piątek, 16 października 2015

Rozdział 37.

Zgodnie z zapowiedzią - coś dłuższego. Miłego czytania ;d


Tydzień później...
Sting, Gray i Laxus grali sobie spokojnie w karty w salonie, podczas gdy Natsu latał po domu jak pojebany i ciągle coś pierdolił pod nosem o tym, że wszystko ma chodzić jak w zegarku i narzekał, że mu nie pomagali.
- Ogarnij się wreszcie - zirytował się Fullbuster.
- Właśnie, przeżywasz, jakby prezydent miał przyjechać, a to tylko twoja siostra. - Sting machnął ręką, wzdychając cicho.

~

-Nie TYLKO, a moja mała, kochana siostrzyczka! -Wyjaśnił ze świecącymi oczami. -Wieki jej nie widziałem! Ciekawe, czy wyrosła! -Ekscytował się. -Ach... i Sting... Nie rób na mnie nic zboczonego na jej oczach. -Zmierzył chłopaka ostrzegawczym spojrzeniem. BARDZO poważnym spojrzeniem, należy dodać.
A potem... zadzwonił dzwonek.
-To ona! -Poleciał otworzyć.

~

- O - okay... - Sting strzelił poker face'a, planując trzymać się od Natsu z dala przy tej jego siostrze.
- Jest nadopiekuńczy. Nie chce, żeby się zgorszyła, czy inny chuj. - Gray machnął ręką, ale tak naprawdę sam się bardzo cieszył z odwiedzin dziewczyny. W końcu... była jego pierwszą miłością, o czym nie wiedział jego przyjaciel. Zabiłby go prędzej, niż pozwolił im się spotykać. Ciekawe, czy wyładniała. Zawsze była ładniutka, ale... może cycki jej urosły? Hehe.

~

Siedzącym w salonie chłopkom udało się usłyszeć hałasy takie jak: -Naaatsuuu~!
-Weeendyyy~! -I różne piski i niezrozumiałe słowa, pewnie o tym, jak się oboje zmienili.
-O chuj chodzi? -Laxus zatkał sobie uszy, podnerwowany. A po chwili... do salonu wszedł Dragneel wraz z wysoką, dwudziestoletnią dziewczyną o niebieskich, długich, prostych włosach, słodkim uśmiechu i... trzeba przyznać, że miała czym oddychać.
-Cześć~! -Przywitała się ze wszystkimi.

~

- Wendy! O, kuuurwa... - Gray poderwał się z miejsca i wgapił się w nią jak w jakieś bóstwo, ale po chwili się otrząsnął i praktycznie do niej podbiegł, by ją uściskać. - Jesteś jeszcze piękniejsza, niż byłaś! - wykrzyknął, ucieszony. Serio... tak dawno jej nie widział...
- Siema. - Sting ziewnął, nie okazując zbytniego zainteresowania kobietą. - Ha! Wygrałem, Laxus!

~

-Gray! -Dziewczyna widocznie też się ucieszyła na widok czarnowłosego, bo przecież znała go od małego, jako przyjaciela Natsu i... był jej pierwszym chłopkiem. Ale tego jej brat nie wie dotąd. -Wyprzystojniałeś. -Uśmiechnęła się, odwzajemniając uścisk.
Laxus zmrużył na ten widok oczy i mocno odkrząknął.
-I chuj. -Warknął Stingowi, tasując na nowo karty.
A gdy Wendy i Fullbuster się od siebie oderwali, niebieskowłosa spojrzała na brata z zainteresowaniem.
-No? Gdzie ona jest? -Uśmiechnęła się słodko, czym zdezorientowała Natsu.
-Ona...?
-Mówiłeś, że kogoś masz~!
-Och... no... Poznaj Stinga. -Zaśmiał się nerwowo, bo w sumie... zapomniał uprzedzić siostrę o tym, że ma chłopaka... W ogóle nie mówił jej, że jest bi.
I dlatego... Wendy otworzyła szeroko oczy, patrząc na blondyna.

