wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 25.

Cześć, Miśki ;) Jeśli Iris się zgodzi, od przyszłego tygodnia zrobię Tydzień Rozdziałów. Akurat tego opowiadania mamy napisane wiele, wiele w przód, więc rozdziałów nie zabraknie XD
Wyglądajcie kolejnego rozdziału już w poniedziałek ;)


Dwa dni później...
Gray, Laxus, Natsu, Sting i... Loki (ku wielkiej nie uciesze drugiej zakochanej parki) siedzieli teraz przy jednym ze stolików, na nocnej imprezie.
Dreyar zaborczo trzymał Graycia, który chyba nadal nie czuł się pewnie w takich miejscach.... więc potrzebował otuchy i poczucia bezpieczeństwa.
Natomiast Natsu... kleił się do Stinga, siedząc mu na kolankach. Warto wspomnieć, że od parunastu minut się całowali, nie mogąc wciąż się od siebie odkleić?

~

Gray rozglądał się niepewnie dookoła. Już zapomniał, że na imprezach jest tak głośno i tylu ludzi... Uch. Nie chciał tu być i przeklinał siebie za to, że zgodził się na to wyjście. Tulił się do Laxusa jak pijawka, chcąc poczuć się pewniej i lepiej.
Loki zaś wyglądał kogoś, kogo mógłby poderwać... ale nie widział żadnej wartej jego uwagi osoby. Zerknął na Dragneela, ale na razie nie było szans, by wyciągnąć go na parkiet, więc musiał zadowolić się popijaniem piwa, ech.
Sting zaś macał Nacusia po tyłeczku, całując go z zapałem i namiętnością. Trochę już sobie popili, a to sprzyjało podnieceniu, hehehe... hehe... he...

~

Laxus głaskał Graya po włoskach, a potem odwinął jedną rękę, wcześniej trzymaną na jego pleckach, tylko po to, by sięgnąć sobie piwo i się napić. Patrzył beznamiętnie na ludzi, ale... nie działo się nic ciekawego. Jedynym pornosem, jaki się zaczynał, byli Sting i Natsu, hehe.
-Zdejmij mu te gacie i poruchaj, jak chcesz. -Uśmiechnął się do Stinga, który i tak już macał i całował Nacka, jakby chciał go pożreć. -Nikt nie zauważyyy, a ja sobie pooglądam chętnie. -Uśmiechnął się perwersyjnie, no bo... dawno nie ruchał i w sumie rączka i pornosy były teraz całym jego życiem seksualnym.
Natsu natomiast speszył się mocno takimi słowami i zerwał pocałunek.
-Nie będę pieprzył się na czyichś oczach! -Pokazał Laxusowi język, a potem zassał się na szyi Stinga i wsadził mu rękę po koszulkę, macając po klacie. -Ale... pomacać mogę, hehe. -Dodał.

~

Gray też na nich patrzył i... zaczął się podniecać, ale się nie przyzna. Spojrzał na Laxusa z oburzeniem.
- No wiesz... Chcesz patrzeć na mojego nagiego przyjaciela? - Przestał go tulić, obrażony. Wiedział, że Dreyar potrzebuje seksu, ale nie miał pojęcia, czy da radę się przełamać.
Za to Sting... W jego oczach ukazał się złowróżbny błysk i... wsadził rączkę w majteczki Natsu, patrząc mu przy tym prowokacyjnie w oczy.
- Też mogę pomacać, praaawdaaa? - Zrobił minę niewiniątka, ale i tak każdy wiedział, jakie myśli krążą mu po głowie.
- Iść sprawdzić, czy kibel wolny? Nie będziecie musieli wracać do domu, żeby się poruchać - zaproponował uprzejmie Loki.

~

-Oj przestań. -Laxus przewrócił oczami i znów pociągnął do siebie Graycia. -Może to i twój kumpel.. ale nie mój, więc co za różnica? Dla mnie może być męską Sashą Gray.
-Ej! -Teraz to się Natsu oburzył, posyłając Laxusowi naburmuszone spojrzenie. -I... możesz macać. -Liznął Stinga po nosie, mrucząc cicho. -Ale NIE zamierzam się pieprzyć w kiblu. -Dodał głośniej, by Loki wypierdalał z tymi pomysłami.

