAGA! BARDZO WAŻNE INFORMACJE!
No to tak, kilka ogłoszeń. Po pierwsze, przejrzałam dalszą część tego opowiadania i po konsultacji z Iris uznałyśmy, że wstawimy tylko do pewnego momentu, a potem blog się zakończy. Dlaczego? To proste. Bardzo schodzi na psy, im dalej w treść. Nie podoba nam się to, że robiłyśmy tak tak wiele błędów logicznych i wszystkiego innego. Po prostu masakra. Nie ma sensu, abyśmy to ciągnęły, skoro czytanie będzie sprawiało wam coraz mniej radości, a my będziemy się wstydzić, że wstawiamy takie gówno.
Także pojawi się jeszcze kilka rozdziałów, a potem koniec.
Odnośnie zaś bloga http://na-tej-chwili-wisi-wiecznosc.blogspot.com - cóż, nie ma nim zainteresowania, a naprawdę szkoda, bo naszym zdaniem z czasem bardzo dobrze się rozwinął i nadal to opowiadanie piszemy, gdy tylko mamy chwilę czasu. Mamy na to bardzo wiele pomysłów, dlatego żałujemy, że nie chcecie dać mu szansy. Ale cóż, skoro tak, to po prostu nie będę tam nic wstawiała.
Pożegnamy się za kilka rozdziałów TEGO bloga i już raczej żadnego tworzyć nie będziemy.
Mamy nadzieję, że dobrze Wam się nas czytało i że pozostaniecie z nami chociaż tutaj do końca ;)
/Misuzu
Następny dzień...
-Boję się. -Natsu zrobiłby krok w tył, gdyby nie to, że Sting trzymał go za rękę. Był w chuj zestresowany. Nie na co dzień ma się okazję wejść na plan i spotkać swoich idoli!
Dlatego... teraz zamiast wejść, stali przed drzwiami jak idioci.
-A jak mnie nie polubią? A jak nie są tolerancyjni? A jak będziesz miał przeze mnie przejebane, bo coś odwalę?! Jestem nieobliczalny, wiesz to! -Cóż... spanikował.
~
- Natsu... Ogarnij się. - Sting spojrzał na niego z powagą, ale i lekkim poirytowaniem. Pociągnął chłopaka za rękę do środka, żeby się w końcu odważył. - Po prostu bądź sobą... Ale... Nie tak do końca - mruknął, po czym uśmiechnął się na widok nowych znajomych z planu.
~
Natsu już miał znowu powiedzieć coś głupiego... ale gdy Sting go wciągnął i oczy skupiły się na nich... zamarł.
-Oi, Sting! -zawołał czerwonowłosy facet. Ooo! To on gra w serialu Karola! Phh... Natsu nie lubi Karola. -Przyprowadziłeś nowych chętnych, czy co?
~
- Nie... Chciałem wam przedstawić waszego największego fana... Który jest jednocześnie moim narzeczonym. - Sting uśmiechnął się ciut nerwowo. Nie miał pojęcia, z jaką reakcją się spotka.
Zapadła chwilowa cisza, a potem ciekawscy zbliżyli się i wręcz otoczyli nowo przybyłych.
- Jej, Sting... Nie miałam pojęcia, że jesteś gejem! - Kobieta, która uwodziła blondyna w serialu, wręcz pisnęła z ekscytacji.
- Ale słodko! - zawtórowała jej druga, patrząc na Natsu tak, jakby zamierzała go zjeść.
~
-U- um... -Natsu zrobił wystraszone oczy, bo... wszyscy się na niego gapili. I to go stresowało. Nie wiedział jak się zachować! Dlatego jedynym, co zrobił, było mocniejsze ściśnięcie ręki Stinga. Potem dopiero przełknął ślinę i wydusił z siebie proste: -H - hej....
~
- Oooo, ale słodki! Czemu go chowałeś cały ten czas, Stingu?! - Kolejna kobieta jarała się Natsu. Rzuciła blondynowi pełne wyrzutu spojrzenie, zanim znowu skupiła się na rózowowłosym.
- No... Bo dopiero dziś zechciał tu przyjść. Możemy już zacząć? - Sting chciał zmienić temat.
- Ale piękny! - Grupka kobiet się powiększała, a faceci stali z boku i mieli bekę.
I wtedy blondyn... Postanowił, że za moment wykona taktyczny odwrót. Bał się kobiet, no! Nie znosił ich! Tylko Wendy tolerował, a i to po wielu przejściach!