~

- Wiem - odparł skromnie Grayciu i puścił Wendy, by wrócić do Laxusa i poklepać go po udzie. Widział, że się facet zbulwersował, więc trzeba było go jakoś ugłaskać, czy coś.
Sting pierwszy raz spojrzał na Wendy, uśmiechnął się seksownie i jej pomachał.
- Tak, jestem chłopakiem Natsu. Miło mi cię poznać, Wendy - powiedział grzecznie, żeby nie wyjść na niekulturalnego. - Coś nie tak? - zapytał, niby z troską. Coś za długo i za dziwnie się na niego gapiła.

~

Laxus nieco się uspokoił, gdy Gray przy nim usiadł. Od razu objął go zaborczo ramieniem w pasie.
A Wendy... dalej patrzyła z szokiem na blondyna. Potem, nic nie mówiąc, zerknęła na Natsu, a na koniec na Graya i... znów się zszokowała, widząc jak obejmuje go tamten facet.
-Czy... wy wszyscy... jesteście... razem? -Wydusiła z siebie, nie mogąc uwierzyć, że wszyscy koledzy Natsu, do tego jej brat i były chłopak... to geje.
-Ej... spokojnie, Wendy. Przepraszam, że ci o tym nie mówiłem. No... że jestem bi. -Zaśmiał się nerwowo i poklepał dziewczynę po ramieniu. -Przynieść ci coś do picia? -Zaproponował.
-Herbatę.
-Spoko, już idę! -I pobiegł do kuchni.

~

Gray lekko się zarumienił i wzruszył ramionami, speszony.
- No wiesz... tak wyszło. - Uśmiechnął się do niej leciutko.
- A to jakiś problem? - zapytał Sting, zgarniając karty ze stołu. - Bierzcie, chcę znowu wygrać, hyhy - zwrócił się do chłopaków.
Wtedy też i Fullbuster sięgnął po karty, ale bez większego entuzjazmu.

~

-Żaden... -Odparła dziewczyna, choć wewnętrznie... tak, miała problem. Trudno było jej zaakceptować to, że jej brat ma chłopaka oraz to, że jej były stał się gejem. Ale... miała już plan, jak to naprawić. Usiadła przy Stingu z uśmieszkiem i pomiziała go po udzie. -Podasz mi karty? Też zagram. -Odparła jakże niewinnie. -Może tak na rozbieranego, hmm?

~

Sting spojrzał na jej rękę na swym udzie sceptycznie i się odsunął.
- Ta... Możemy grać. - Wzruszył ramionami i rozdał karty też i dla niej.
- E... Rozbierany? - Gray uniósł lekko brew do góry, zaskoczony taką propozycją z ust dziewczyny. - Dobra, ale... Jak chociaż raz mnie macniesz, to masz w łeb. - Tu zwrócił się do Laxusa, posyłając mu spojrzenie zabójcy biedronek. Już i tak wystarczyło, że zaburzał mu przestrzeń osobistą. Czuł się trochę nieswojo, gdy Wendy na to patrzyła.

~

-Dziękuję. -Odebrała karty i cmoknęła Stinga w policzek, a potem słodko się do niego uśmiechnęła, by po chwili spojrzeć w karty, jak gdyby nigdy nic.
Dosłownie chwilę później Natsu wrócił z herbatą i podał ją siostrze, która uśmiechnęła sęe do niego z wdzięcznością. Dragneel nie chciał nic mówić Wendy, że zajęła jego miejsce przy Stingu, więc po prostu usiadł w fotelu obok.
-W co gramy? -Spytał, bo Sting podał jemu też karty.
-W rozbieranego pokera. -Odparł Laxus, któremu oczy świeciły się niebezpiecznie.

~

Sting spojrzał na nią jak na UFO i tylko się skrzywił, nie mówiąc już nic więcej.
- Laxus, ty się tam już tak nie ciesz, co? - mruknął Gray, nadymając policzki. Niestety, nic go nie ratowało, bo karty miał słabe nawet po wymianie dwóch. Ledwo na parę się załapał, więc nie było wielkich szans na to, że tą rundę wygra.
Tak samo zresztą Sting, który nie miał NIC. Zupełnie.
- Wykładać karty - zażądał niechętnie.