~

- Duża różnica! Poczułbym się, jakbyś mnie w pewien sposób zdradzał - mruknął, ale wtulił się w jego klatę. Potem uniósł się wyżej i szepnął mu do ucha: - Jak chcesz, mogę ci dziś zwalić ręką, ale na nic więcej raczej nie licz. - A potem jak gdyby nigdy nic sięgnął po browar, by się go napić.
- Ale dlaczego nie? - Loki spojrzał na niego z zainteresowaniem.
- Nie interesuj się - warknął na niego Sting, a potem dobrał się do szyi Nacusia, liżąc ją i gryząc. Macał też jego penisa i drugą łapką tyłeczek, hyhy.

~

-Nie zdradzam. -Odparł poważnie, a potem... podniecił się lekko po tych słowach. Może to i tylko ręka.... ale to zawsze jakiś postęp! Jest moc.
Natsu już nic nie odpowiedział, tylko jęknął trochę głośniej, niż zamierzał, bo... szyja, penis i tyłek... Sting podniecał go na trzy fronty, kurwa! Pierdolony zboczeniec, pff.

~

- Wiem przecież, gamoniu. - Cmoknął go w policzek, a potem wychylił się do przodu, kładąc łapkę na udzie Laxusa, żeby nie pierdolnąć ryjem o stół, jako że był już ciut wcięty. Dopił piwko i oblizał wargi z westchnieniem, po czym wrócił do tulenia się i smyrania swego chłopaka po klacie.
Sting uśmiechnął się pod nosem, usatysfakcjonowany. Musiał przyznać, że już się trochę podniecił... I chyba będą musieli jednak poruchać się w kiblu.
- Ej, może skorzystajmy z rady tego palanta, huh? - szepnął mu do ucha, czując, że zaraz mu stanie.

~

-Ale... ale ktoś nas może usłyszeć. -Natsu spojrzał na Stinga z niepewnością malującą sie w oczach. Z jednej strony podniecił się możliwością takiego seksu... Dreszczyku, że ktoś ich może w każdej chwili nakryć, ale... ciągle się jednak wahał.
-Um... -Macał blondyna po udzie, zastanawiając się gorączkowo. -No dobra! -Zadecydował w końcu. Raz się żyje.

~

Sting uśmiechnął się, zadowolony, gdy usłyszał zgodę, a potem zsadził Natsu z kolan, wstał i pociągnął go za łapkę.
- My idziemy... eee... wylać się! Zaraz wracamy! - wyjaśnił chłopakom, a potem... pognali ku wyznaczonemu celowi wraz z Dragneelem.
- Ta. Wylać - powiedział z sarkazmem rozbawiony Grayciu. - Co robimy? - zwrócił się do Laxusa. Nie chciało mu się tak po prostu siedzieć.
Za to Loki... niczym ninja poszedł za chłopakami, chcąc ich podejrzeć z sąsiedniej kabiny.

~

-Szkoda. Mogli ruchać się tutaj. -Westchnął Laxus, a potem spojrzał na Graycia, zastanawiając się nad odpowiedzą. -No nie wiem... -Zamruczał, a potem schylił się i pocałował go czule w usta. Po chwili się odsunął. -Zatańczyć? I tak nie mamy nic lepszego do roboty. -Wzruszył ramionami, a potem wstał, ciągnąc Graya za rękę na parkiet.

~

- Nie, nie mogli ruchać się tutaj - fuknął, poirytowany. - Jak chcesz już koniecznie zobaczyć kogoś nago, to jedynie MNIE pod prysznicem - oznajmił mu, posłusznie idąc za nim na parkiet. Już się trochę oswoił z otoczeniem, więc wrzucił na luz i zdał się na Laxusa. Wiedział, że on nie pozwoli go skrzywdzić, więc nie ma co się spinać, prawda?

~

-Tu nie chodzi o samą nagość, a o porno. -Wyjaśnił. -Zawsze zastanawiałem się, o ile lepszy jest właśnie pornos na żywo, od tego z kasety. -Zastanowił się, a potem objął Graya na biodrach i mocno do siebie przycisnął. -Ale oczywiście nago... ty mi w zuuupełności wystarczysz, kochanie. -Zamruczał mu do ucha, by po chwili zacząć bujać się w rytm muzyki. Położył mu jedną rękę na tyłeczku, chcąc nieco pomacać, hehe.