~
Natsu trzymał tak mocno rękę blondyna... że ten ledwo mu się wyrwał. Ale kurwa mu się to udało! I Natsu już chciał za nim pobiec, by nie zostać tu sam... ale kobiety odcięły mu drogę ucieczki i zaczęły gadać coś o jego słodkości i rozciągać mu jego policzki. I Dragneel... za cholerę nie wiedział jak się zachować. Niektóre z nich były jego idolkami! I... i tak go stres zeżarł, że nie wydusił z siebie nawet słowa przed dłuższy czas.
~
Baby były naprawdę upierdliwe. Sting i jego nowi koledzy obstawiali zakłady: czy Natsu uda się uciec, czy też nie? Większość była na nie.
- Reżyser je zabije, bo miały być teraz na planie. Razem z tobą - odezwał się jeden z facetów, Rufus.
- Ach, no tak... Teraz scena pocałunku. - Sting aż się zatrząsł na samą myśl.
Po chwili z grupy kobiet wyłączyła się towarzyszka planowa blondyna.
- To nagrywamy? - zapytała, widocznie chcąc szybko mieć to z głowy i wrócić do maltretowanego Nacusia.
~
Natsu nic nie widział przez te kobiety. Ale gdy ktoś-najprawdopodobniej reżyser- poprosił o ciszę... mógł wreszcie odetchnąć i pierwsze co zobaczył, to Sting z tamtą blondwłosą, ładną babą... ph...
Nadął policzki, domyślając się, że natrafił na scenę pocałunku. I szybko też podszedł bliżej i usiadł na jakimś krzesełku, by zobaczyć, czy Sting nie włoży w ten pocałunek za dużo zaangażowania. Co... wyglądało trochę komicznie, bo z dala Nacuś wyglądał, jakby chciał tam wskoczyć i przerwać scenę.
~
Stingowi nie umknęło zachowanie Natsu, przez co zaśmiał się w najmniej odpowiednim momencie i musieli powtarzać scenę.
Potem... Gdy doszło do pocałunku... Sting wewnętrznie spanikował, ale nie dał nic po sobie poznać i po prostu lekko dotknął ust kobiety swoimi. Chciał się odsunąć, ale mu nie pozwoliła, gdyż to miało trwać dłuższą chwilę. Wreszcie oddalili się od siebie i usta blondyna rozciągnęły się w uśmiechu. Jeszcze chwila rozmowy i scena dobiegnie końca.
~
Natsu nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że mimowolnie zmrużył oczy i cicho zawarczał, gdy oglądał ten pocałunek. Ale kobiety, które nadal się nim jarały... owszem. I znów padały komentarze o tym, jaki to on słodki i zazdrosny. Oczywiście Natsu ich nie słuchał, tylko czekał na koniec tej koszmarnej sceny. I dopiero, gdy dobiegła ona końca, uśmiechnął się radośnie, w dużo lepszym humorze. W sumie... nie było tak źle. Ten pocałunek był dość niewinny.
~
Sting wrócił do Dragneela i uśmiechnął się do niego ciut wrednie.
- Zazdrośnik – wytknął mu, a potem po prostu poczochrał mu włoski.
- Ooo, masz takiego kochanego chłopaczka, Stingu! – Jedna z kobiet uwiesiła się właśnie na Natsu, czym poirytowała blondyna, ale niczego po sobie nie pokazał. W końcu umiał dobrze grać, nie?
- I dobrze całujesz. – Ta dziewczyna, która z nim grała, wyszczerzyła zęby w uśmiechu, na co Sting spalił buraka. Przecież… to nawet pod pocałunek nie podchodziło!
~
Natsu zarumienił się, gdy jedna z aktorek się na nim uwiesiła, bo... bo ona akurat grała jedną z jego ulubionych postaci. Ale zanim odważył się poprosić przy okazji o autograf... ta głupia blond baba go zdenerwowała.
-Wiem. -Odparł za Stinga, gromiąc ją wzrokiem. Cóż... dobra. Może był ciut ZBYT zazdrosny.
~
- Ja też to wiem - odezwał się w końcu Sting, odzyskując rezon.
- Aleś ty skromny, blondasku. - Kobiecina teraz poklepała go po główce.
Odsunął się profilaktycznie kilka kroków. Serio... nie znosił kobiet. Wszystko przez matkę, phh. Ona mu je obrzydziła! Kiedyś jej to wypomni...
~
Natsu zmrużył teraz niebezpiecznie oczy, jakby chciał kogoś zabić. Szybko jednak się opanował i po prostu uśmiechnął się do tej drugiej kobiety, która się na nim uwieszała.
-Mogę prosić o autograf~? -Zapytał słodziutko, chcąc być jak najbardziej miły. Ale dla tej blondyny nigdy nie będzie, phh.