~

I gdy wszyscy wyłożyli karty... okazało się, że Laxus miał karetę, Gray i Natsu po parze, a Wendy i Sting nie mieli nic...
-Cóż, chyba oboje coś zdejmujemy. -Dziewczyna zaśmiała się i poklepała blondyna po udzie, a potem zdjęła z siebie koszulkę, ukazując swój biustonosz i... piersi.
-Weendy! Nie negliżuj się przy mnie! -Zapłakał Natsu, zakrywając sobie oczka, bo... jego siostra miała naprawdę ładne ciało, ale... to jego siostra, no nie!?
-Oj, oj, nie przesadzaj braciszku. W dzieciństwie razem się kąpaliśmy. -Uśmiechnęła się słodziutko, przy okazji zerkając znacząco na Graya...

~

Sting prychnął cicho. Ta dziewucha sobie za dużo pozwalała. Zdjął z siebie koszulkę i zaczął ponownie rozdawać karty.
Gray natomiast załapał przekaz i uśmiechnął się do niej tajemniczo, przy okazji zerkając na cycki. Cycki są fajne. Lubił cycki. A Wendy... naprawdę one urosły, hyhy. I jeszcze ten płaski brzuszek... no ideał kobiety!
Ogarnij się, Fullbuster! - upomniał się w myślach i potrząsnął głową.
- Mógłbyś przegrać, Laxus - powiedział do swojego chłopaka, chcąc zamaskować to, o czym uprzednio myślał.

~

-Ja nigdy nie przegram. -Oznajmił szorstko Laxus, który zauważył tą wymianę spojrzeń między jego chłopakiem a ta dziewuchą. Phh...
Karty zostały ponownie rozdane i tym razem... przegrał Natsu.
-Phh! Nie bawię się tak! -Nadął policzki, ale potem zdjął z siebie koszulkę i... rzucił nią w twarz Stinga, bo się bezczelnie na niego gapił.

~

Sting tylko uśmiechnął się pod nosem i odłożył koszulkę Natsu na bok.
- Mam seksownego chłopaka - stwierdził fakt.
Natomiast Gray chciał ugłaskać wyraźnie zdenerwowanego Laxusa, więc zaczął go miziać po udzie, niby od niechcenia. W następnej rundzie to właśnie Fullbuster przegrał, ale nie tylko. Natsu podzielił jego los, hehe.
- Dobra... Zrobię wam tą przyjemność i pozwolę popatrzeć na moją seksi klatę - powiedział Grayciu i ściągnął koszulkę.

~

-Phh, morda, Sting. -Natsu pokazał swemu chłopakowi język, a Wendy... nie była zadowolona z tego, że jej urok osobisty nie zadziałał na tego blondyna i najwidoczniej gwałcił on wzrokiem jej brata, grr. Nic jednak nie powiedziała. A gdy w następnej rundzie przegrał jej brat i Gray... z uśmieszkiem zerknęła na klatę byłego.
-Och, mięśni ci przybyło. -Zaćwierkała niewinnie, na co Laxus... objął Graya zaborczo i pocałował go w usta, zachłannie. Zazdrosny był! Biedna Wendy... była zszokowana takim posunięciem.
A tymczasem...
-Nie gap się! -Darł się zażenowany Nacu, który pozostał w samych bokserkach, a Sting chciał go najwidoczniej zgwałcić.

~

Gray nie zdążył nic odpowiedzieć. Też był zaskoczony tym, że Laxus go pocałował i początkowo nie zrobił nic. Dopiero po dłuższej chwili odwzajemnił się tym samym i zarzucił mu rękę na szyję, zadowolony. Mrau.
- Będę się gapił, bo mogę - odparł spokojnie Sting, wprost pożerając Natsu wzrokiem.
Po chwili jednak zaśmiał się cicho i ponownie rozdał karty.
- E, gołąbeczki, gramy! - upomniał całującą się parkę. Dopiero wtedy Grayciu oderwał się od Dreyara, lekko zarumieniony.
- Ekhem. Dobra. - Wziął karty.