~

- Ale nie musisz tego sprawdzać na moim przyjacielu i głupim Stingu! - Nadął policzki, zarzucając mu łapki na szyję. - I ja mam nadzieję, że ci wystarczam, bo gdyby było inaczej, to teraz macałbyś powietrze - dodał, ale nie zabronił mu się obmacywać. Chociaż do tego się przyzwyczaił. Przez jakiś czas uciekał przed takim dotykiem, teraz jednak było już normalnie. - W ogóle to ciekawe, gdzie poszedł Loki - zastanowił się. Jakoś mu umknęło nagłe zniknięcie kumpla.

~

-Mmm, oczywiście, że wystarczasz. I pamiętaj o tym, co mi dziś obiecałeś. -Przygryzł mu uszko, dalej macając jego tyłeczek. Przynajmniej dotykać mógł, bo na seks... jeszcze pewnie będzie musiał trochę poczekać, ech. -Loki? Bo mnie to obchodzi. -Prychnął. -Albo poszedł na podryw, albo podglądać jęczącego Natsu w kiblu. -Przedstawił swe rozważania.

~

- Pamiętam, pamiętam. - Zaśmiał się cicho i ugryzł go lekko w szyjkę. Żałował, że nie może dać Laxusowi na razie więcej, ale po prostu... mimo upływającego czasu, wspomnienia wciąż były zbyt żywe. - Um... W sumie sądzę, że Lokiego stać by było na to drugie, no bo Natsu mu się podoba i pewnie chciał popatrzeć na jego nagość. On ma dziwne jazdy. Zastanawiam się, czy na studiach nie dostał czymś w łeb, bo jest bardziej zwalony, niż był w liceum - podsumował kumpla.

~

-Albo ćpał i padło mu na mózg. -Dodał Laxus, wiedząc, że to mocno wpływa na zachowanie. I w sumie... sam się sobie dziwił, że udało mu się póki co rzucić. Często miewał ochotę, by po prostu coś wziąć i trzęsły mu się ręce (zwłaszcza w pracy, ze stresu)... ale dotąd się powstrzymywał. Cudem. Tylko dla Graya. -I jeśli faktycznie poszedł go podglądać... to czuję, że Dragneel zapadnie się pod ziemię, jeśli pozna prawdę. Wygląda na niezłego wstydziocha. Chooć... dziś jakoś pozwalał sie macać na naszych oczach. -Zastanowił się, a potem musnął wargami usta Graycia.

~

- Nic. Nie. Mów. O. Ćpaniu - powiedział z powagą, robiąc pauzę po każdym słowie. Potem odwzajemnił pocałunek Dreyara, przyciągając go bliżej siebie. Dopiero po dłuższej chwili oderwał się od niego z lekkim rumieńcem i uśmiechem.
- Natsu trochę popił, to wygląda na śmielszego. A tak naprawdę to wszystko go peszy - oznajmił. - Pewnie będzie chciał zatłuc Lokiego za podglądanie, hehe. Albo będzie go unikał.

~

-Mhmm... możliwe. Zapowiada się niezły cyrk. Chętnie sam trochę podrażnię Dragneela, jak wrócą, hehe. -Zaśmiał się wrednie, dalej macając Graya po dupci. Po chwili pocałował go w czółko, cicho mrucząc. -Cieszę się, że zaczynasz się przełamywać. Wyszedłeś z domu. To już coś. -Pochwalił.

~

- Nie przesadzaj tylko, okay? Bo się chłopak załamie, jak tak każdy mu będzie gadał jakieś głupoty. Wrażliwy jest. - Uśmiechnął się lekko, chociaż sam też miał ochotę powkurzać przyjaciela. - I... ja też się cieszę. To naprawdę upierdliwe, że nie potrafię żyć jak normalny człowiek. To, że tu przyszedłem, to jakiś cud jest. - Przylgnął do niego bliżej, przypadkiem ocierając się o jego krocze. Serio, przypadkiem!

~

Laxus zadrżał i z kamienną twarzą, patrzył na Graya. Kurwa... próbował go tu podniecić? W co on się bawi?! Przecież wie, że i tak mu trudno nad sobą panować i go tu zaraz nie wypieprzyć! Serio... miał cholerną ochotę, by wreszcie, po takim czasie, przelecieć Fullbustera.
-Taa... postaram się być łagodny. Ale tylko postaram. -Zaśmiał się lekko, przyciskając do siebie Graya jeszcze mocniej, by tylko mu się za bardzo nie ruszał i przestał się ocierać, pff.