~
Sting już myślał, że zaraz wybuchnie wielka afera, ale na szczęście Natsu w porę się opanował. Uch, lepiej nie prowokować demona... będzie musiał to powiedzieć tej lasce. W końcu Dragneel tylko wyglądał tak niewinnie... Brr. Lepiej nie myśleć o jego mrocznej stronie.
- Oczywiście, słoneczko! - zaćwierkała kobieta, odsunęła się na chwilę, by sięgnąć po kartkę i długopis. Namazała swój podpis i dopisała "dla największego słodziaka na ziemi", uśmiechnęła się do niego uroczo i podała mu autograf.
~
-Oo... d-dziękuję. -Natsu zarumienił się lekko na ten podpis, ale nie to, że będzie narzekać. W sumie to tak, jakby jego idolka napisała mu swego rodzaju komplement, a to miłe. Dlatego też obdarzył ją szerokim i szczerym uśmiechem.
~
Odwzajemniła ten uśmiech, a w jej oczach pojawił się dziwny błysk, więc... teraz to Sting stał się tutaj zazdrośnikiem. Podszedł bliżej Natsu i pochylił się, aby cmoknąć go w czółko.
- No, misiek... Ja dziś mam niewiele roboty na planie, ale siedzieć tu muszę, bo nie wiem, kiedy zrobią ze mną sceny. Ale... może cię oprowadzić po studiu? - zaproponował, chcąc znaleźć się jak najdalej od bab. Jeszcze Natsu się w jakiejś zakocha i tyle z tego będzie... w końcu jest bi.
~
-Huh? -Zamrugał, patrząc na swego chłopaka. Nie bardzo ogarnął o czym mówił, bo został wyrwany z zamyśleń i no... w sumie tylko ostatnie zdanie usłyszał. -No w sumie możesz. -Uśmiechnął się i wstał. Schował też karteczkę z autografem do tylnej kieszeni spodni.
~
Stingowi drgnęła brew, bo domyślił się, że Natsu za bardzo go nie słuchał. Pociągnął chłopaka za rękę w głąb studia.
- Coś się za bardzo gapiłeś na... na kobietę! - zarzucił mu, zazdrosny. Phh, wolno mu. Skoro Dragneel tak się wkurzał za blondynę, to on mógł za tą ciemną.
~
-Heee? -Otworzył szerzej oczy, dając się ciągnąć. -No weź. To chyba normalne, skoro to jedna z moich ulubionych postaci w serialu! -Nadął policzki. -Poza tym... to nie ja się tu całowałem i dałem czochrać po włosach jakiejś babie. -Mruknął, niezadowolony.
~
- Nie dałem się czochrać! Boże, jak to brzmi. Odsunąłem się przecież! A całować się musiałem, bo tak było w scenariuszu! A tamta na ciebie poluje, ja to widzę. - Rzucił mu poważne spojrzenie. - Wykorzysta to, że ją uwielbiasz... by cię zgwałcić. - Tak, Sting naprawdę niewiele wiedział o układzie rozrodczym kobiet... Przez część swojego życia był przekonany, że też mają penisy.
~
-Wha... WHAT?! -Spojrzał na Stinga na największego idiotę na ziemi. -Jak niby miałaby mnie zgwałcić, huh? Pochwą?! -Zamrugał, zszokowany. -Nie wydurniaj się, głupku... Po pierwsze nie po to przyjmowałem twoje oświadczyny, by teraz dać się uwieść kobiecie, a po drugie ja tylko ją podziwiam, nic więcej. -Nadął policzki.
~
- P - pochwą? - Sting zamrugał, zastanawiając się przez moment, o czym mówi Natsu. Postanowił sprawdzić to w domu. - I poza tym... Mnie też podziwiasz? - Zerknął na niego, ciekaw odpowiedzi. Tak, czasami Sting potrzebował potwierdzenia swej zajebistości, czy coś.
~
-Boże... czemu skazałeś mnie na takiego kretyna? -Natsu spojrzał w dach, jakby chciał się modlić. -Ech... -Potem znów zerknął na Stinga, mrużąc oczy, ale też lekko się rumieniąc, bo... -Tak... czasem. -Mruknął. To wyznanie było zawstydzające.
~
Sting nie skomentował słów o kretynie, bo za bardzo się podjarał jego wyznaniem.
- Serio? A jak bardzooo? - Uniósł lekko brew do góry, patrząc na niego z seksownym uśmieszkiem. Minęli właśnie dźwiękowca i dwóch facetów, którzy zawzięcie się o coś kłócili. Wnioskując z rozmowy - poszło o kobietę.