~

Następną rundę przegrała Wendy, więc zdjęła z siebie obcisłe rurki i teraz pozostała w samej bieliźnie i... Natsu się zarumienił, bo jego siostrzyczka naprawdę dojrzała. I dostrzegł, że Gray dziwnie się na nią patrzy...
-Fullbuster, nie dla psa kiełbasa! -Warknął na przyjaciela, nadymając policzki, na co Wendy lekko się zaśmiała i puściła Grayowi oczko. I teraz... Laxus zazgrzytał zębami, czym chyba wystraszył dziewczynę.

~

- Hehehe... Hehe... He... Ale że o co chodzi? - Gray udał idiotę i natychmiast oderwał wzrok od Wendy. Pocałował Laxusa w policzek na uspokojenie i poczekał, aż Sting znowu rozda karty.
- Dobra, ziomy! Zaciekła walka trwa! Teraz pora udupić Laxusa, bo jako jedyny nie wyzbył się ciuszka! - Sting był zdeterminowany. - No, Natsu, ewentualnie jeszcze ty możesz przedupić, ja się nie pogniewam. - Spojrzał na niego i zaśmiał się jak perwers.

~

Natsu spłonął rumieńcem na słowa chłopaka i prychnął.
-Sam przegraj, zboku.
-Mnie się nie da udupić. -Wtrącił się pewny siebie Laxus. -Ale... nie będę się gniewać, jak Gray przegra. -Zaśmiał się równie perwersyjnie jak Sting.
A Wendy... patrzyła na to z mieszanymi uczuciami. Serio... czemu na tego Stinga nie działała jej nagość? I czemu Gray też już się nie gapił, tylko przymilał się do tego wielkoluda? Phh... gdyby tylko nie było tu Natsu... zastosowałaby bardziej drastyczne środki.

~

- Ej! - Gray nadął policzki, po czym wziął karty i zrobił nietęgą minę. - Pff, nie gram z wami - prychnął, obrażony.
Sting natomiast był zadowolony z przebiegu tej rundy, bo po twarzach innych widział, że chyba nie mają za dobrych kart. A on... miał karetę.
- Pokazać, głąby - zażądał, licząc na to, że Natsu przedupi i wyskoczy z bokserek.

~

-Poker. -Laxus wystawił dumie swe karty.
-Trójka! -Natsu pokazał Stingowi język, a potem... okazało się, że przedupili Gray i Wendy.
-Och... chyba muszę zdjąć stanik. -Dziewczyna zaśmiała sie cicho, a Natsu... rzucił się z krzykiem w jej kierunku i złapał ją za ręce.
-Nawet się nie waż! Ja mogę zdjąć bokserki, ale ty się opanuj! Nie pozwalam! -Zaczął panikować.

~

Gray zrzucił z siebie spodnie, mrucząc coś pod nosem o niesprawiedliwości świata.
- Tak, Natsu! Zdejmuj bokserki! Tak! - Sting dopadł do nich z perwersyjnym błyskiem w oku i pociągnął za gumkę od gaci chłopaka. - Masz rację! Zdejmij je!
A Gray... wybuchnął śmiechem na tę scenę, ale wolał się nie odzywać.

~

-H - heee?! -Natsu z szokiem spojrzał w dół i zobaczył, że ktoś opuścił mu gacie. -Sting! -Wydarł się z rumieńcem i skierował przodem do blondyna, a dupą do zażenowanej siostry. -Niech ja cię tylko...! -I chciał go zacząć gonić, ale przewrócił się na brzuch, bo miał na piętach gacie, które uniemożliwiały mu trochę poruszanie. I w ten sposób... zaeksponował wszystkim swą dupę.
-No weź... Dragneel, nie wypinaj się do mnie. Mam Graya. -Odparł Laxus, a Wendy się zakryła sobie łapkami oczy.