~

- To dobrze - odparł Gray, nie zauważając zmiany w zachowaniu swego chłopaka. Wspiął się na palce (co skończyło się kolejnym otarciem) i przygryzł lekko jego dolną wargę, a potem musnął wargami jego usta, a potem znowu się obniżył i wtulił w jego klatę, kołysząc się w rytm muzyki.
W tej też chwili... z kibla wyszedł zadowolony z siebie Loki. Warto było pójść za chłopakami, popatrzeć i wyjść, zanim się ogarnęli po seksie, hehe.

~

Laxus spiął się jeszcze bardziej, niż poprzednio, próbując jakimś cudem powstrzymać chęć pchnięcia Graya na jakiś stół, czy coś. Z tego wszystkiego nic nawet już nie powiedział, tylko dalej bujał się z chłopakiem na parkiecie, aż do skończenia piosenki. Wtedy dopiero wrócili do stolika, gdzie zauważyli Lokiego, który popijał piwo z szerokim uśmieszkiem na ustach.
-Ooo, czyżby udane porno? -Laxus usiadł wraz z Grayem, od razu obejmując też ciasno czarnowłosego ramieniem.

~

- Bardzo udane - potwierdził Loki. - Natsu tak słoooodko jęczy! A jakie urocze minki robi, jak jest ruchany. Żałujcie, że tego nie widzieliście, hehe. A Sting był taki podjarany, że aż pisnął, zachwycając się nim. Nie dziwię się. Ledwo opanowałem chuja na widok nagiego Dragneela, jeszcze te dźwięki... Mmm, podniecające!
- Ej. Możesz przestać mówić o szczegółach intymnych z życia mego przyjaciela z dzieciństwa? I swojego, tak przy okazji? - Gray przewrócił oczami, macając przy tym Laxusa po udzie.

~

-E, tam, skarbie, Loki przecież opowiedział bardzo zacne informacje. -Laxus zaśmiał się wrednie. -Teraz mam czym wkurzać Natsu. -Dodał, w głowie już formując szatański plan „jak szybko doprowadzić Dragneela do śmierci z nadmiaru wstydu."
W tej też chwili, w ich stronę zmierzali Sting i Natsu. Sting z zadowolonym uśmieszkiem, a Natsu nadal lekko otumaniony i lekko czerwony na twarzy od wysiłku fizycznego.

~

- Ej, ale nie przeginaj, Laxus. - Gray westchnął cicho i uśmiechnął się do przyjaciela, olewając zadowolonego z siebie Stinga. Obaj chłopcy zasiedli już przy stole.
- No... ominęło nas coś? - zapytał blondyn, udając niewiniątko.
- Nie, ale oni żałują, że ich coś ominęło - odparł Loki, wskazując na Fullbustera i Dreyara. - Natsu, jesteś taki słodziutki, jak jęczysz!

~

-Jak... CO?! -Natsu otworzył szeroko oczy i usta, patrząc na Lokiego z przerażeniem, zażenowaniem i złością jednocześnie. Spalił przy tym buraka, ale to się pominie. –B - byłeś w- wtedy w ł - łazience? -Wydukał, zawstydzony.
-Och, nie dość, że był, to was podglądał i powiedział, że robisz urocze minki. -Wtrącił Laxus, uśmiechając się wrednie. -Następnym razem możecie się pieprzyć w kiblu Graya. Zainstaluje się kamerki i każdy poogląda, skoro i tak lubicie robić to w miejscach publicznych. -Zaproponował.
-Co?! Wal się! Nie jestem jakąś dziwką, by dać się nagrać! -Teraz to się Natsu jawnie oburzył, choć... słowa Dreyara mocno go dobiły. I speszył się bardziej, niż poprzednio.

~

Sting... się wkurwił. Póki co zignorował słowa Dreyara i złapał Lokiego za koszulę, chociaż ten nic sobie z tego nie zrobił.
- Ty skurwielu! Nie pozwoliłem ci patrzeć na mojego chłopaka, gdy jest nagi! - syknął przez zaciśnięte zęby.
- Sam sobie pozwoliłem - odparł tamten spokojnie.
- Och, zamknijcie się. - Machnął ręką Gray. - Mam ci wypomnieć, kto jeszcze ruchał się w kiblu na dyskotece? - zwrócił się do swego chłopaka, gromiąc go spojrzeniem. Tego do tej pory mu nie darował i często wypominał.