~
-Uch, nie przeginaj... Niech wystarczy ci wiedza, że dostrzegam w tobie dużo więcej pozytywów, niż myślisz. -Mruknął i odwrócił głowę, by skończyć ten krępujący temat i rozejrzeć się po studiu. -Huh... a co jeszcze będziesz dziś grać? -Spytał po chwili ciszy.
~
Sting tylko nadął policzki na tamten komentarz. I tak kiedyś wyciągnie z Natsu te informacje. Kiedyś...
- Huh? - Zamrugał, słysząc jego następne pytanie. - Cóż... Dziś jeszcze ze trzy sceny. Jedna w domu, nadal z blondyneczką. Mamy pić wino, oczywiście dadzą zamiast niego sok, i gadać o uczuciach. Kolejna scena to spotkanie z Rufusem, który gra mojego przyjaciela geja. Też jest nowy w obsadzie. Tak sobie myślę, że to paradoks, bo ja gram hetero, a jestem gejem... A on jest hetero, a gra geja. Chyba powinni byli dać nam odmienne role. - Podrapał się po policzku. - I... coś tam jeszcze miało być. - Wzruszył ramionami.
~
-O, nie. Ja się tam cieszę, że nie dali ci roli geja, bo całowałbyś się z facetem! -Natsu spojrzał na Stinga z uporem i nową dozą zazdrości. -A tego... na planie jest jeszcze jakiś gej? -Zmrużył oczy, chcąc wybadać sytuację.
~
- Nie. Nie ma chyba żadnego, choć podejrzewamy o to Mańka. Tego, co pierwszy się do nas odezwał, jak przyszliśmy. Nie masz o co być zazdrosny, misiek... Bo mnie inni geje nie interesują. - Wyszczerzył zęby, zadowolony, że Natsu wykazywał się zazdrością. Jeszcze nie była taka chorobliwa, więc luz.
~
-Maniek? -Zamrugał. A więc Karol z serialu ma na imię Maniek i jest podejrzany o gejostwo? Trzeba mieć go na oku, hm. -Nie no... ja mam nadzieję, że inni cię nie interesują. Bo jeśli mnie zdradzisz... zabiję cię. -Zmrużył oczy, mówiąc jak najbardziej poważnie.
~
- Kotek... Nie jestem takim chujem, żeby zdradzić mojego słodkiego narzeczonego! Powinieneś znać mnie na tyle dobrze, aby to wiedzieć. I ciebie też nikomu oddać nie zamierzam, bo jesteś mój! - Zatrzymał się i wciągnął sobie Dragneela w ramiona.
~
-Uch! -Natsu nie spodziewał się tego nagłego uścisku. Mocnego uścisku. -Ej, bo twój słodki narzeczony zginie przez brak tlenuu! -Wydusił z siebie na ostatku sił. I dopiero, gdy blondyn nieco zluzował objęcie... Natsu uśmiechnął się i pocałował go w usta, zapominając, że są w miejscu tak jakby pełnym ludzi.
~
Z niechęcią poluzował uścisk, ale nie zdążył nic powiedzieć, gdyż Natsu go pocałował. Sting od razu odwzajemnił ten pocałunek, mrucząc przy tym z zadowolenia. I całowaliby się pewnie tak jeszcze długo, ale...
- STING, KURWA! TWOJA KOLEJ! JAK ZARAZ TU NIE PRZYJDZIESZ, TO CIĘ ZWALNIAM! - Tak... reżyser miał dziś wyjątkowo podły humor.
- JUŻ IDĘ! - odkrzyknął mu, po zerwaniu pocałunku z Nacusiem.
~
Natsu westchnął z zawodem, gdy musieli tak szybko zerwać pocałunek, a Sting pobiegł na plan, choć najpierw obdarzył go przepraszającym spojrzeniem.
-Nudy... -Włożył ręce w kieszenie spodni i nadął policzki, a potem postanowił... że nie będzie się denerwować i patrzyć jak jego chłopak flirtuje z tą babą, dlatego też sam się rozejrzy po studiu.
No to tak, kilka ogłoszeń. Po pierwsze, przejrzałam dalszą część tego opowiadania i po konsultacji z Iris uznałyśmy, że wstawimy tylko do pewnego momentu, a potem blog się zakończy. Dlaczego? To proste. Bardzo schodzi na psy, im dalej w treść. Nie podoba nam się to, że robiłyśmy tak tak wiele błędów logicznych i wszystkiego innego. Po prostu masakra. Nie ma sensu, abyśmy to ciągnęły, skoro czytanie będzie sprawiało wam coraz mniej radości, a my będziemy się wstydzić, że wstawiamy takie gówno.