~

Gray śmiał się z kumpla jak powalony, opadając przy tym na Laxusa i teraz miał głowę na jego kolanach, a resztę ciała na kanapie.
- Natsu, hahahaha, jesteś debilem, hahahahaha!
Sting odsunął się troszeczkę i zaczął gwizdać pod nosem niewinnie. Udawał, że nie ma pojęcia, o co chodzi.

~

-Nienawidzę was... -Szepnął, zażenowany. Powoli zgramolił się z podłogi i naciągnął na siebie gacie. -Nie gram już! I wy też nie! -Zabrał karty i uciekł do sypialni, by mu siostry nie demoralizowali.
-Ej! Ja chciałem zobaczyć nagiego Graya! -Oburzył się Laxus. -Nie to... żeby to była dla mnie nowość, hehe... -Pogłaskał główkę ukochanego, która spoczywała na jego kolanach.
A Wendy... spojrzała na Stinga.
-Nie zachowałeś się fair wobec Natsu. Jesteś raczej debilem... -Przewróciła oczami.

~

- Nie musisz nikomu tego mówić, pff. - Gray nadął policzki i spojrzał dziwnie na Laxusa. Potem podniósł głowę z jego kolan i przeciągnął się, by potem włożyć na siebie ciuszki.
Sting spojrzał na Wendy bez zainteresowania.
- My się tak często wygłupiamy. Przejdzie mu. Zaraz do niego pójdę - odpowiedział obojętnie. Nigdy nie umiał zachowywać się dobrze wobec kobiet. Potem sięgnął po koszulkę i narzucił ją na siebie. Zgarnął też ciuszki ukochanego.
~

Wendy prychnęła pod nosem, a potem spojrzała na Gray i się do niego przytuliła.
-Eej... Jak tam w ogóle u ciebie? -Na jej ustach zawidniał uśmieszek.
A Laxus... zmrużył oczy i spojrzał na Wendy jak na rywalkę.
-Bardzo dobrze mu ZE MNĄ. -Wtrącił się.

~

Objął ją ramieniem, nie zważając na warczenie Laxusa.
- Tak, dobrze mi z tym głąbem. Ogólnie jakoś leci, na co dzień zajmuję się siedzeniem z twoim braciszkiem, albo właśnie z Laxusem i w sumie to całe moje jakże interesujące życie. - Zaśmiał się. - A u ciebie jak tam? Znalazłaś sobie chłopaka? - zapytał, zainteresowany. Był ciekaw, czy Wendy miała kogoś po nim.

~

-Och... nie mam. Widzisz... bardzo brakowało mi mojego pierwszego chłopaka. -Odparła niewinnie Wendy, specjalnie tak, by Laxus nie wiedział, o kogo chodzi. Przytuliła się natomiast do Graya mocniej.
A Laxus... gotował się wprost ze złości.

~

Sting był znudzony tą rozmową, więc poszedł jakoś przebłagać Natsu.
- Ekhem. - Gray odchrząknął cicho i bardzo pilnował się, żeby się nie zarumienić. Serio jej go brakowało? To słodkie, ale... on miał Laxusa. - No... rozumiem... hehe... - Poczochrał jej włoski i przytulił mocniej na znak, że też za nią tęsknił.

~

-A tobie nie brakuje niektórych dawnych miłości? -Spytała niby od niechcenia. I Laxus chciał się wtrącić, alee... do ich uszu doszedł jakiś łomot, po czym wkurwiony Natsu wszedł do pokoju ze złamaną miotłą.
-Gray, jutro idziemy kupić miotły. Muszę mieć jedną na każdy dzień na tego idiotę. -Prychnął a potem wyszedł z mieszkania... zapewne by wyrzucić narzędzie.

~

Gray strzelił poker face'a i nic nie odpowiedział, w duchu ciesząc się, że Natsu przyjebał Stingowi i tu przylazł.
- Okay! Pójdziemy! Na pewno! - odpowiedział, ochoczo kiwając głową.
Natomiast blondyn właśnie wyczołgał się z pokoju, lekko zamroczony.
- Natsu~! No co ja takiego zrobiłem? - jęknął. - Przecież przeprosiłem! Natsu, nie ignoruj mnie~!