~

Laxus przewrócił oczami na słowa Graya, a Natsu... spojrzał na przyjaciela teraz jeszcze z poczuciem winy.
-Wiesz, Gray... nie pocieszyłeś mnie. -Mruknął, bo przecież ON również zgwałcił Graya na dyskotece. Mimo, że nic nie pamiętał, to nadal czuł się winny.
-A wracając do tematu... Nie wkurwiaj się tak, Sting. Może Nacuś lubi chwalić się swoim ciałkiem? -Zasugerował nonszalancko Laxus.
-COŚ SUGERUJESZ?! -Teraz Natsu zmrużył oczy na Dreyara, który jawnie wmawiał mu, że jest jakąś dziwką, czy nawet coś! I... to nie było miłe.

~

- Co ty mi tu wmawiasz?! Przede mną lubi, ale nie przed innymi ludźmi! - bronił go Sting. Rzucił Lokim o oparcie i odwrócił się wkurwiony w stronę Dreyara. Rudy okularnik wykorzystał to, by... porwać mu Dragneela na parkiet, zanim ktokolwiek zdążył się zczaić. Opłaca się być ninja, hehe.
- Um, Sting? Zawsze się ślinisz, jak się wkurzasz? - zapytał Grayciu.
- Hee?

~

Natsu nawet się nie skapnął... a już był na parkiecie z Lokim.
-C - co?! Ej, nie mam siły tańczyć! -Chciał się wyrwać, ale... na darmo, pff.
*
Tymczasem...
-Nie zgubiłeś czegoś, Sting? -spytał Laxus, który jako jedyny zauważył, jak pozostała dwójka znika wśród tłumu.

~

Loki wziął Nacusia w obroty, zadowolony ze swego chytrego planu.
- Ależ ja muszę mieć cię tutaj przy sobie! - oznajmił mu, macając go przy każdym niemal ruchu. Miał ochotę dobrać mu się do tyłka, a nie mógł, pff.
*
Sting zamrugał, a potem rozejrzał się dookoła.
- TEN PIEPRZONY ŚWIR! - wydarł się, a potem pognał w tłum szukać Natsu i Lokiego, któremu zamierzał obić mordę.
A Gray... Zwrócił nieodgadnione spojrzenie na Laxusa, po czym... ścisnął lekko jego krocze przez materiał spodni. Udał, że nic się nie stało i złapał niedopite piwo Lokiego, by pociągnąć z niego porządny łyk.

~

-E-ej! Nie pozwalaj sobie! -Natsu był zmuszony, by tańczyć z Lokiem w rytm muzyki, ale... nie podobało mu się to macanie! I dodatkowo się tylko speszył i zarumienił.
*
Laxus zaśmiał się na reakcję Stinga, ewidentnie tym wszystkim rozbawiony, ale gdy Gray nagle ścisnął mu krocze... Spiął się i zacisnął usta w wąską linię.
-Skarbie, zabierz rączkę. -Powiedział uprzejmie, czując, że... zaraz, kurwa, nie wytrzyma!

~

- Dlaczeeego? - Udał niewiniątko, w dalszym ciągu bezczelnie go obmacując w tańcu. - Jesteś słodki, jak się rumienisz!
A Sting... błądził po całym lokalu, szukając swej zguby. Wkurwiony.
*
- Nie zabiorę - odpowiedział spokojnie Gray, w ostatecznym rozrachunku wypijając całe piwo Lokiego. Zdawał się nie zwracać uwagi na to, że Dreyar ma problem z jego łapką, znajdującą się nie w tym miejscu, co powinna.

~

-Z - zostaw mój tyłek w spokoju! -Złapał Lokiego za łapę, próbując zmienić jej położenie, zdenerwowany i speszony tą sytuacją. -I nie jestem słodki. Mogę cię nieźle uszkodzić, jak się nie ogarniesz. -Nadął policzki.
*
-Kochanie... -Powiedział ostrzej, choć siłował się na spokój. -Jak nie weźmiesz tej ręki, to dziś już się do ciebie więcej nie przytulę. -Zagroził, powoli za bardzo się podniecając... kurwa. Weź tą łapę, idioto, bo cię ruchnę! -nawoływał w myślach do chłopaka.