Także pojawi się jeszcze kilka rozdziałów, a potem koniec.
Odnośnie zaś bloga http://na-tej-chwili-wisi-wiecznosc.blogspot.com - cóż, nie ma nim zainteresowania, a naprawdę szkoda, bo naszym zdaniem z czasem bardzo dobrze się rozwinął i nadal to opowiadanie piszemy, gdy tylko mamy chwilę czasu. Mamy na to bardzo wiele pomysłów, dlatego żałujemy, że nie chcecie dać mu szansy. Ale cóż, skoro tak, to po prostu nie będę tam nic wstawiała.
Pożegnamy się za kilka rozdziałów TEGO bloga i już raczej żadnego tworzyć nie będziemy.
Mamy nadzieję, że dobrze Wam się nas czytało i że pozostaniecie z nami chociaż tutaj do końca ;)
/Misuzu
Następny dzień...
-Boję się. -Natsu zrobiłby krok w tył, gdyby nie to, że Sting trzymał go za rękę. Był w chuj zestresowany. Nie na co dzień ma się okazję wejść na plan i spotkać swoich idoli!
Dlatego... teraz zamiast wejść, stali przed drzwiami jak idioci.
-A jak mnie nie polubią? A jak nie są tolerancyjni? A jak będziesz miał przeze mnie przejebane, bo coś odwalę?! Jestem nieobliczalny, wiesz to! -Cóż... spanikował.
~
- Natsu... Ogarnij się. - Sting spojrzał na niego z powagą, ale i lekkim poirytowaniem. Pociągnął chłopaka za rękę do środka, żeby się w końcu odważył. - Po prostu bądź sobą... Ale... Nie tak do końca - mruknął, po czym uśmiechnął się na widok nowych znajomych z planu.
~
Natsu już miał znowu powiedzieć coś głupiego... ale gdy Sting go wciągnął i oczy skupiły się na nich... zamarł.
-Oi, Sting! -zawołał czerwonowłosy facet. Ooo! To on gra w serialu Karola! Phh... Natsu nie lubi Karola. -Przyprowadziłeś nowych chętnych, czy co?
~
- Nie... Chciałem wam przedstawić waszego największego fana... Który jest jednocześnie moim narzeczonym. - Sting uśmiechnął się ciut nerwowo. Nie miał pojęcia, z jaką reakcją się spotka.
Zapadła chwilowa cisza, a potem ciekawscy zbliżyli się i wręcz otoczyli nowo przybyłych.
- Jej, Sting... Nie miałam pojęcia, że jesteś gejem! - Kobieta, która uwodziła blondyna w serialu, wręcz pisnęła z ekscytacji.
- Ale słodko! - zawtórowała jej druga, patrząc na Natsu tak, jakby zamierzała go zjeść.
~
-U- um... -Natsu zrobił wystraszone oczy, bo... wszyscy się na niego gapili. I to go stresowało. Nie wiedział jak się zachować! Dlatego jedynym, co zrobił, było mocniejsze ściśnięcie ręki Stinga. Potem dopiero przełknął ślinę i wydusił z siebie proste: -H - hej....
~
- Oooo, ale słodki! Czemu go chowałeś cały ten czas, Stingu?! - Kolejna kobieta jarała się Natsu. Rzuciła blondynowi pełne wyrzutu spojrzenie, zanim znowu skupiła się na rózowowłosym.
- No... Bo dopiero dziś zechciał tu przyjść. Możemy już zacząć? - Sting chciał zmienić temat.
- Ale piękny! - Grupka kobiet się powiększała, a faceci stali z boku i mieli bekę.
I wtedy blondyn... Postanowił, że za moment wykona taktyczny odwrót. Bał się kobiet, no! Nie znosił ich! Tylko Wendy tolerował, a i to po wielu przejściach!
~
Natsu trzymał tak mocno rękę blondyna... że ten ledwo mu się wyrwał. Ale kurwa mu się to udało! I Natsu już chciał za nim pobiec, by nie zostać tu sam... ale kobiety odcięły mu drogę ucieczki i zaczęły gadać coś o jego słodkości i rozciągać mu jego policzki. I Dragneel... za cholerę nie wiedział jak się zachować. Niektóre z nich były jego idolkami! I... i tak go stres zeżarł, że nie wydusił z siebie nawet słowa przed dłuższy czas.
~
Baby były naprawdę upierdliwe. Sting i jego nowi koledzy obstawiali zakłady: czy Natsu uda się uciec, czy też nie? Większość była na nie.