~

Niestety Dragneel wyszedł, nie przejmując się nawoływaniem tamtego idioty.
A Wendy i Laxus... dość s głupimi minami przyglądali się Stingowi.
-Współczuję ci kobiety. -Odparł Dreyar.
-Zasłużyłeś. -Wendy za to nadęła policzki. -Nie zasługujesz na mego brata. -Dodała oschłym tonem.

~

- Zasługuję jak nikt inny - zirytował się Sting. - To JA przy nim tkwiłem, gdy był sparaliżowany i to JA zachęcałem go do rehabilitacji, niczego w zamian nie oczekując. A z ciebie co za siostra, skoro nawet o tym nie wiedziałaś, co, paniusiu? - Zmrużył oczy.
- Uspokój się, Sting. Oboje się uspokójcie - wtrącił się Gray. - Wendy, Sting po prostu zrobił złe pierwsze wrażenie, ale mówię ci, zasługuje na Natsu.

~

Wendy otworzyła szerzej oczy i nawet nic nie odpowiedziała. Była zszokowana.
-Sparaliżowany? Co? Co się stało? -Zerknęła na Graya, bo tylko on mógł jej wyjaśnić sytuację. -Natsu nic mi nie pisał... Nie mówił. -Teraz poczuła się smutno, że jej brat nie chciał jej wsparcia w trudnych chwilach. W ogóle... nie gadali ze sobą od długiego czasu, a dziś Wendy zapowiedziała wizytę, żeby to wreszcie nadrobić. Żeby spotkać się z Natsu... i przy okazji Grayem. A ten Sting tylko ją irytował.

~

- Miał wypadek. Potrącił go samochód, miał rehabilitację... ale chodzi i to jest najważniejsze. - Uśmiechnął się lekko do dziewczyny. - Nie musisz się martwić. - Oparł głowę na ramieniu Laxusa, choć dalej ją do siebie tulił.
Sting za to podniósł się z gleby i opuścił pomieszczenie. Próba przebłagania Natsu: podejście drugie.

~

Wendy już nic więcej nie powiedziała. Dobre i tyle, że już wszystko jest z nim w porządku...
Laxus natomiast przytulił do siebie Graya, choć piorunował wzrokiem wtuloną w niego dziewczynę, grr.
A gdy Sting wyszedł... Wendy zaczęła jeszcze miziać czarnowłosego po udzie. To już był szczyt!
-Mam cię posłać do kostnicy, DZIEWCZYNKO? -Laxusowi drgnęła brew, odzywając się jakże uprzejmie i kulturalnie, a Wendy... aż ze strachu na ton tego głosu, odsunęła się na drugi koniec kanapy.

~

- Laxus! - warknął na niego Gray. - Daj spokój, Wendy to moja przyjaciółka. Nie masz o co być zazdrosny, idioto. - mrużył oczy i skrzyżował ramiona na piersi. - Straszysz ją! Możesz się opanować? Twoje zachowanie jest nieodpowiednie - prychnął i odsunął się od niego, by znów przytulić do siebie przestraszoną Wendy. - Już, spokojnie, on tylko sprawia wrażenie strasznego.

~

I teraz... Wendy uśmiechnęła się zwycięsko.
-Nie przypomina ci to czegoś? -Szepnęła na ucho Grayowi, bo... ona nadal była w bieliźnie, a on ją do siebie tulił... na kanapie...
*
Tymczasem Nacuś…
-Zoooostaw moją nogę, zboczeńcu! -Dragneel nie mógł uwierzyć w to, że Sting się przed nim płaszczył i nie pozwalał odejść, trzymając za kostkę. Noo kurwa! -Chcę iść tylko do spożywczaka, idioto! -Wyjaśnił.

~

Gray, gdy tylko to usłyszał... aż drgnął. Przypomniał sobie ich pierwszy raz w jego domu na kanapie... i aż zaburaczył.
- Przypomina... - odszepnął, ale po chwili się od niej odsunął. Dlaczego musiała mu to wszystko przypominać? Nie to, że wspomnienia nie były fajne, ale... przypominając to sobie i chociażby tuląc ją... czuł się, jakby zdradzał Laxusa. Który już i tak był aż za bardzo wkurzony. A niby nie miał o co się wkurzać, heh.
*
A Sting...
- Ale Natsu! Ja tylko chcę, żebyś mi wybaczył tamto nieczyste zagranie! - Zapłakał Sting, ale posłusznie go puścił i zerwał się na równe nogi. - I w ogóle twoja siostra jest dla mnie chamska - poskarżył się.

~

Wendy spojrzała na Graya z zawodem, gdy ten się odsunął. Ale... spokojnie. I tak go odzyska. Mimo wszystko założyła na siebie ubrania, by chłopak tak się znowu nie krępował.
A Laxus... od razu pociągnął Graya na swe kolanka, phh.
*
-Boże... Sting, idioto. -Pstryknął go w nos. -Nie gniewam się. Po prostu lubię się czasem powkurzać i wymierzyć ci karę. -Zaśmiał się. Ale po usłyszeniu słów o swej siostrze... -Co ty gadasz?! Wendy jest małym aniołkiem! Muchy by nie skrzywdziła! -Nadął policzki.

~

Gray spojrzał na Laxusa z rozbawieniem i wplótł palce w jego włosy.
- Zazdrośniku ty mój - mruknął mu do ucha, a potem lekko pocałował w usteczka, ale nie dał mu szansy na odwzajemnienie pocałunku.
- No, Wen... Ty w tym mieście chyba pierwszy raz, nie? Chciałabyś pozwiedzać? Bo jak tak, to się coś zorganizuje. Oprowadzimy cię z Natsu. - Uśmiechnął się do dziewczyny.
*
- Ał! - Sting spojrzał na ukochanego z wyrzutem. - Aniołek? Kpisz sobie ze mnie? To ona zaproponowała rozbieranego i macała mnie po udzie! I dała buziaka w policzek! I posyłała Grayowi dwuznaczne spojrzenia! Mam świadków! - skarżył się. - I naprawdę była dla mnie wredna, jak wychodziłeś - zakończył wywód.

~

-Hmm... to dobry pomysł. Ale... nie chcę przeszkadzać bratu. Może sam być mnie oprowadził? -Zaproponowała z uśmiechem.
-Nie. -Odparł Laxus, gromiąc ją wzrokiem.
*
-Huh? Wendy pewnie chciała pograć. Jestem pewien, że był pomysł Laxusa, a nie jej... -Nadął policzki. -I pocałowała cię w policzek? Co jej zrobiłeś? Kazałeś jej? -Teraz to drgnęła mu brew. -Nie molestujcie mojej biednej siostry! Phh! -Odwrócił się napięcie i skierował się do spożywczaka.

~

- Daj spokój, Laxus. - Gray machnął ręką, lekko już poirytowany tą zazdrością. - Oczywiście, że cię oprowadzę, ale jestem pewien, że Natsu będzie chciał iść z nami. Wiesz, jaki on jest. - Wzruszył lekko ramionami.
*
- Natsu, do cholery! Nic jej nie kazałem, za kogo ty mnie masz? Jestem twoim pyszczkiem i nie tykam twojego rodzeństwa, zwłaszcza, kiedy jest to kobieta, phh - prychnął. - I to był JEJ pomysł, a nie Laxusa! No świadków mam! - jęknął. Dlaczego on tak jej bronił? Przecież to mała suka! To widać!

~

-No wiem... Ale on ma chyba pracę w dzień, no nie? -Uśmiechnęła się lekko. -Poza tym... TOBIE chyba ufa, no nie? -Uniosła jedną brew do góry.
*
-Ooo, a jakbym miał brata, to byś brał? -Teraz spojrzał na niego z wkurwem. Niech dobiera lepiej słowa, debil. -Phh... lepiej się z nią dogadaj, bo inaczej nie będę się do ciebie odzywać. -Oświadczył.