- Reżyser je zabije, bo miały być teraz na planie. Razem z tobą - odezwał się jeden z facetów, Rufus.
- Ach, no tak... Teraz scena pocałunku. - Sting aż się zatrząsł na samą myśl.
Po chwili z grupy kobiet wyłączyła się towarzyszka planowa blondyna.
- To nagrywamy? - zapytała, widocznie chcąc szybko mieć to z głowy i wrócić do maltretowanego Nacusia.
~
Natsu nic nie widział przez te kobiety. Ale gdy ktoś-najprawdopodobniej reżyser- poprosił o ciszę... mógł wreszcie odetchnąć i pierwsze co zobaczył, to Sting z tamtą blondwłosą, ładną babą... ph...
Nadął policzki, domyślając się, że natrafił na scenę pocałunku. I szybko też podszedł bliżej i usiadł na jakimś krzesełku, by zobaczyć, czy Sting nie włoży w ten pocałunek za dużo zaangażowania. Co... wyglądało trochę komicznie, bo z dala Nacuś wyglądał, jakby chciał tam wskoczyć i przerwać scenę.
~
Stingowi nie umknęło zachowanie Natsu, przez co zaśmiał się w najmniej odpowiednim momencie i musieli powtarzać scenę.
Potem... Gdy doszło do pocałunku... Sting wewnętrznie spanikował, ale nie dał nic po sobie poznać i po prostu lekko dotknął ust kobiety swoimi. Chciał się odsunąć, ale mu nie pozwoliła, gdyż to miało trwać dłuższą chwilę. Wreszcie oddalili się od siebie i usta blondyna rozciągnęły się w uśmiechu. Jeszcze chwila rozmowy i scena dobiegnie końca.
~
Natsu nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że mimowolnie zmrużył oczy i cicho zawarczał, gdy oglądał ten pocałunek. Ale kobiety, które nadal się nim jarały... owszem. I znów padały komentarze o tym, jaki to on słodki i zazdrosny. Oczywiście Natsu ich nie słuchał, tylko czekał na koniec tej koszmarnej sceny. I dopiero, gdy dobiegła ona końca, uśmiechnął się radośnie, w dużo lepszym humorze. W sumie... nie było tak źle. Ten pocałunek był dość niewinny.
~
Sting wrócił do Dragneela i uśmiechnął się do niego ciut wrednie.
- Zazdrośnik – wytknął mu, a potem po prostu poczochrał mu włoski.
- Ooo, masz takiego kochanego chłopaczka, Stingu! – Jedna z kobiet uwiesiła się właśnie na Natsu, czym poirytowała blondyna, ale niczego po sobie nie pokazał. W końcu umiał dobrze grać, nie?
- I dobrze całujesz. – Ta dziewczyna, która z nim grała, wyszczerzyła zęby w uśmiechu, na co Sting spalił buraka. Przecież… to nawet pod pocałunek nie podchodziło!
~
Natsu zarumienił się, gdy jedna z aktorek się na nim uwiesiła, bo... bo ona akurat grała jedną z jego ulubionych postaci. Ale zanim odważył się poprosić przy okazji o autograf... ta głupia blond baba go zdenerwowała.
-Wiem. -Odparł za Stinga, gromiąc ją wzrokiem. Cóż... dobra. Może był ciut ZBYT zazdrosny.
~
- Ja też to wiem - odezwał się w końcu Sting, odzyskując rezon.
- Aleś ty skromny, blondasku. - Kobiecina teraz poklepała go po główce.
Odsunął się profilaktycznie kilka kroków. Serio... nie znosił kobiet. Wszystko przez matkę, phh. Ona mu je obrzydziła! Kiedyś jej to wypomni...
~
Natsu zmrużył teraz niebezpiecznie oczy, jakby chciał kogoś zabić. Szybko jednak się opanował i po prostu uśmiechnął się do tej drugiej kobiety, która się na nim uwieszała.
-Mogę prosić o autograf~? -Zapytał słodziutko, chcąc być jak najbardziej miły. Ale dla tej blondyny nigdy nie będzie, phh.
~
Sting już myślał, że zaraz wybuchnie wielka afera, ale na szczęście Natsu w porę się opanował. Uch, lepiej nie prowokować demona... będzie musiał to powiedzieć tej lasce. W końcu Dragneel tylko wyglądał tak niewinnie... Brr. Lepiej nie myśleć o jego mrocznej stronie.
- Oczywiście, słoneczko! - zaćwierkała kobieta, odsunęła się na chwilę, by sięgnąć po kartkę i długopis. Namazała swój podpis i dopisała "dla największego słodziaka na ziemi", uśmiechnęła się do niego uroczo i podała mu autograf.