~

- Też racja. - Przeczesał włosy palcami. - Ufa, przecież wiesz. Ale... pamiętasz chyba, że praktycznie nigdy nie puszczał nas nigdzie razem, nie? - Zaśmiał się cicho. Tak... nawet na randki musieli wymykać się cichaczem i uważać, żeby go nigdzie nie spotkać.
*
- Nie! Nie brałbym! Brałbym ciebie! - No tak, Stinguś się trochę wkopał. - I to ona coś do mnie ma, pff! Dlaczego uważasz, że to przeze mnie się nie dogadujemy? To ona jest dla mnie wredna. No weź, Natsu... Uch! Wkurwiasz mnie w tej chwili - warknął. - Dla ciebie ona jest jakaś święta, czy inny chuj i nie wierzysz mi w to, co mówię. No bosko, dzięki.

~

-No wiem... -Wendy też się lekko zaśmiała. -Alee... może nam się uda, hmm? -Puściła mu oczko i szturchnęła w ramię, ignorując wkurzonego Laxusa.
*
Teraz Nacu się zatrzymał i spojrzał na Stinga z podenerwowaniem.
-To moja siostra! Niby czemu miałaby być dla ciebie wredna i cię niby podrywać? Zawsze była dla wszystkich miła. -Prychnął w obronie siostry. -Pewnie ci się coś przywidziało. Ja tam zauważałem tylko to, że Gray się na nią dziwnie gapił, pff.

~

- Może. - Zaśmiał się cicho i pogłaskał Laxusa po klacie, opierając głowę na jego ramieniu. Nie chciał, żeby się już wkurzał, więc trzeba było go jakoś tam uspokoić.
*
- Dobra! Koniec tematu, mam to w dupie. Gray i ja jesteśmy gejami, nie interesują nas kobiety, więc daj już spokój z myślą, że każdy chce ruchnąć ci siostrę - prychnął, odwrócił się na pięcie i postanowił wrócić do domu, wkurwiony.

~

-Mrr... -Laxi przytulił do siebie jeszcze mocniej Graycia, irytując tym Wendy, hehe!
-Ta... -Dziewczynie drgnęła brew.
*
Natsu zatrzymał Stinga za nadgarstek, a potem pociągnął w swoje ramiona i dał mu namiętny pocałunek. Po chwili się oderwał i spojrzał mu poważnie w oczy.
-Dobra... wierzę ci. Ale Gray... Gray nie zawsze był gejem. Miał kobiety. To normalne, że akurat JEGO wzrok na mojej siostrze mnie drażni.

~

Gray oplótł Laxusa ramionami i dał mu całusa w policzek.
- Już ci przeszło, głąbie? - Spojrzał na niego z lekkim rozbawieniem, chwilowo ignorując Wendy.
*
Zaskoczony Sting poleciał w jego objęcia, z początku nie odwzajemniając pocałunku. I w sumie nie zdążył tego zrobić, gdyż Natsu się odsunął.
- Ale on ma Laxusa. Po co miałby zawracać sobie głowę Wendy, skoro tyle czasu z Dreyarem walczyli o przetrwanie ich związku, huh? Widać, że się kochają, nie masz o co się martwić, serio. - Uspokoił go.

~

-Moooże. -Laxus objął go mocniej. -Chodź do domu. -Szepnął mu na uszko.
*
-Wiem, wieeem.... ale rozumiesz... jestem jej starszym bratem. -Nadął policzki.

~

- Dobra. To idziemy, co? No nic, Wen... Będziemy się zbierać. - Gray wstał z kolan Laxusa, po czym przytulił ją na pożegnanie. - Wpadnę jutro. - Uśmiechnął się szeroko, a potem pociągnął Laxusa za łapkę do wyjścia.
*
- Tak, wiem. Chodźmy już do tego spożywczaka... No i Wendy czeka - mruknął, po czym ruszył w kierunku sklepu.


3 komentarze:

  1. Jest fajnie , długo , ale wyczuwam grubszą akcje z tą całą Wendy.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się :D jestem ciekawa kiedy Nacuś wyczai intencje siostry :D w głowie mam tysiące myśli ^.^ buahaha...
    Weny ^_~

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę niech ona spłonie //Su

    OdpowiedzUsuń