~
-Oo... d-dziękuję. -Natsu zarumienił się lekko na ten podpis, ale nie to, że będzie narzekać. W sumie to tak, jakby jego idolka napisała mu swego rodzaju komplement, a to miłe. Dlatego też obdarzył ją szerokim i szczerym uśmiechem.
~
Odwzajemniła ten uśmiech, a w jej oczach pojawił się dziwny błysk, więc... teraz to Sting stał się tutaj zazdrośnikiem. Podszedł bliżej Natsu i pochylił się, aby cmoknąć go w czółko.
- No, misiek... Ja dziś mam niewiele roboty na planie, ale siedzieć tu muszę, bo nie wiem, kiedy zrobią ze mną sceny. Ale... może cię oprowadzić po studiu? - zaproponował, chcąc znaleźć się jak najdalej od bab. Jeszcze Natsu się w jakiejś zakocha i tyle z tego będzie... w końcu jest bi.
~
-Huh? -Zamrugał, patrząc na swego chłopaka. Nie bardzo ogarnął o czym mówił, bo został wyrwany z zamyśleń i no... w sumie tylko ostatnie zdanie usłyszał. -No w sumie możesz. -Uśmiechnął się i wstał. Schował też karteczkę z autografem do tylnej kieszeni spodni.
~
Stingowi drgnęła brew, bo domyślił się, że Natsu za bardzo go nie słuchał. Pociągnął chłopaka za rękę w głąb studia.
- Coś się za bardzo gapiłeś na... na kobietę! - zarzucił mu, zazdrosny. Phh, wolno mu. Skoro Dragneel tak się wkurzał za blondynę, to on mógł za tą ciemną.
~
-Heee? -Otworzył szerzej oczy, dając się ciągnąć. -No weź. To chyba normalne, skoro to jedna z moich ulubionych postaci w serialu! -Nadął policzki. -Poza tym... to nie ja się tu całowałem i dałem czochrać po włosach jakiejś babie. -Mruknął, niezadowolony.
~
- Nie dałem się czochrać! Boże, jak to brzmi. Odsunąłem się przecież! A całować się musiałem, bo tak było w scenariuszu! A tamta na ciebie poluje, ja to widzę. - Rzucił mu poważne spojrzenie. - Wykorzysta to, że ją uwielbiasz... by cię zgwałcić. - Tak, Sting naprawdę niewiele wiedział o układzie rozrodczym kobiet... Przez część swojego życia był przekonany, że też mają penisy.
~
-Wha... WHAT?! -Spojrzał na Stinga na największego idiotę na ziemi. -Jak niby miałaby mnie zgwałcić, huh? Pochwą?! -Zamrugał, zszokowany. -Nie wydurniaj się, głupku... Po pierwsze nie po to przyjmowałem twoje oświadczyny, by teraz dać się uwieść kobiecie, a po drugie ja tylko ją podziwiam, nic więcej. -Nadął policzki.
~
- P - pochwą? - Sting zamrugał, zastanawiając się przez moment, o czym mówi Natsu. Postanowił sprawdzić to w domu. - I poza tym... Mnie też podziwiasz? - Zerknął na niego, ciekaw odpowiedzi. Tak, czasami Sting potrzebował potwierdzenia swej zajebistości, czy coś.
~
-Boże... czemu skazałeś mnie na takiego kretyna? -Natsu spojrzał w dach, jakby chciał się modlić. -Ech... -Potem znów zerknął na Stinga, mrużąc oczy, ale też lekko się rumieniąc, bo... -Tak... czasem. -Mruknął. To wyznanie było zawstydzające.
~
Sting nie skomentował słów o kretynie, bo za bardzo się podjarał jego wyznaniem.
- Serio? A jak bardzooo? - Uniósł lekko brew do góry, patrząc na niego z seksownym uśmieszkiem. Minęli właśnie dźwiękowca i dwóch facetów, którzy zawzięcie się o coś kłócili. Wnioskując z rozmowy - poszło o kobietę.
~
-Uch, nie przeginaj... Niech wystarczy ci wiedza, że dostrzegam w tobie dużo więcej pozytywów, niż myślisz. -Mruknął i odwrócił głowę, by skończyć ten krępujący temat i rozejrzeć się po studiu. -Huh... a co jeszcze będziesz dziś grać? -Spytał po chwili ciszy.
~
Sting tylko nadął policzki na tamten komentarz. I tak kiedyś wyciągnie z Natsu te informacje. Kiedyś...
- Huh? - Zamrugał, słysząc jego następne pytanie. - Cóż... Dziś jeszcze ze trzy sceny. Jedna w domu, nadal z blondyneczką. Mamy pić wino, oczywiście dadzą zamiast niego sok, i gadać o uczuciach. Kolejna scena to spotkanie z Rufusem, który gra mojego przyjaciela geja. Też jest nowy w obsadzie. Tak sobie myślę, że to paradoks, bo ja gram hetero, a jestem gejem... A on jest hetero, a gra geja. Chyba powinni byli dać nam odmienne role. - Podrapał się po policzku. - I... coś tam jeszcze miało być. - Wzruszył ramionami.
~
-O, nie. Ja się tam cieszę, że nie dali ci roli geja, bo całowałbyś się z facetem! -Natsu spojrzał na Stinga z uporem i nową dozą zazdrości. -A tego... na planie jest jeszcze jakiś gej? -Zmrużył oczy, chcąc wybadać sytuację.
~
- Nie. Nie ma chyba żadnego, choć podejrzewamy o to Mańka. Tego, co pierwszy się do nas odezwał, jak przyszliśmy. Nie masz o co być zazdrosny, misiek... Bo mnie inni geje nie interesują. - Wyszczerzył zęby, zadowolony, że Natsu wykazywał się zazdrością. Jeszcze nie była taka chorobliwa, więc luz.
~
-Maniek? -Zamrugał. A więc Karol z serialu ma na imię Maniek i jest podejrzany o gejostwo? Trzeba mieć go na oku, hm. -Nie no... ja mam nadzieję, że inni cię nie interesują. Bo jeśli mnie zdradzisz... zabiję cię. -Zmrużył oczy, mówiąc jak najbardziej poważnie.
~
- Kotek... Nie jestem takim chujem, żeby zdradzić mojego słodkiego narzeczonego! Powinieneś znać mnie na tyle dobrze, aby to wiedzieć. I ciebie też nikomu oddać nie zamierzam, bo jesteś mój! - Zatrzymał się i wciągnął sobie Dragneela w ramiona.
~
-Uch! -Natsu nie spodziewał się tego nagłego uścisku. Mocnego uścisku. -Ej, bo twój słodki narzeczony zginie przez brak tlenuu! -Wydusił z siebie na ostatku sił. I dopiero, gdy blondyn nieco zluzował objęcie... Natsu uśmiechnął się i pocałował go w usta, zapominając, że są w miejscu tak jakby pełnym ludzi.
~
Z niechęcią poluzował uścisk, ale nie zdążył nic powiedzieć, gdyż Natsu go pocałował. Sting od razu odwzajemnił ten pocałunek, mrucząc przy tym z zadowolenia. I całowaliby się pewnie tak jeszcze długo, ale...
- STING, KURWA! TWOJA KOLEJ! JAK ZARAZ TU NIE PRZYJDZIESZ, TO CIĘ ZWALNIAM! - Tak... reżyser miał dziś wyjątkowo podły humor.
- JUŻ IDĘ! - odkrzyknął mu, po zerwaniu pocałunku z Nacusiem.
~
Natsu westchnął z zawodem, gdy musieli tak szybko zerwać pocałunek, a Sting pobiegł na plan, choć najpierw obdarzył go przepraszającym spojrzeniem.
-Nudy... -Włożył ręce w kieszenie spodni i nadął policzki, a potem postanowił... że nie będzie się denerwować i patrzyć jak jego chłopak flirtuje z tą babą, dlatego też sam się rozejrzy po studiu.
Genialne. Szkoda że zostawicie to ff :( a co do tamtego to piszcie je dla mnie proooosze. Ono mi się podoba k to baaaardzo. Proszę piszcie ;) weny
OdpowiedzUsuńI co ja będę robić ?????? 😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
OdpowiedzUsuńno ale pewnie składa się na to więcej powodów niż mam się może wyobrazić .
Ogólnie ten rozdział również mi się spodobał ❤❤❤❤
ale Graya i Laxusa to możecie już pogodziC 😂😂😂😂
serio 😂😂😂
no nic czekam na te ostatnie kilka rozdziałów , mam nadzieję że będą jak najlepsze ❤❤❤❤
Co..��
OdpowiedzUsuńJak to, nie róbcie tego, błagam
To jest jedyny blog, który "zajmuje" się parą Laxusa i Greya jaki znam
Myślę jednak, że wiecie co robicie, ale mam malutką nadzieje, że zmienicie zdanie
Jeśli chodzi o tamtego bloga, bardzo mi się spodobał i chętnie przeczytałabym kontynuację
Wytrwałości i weny~