~

- Nie boję się ciebie - odpowiedział, ciesząc ryja. Nie dał przełożyć sobie rączki, ale wtedy... ktoś go odciągnął.
- Nie tak traktuje się mężczyzn, frajerze - odezwał się ów ktoś. Praktycznie na kopach odsunął Lokiego i sam wrócił do Nacusia. - Jestem Lyon. A ty, skarbie? - przywitał się z tym różowowłosym słodziakiem.
*
- Nie weźmiesz mnie na szantaż - prychnął Gray. Lekko kręciło mu się w głowie po tym piwie, hehe. Tak faaaajnie wszystko wirowało~! Kto by się przejmował brakiem tulasa, skoro wszechświat wiruje?

~

Natsu już chciał odpowiedzieć coś Lokiemu, ale wtedy...
-Um, Natsu. -Zamrugał, zdezorientowany. Serio... ten koleś napatoczył się znikąd, ale... był w tym momencie jego wybawicielem. –Too, dzięki! Ja już sobie pójdę. -Odkręcił się z zamiarem ucieczki do Stingusia.
*
-Wkurwiasz mnie, kotku. -Laxusowi drgnęła brew, choć nadal zachowywał miły ton głosu. Zabrał Grayowi siłą łapkę ze swego krocza, a potem splątał ich palce u dłoni, żeby przypadkiem Grayowi nie zachciało się znów kłaść tej ręki w nieodpowiednich miejscach.

~

Lyon położył Natsu rękę na ramieniu, zatrzymując się w miejscu.
- Mógłbym prosić cię o jeden, jedyny taniec? Za to, że ci pomogłem chociażby? - poprosił, robiąc minę zbitego psa. Coś mu się w końcu należało od życia, nie?
*
- Jaaa? Ale czyyym? - Spojrzał na niego dziwnie i zaczął się śmiać jak debil. Potem dziabnął go w szyję i... położył mu na kroczu drugą rękę, z zacieszem. - Przecież jestem grzeczny, hehehehehehehe. - Loki chyba czegoś dosypał do tego browara.

~

-No... No niby możesz. -Natsu nie był co do tego pewien, bo wolał poszukać Stinga... ale ten cały Lyon miał rację. Coś mu był winny. Westchnął więc i odwrócił się do niego przodem, chcąc zatańczyć z nim... ale krótko. -Tylko bez macania, jak tamten. -Zastrzegł.
*
Laxus zmrużył oczy, a potem stanowczym ruchem przesadził Graya na swoje kolanka, by jego krocze było już bezpieczne od tych rąk.
-Ależ niczym. -Odparł z sarkazmem. -Tylko jak się nie opanujesz, to będę się z tobą kochał, aż wymiękniesz, skarbie. -Ostrzegł go.

~

- Ja jestem dżentelmenem, a nie niewychowanym dupkiem - odparł dumnie Lyon i porwał Nacusia do tańca, rzeczywiście trzymając łapki przy sobie. Trzeba było zrobić dobre wrażenie, hehe. - Dobrze tańczysz - pochwalił go, posyłając mu seksowny uśmieszek.
*
Gray podskoczył na jego kolanach, zaskoczony takim obrotem sprawy. A potem drugi raz, bo było wygodnie. I trzeci, bo mu się spodobało. Ale potem przestał, bo dotarł do niego sens poprzedniej wypowiedzi Laxusa.
- Ale ja nie chcę! - Odwrócił się na jego kolankach tak, że teraz siedział przodem. Wtulił twarz w jego klatę. - Bo... Bo będziesz brutalny. I będziesz dbać tylko o siebie. Będziesz chciał mnie skrzywdzić. I żeby bolało. Ja nie chcę, żeby bolało - mówił cicho, mimowolnie przypominając sobie przeżycie sprzed kilku miesięcy.

~

-Och, to wybacz za moje oskarżenia. -Natsu uśmiechnął się słodko, zadowolony z tego, że nie napatoczył mu się kolejny zboczeniec. Dał się Lyonowi prowadzić i trzymać ręce za plecami. Jakby trzymał je niżej, to już dawno by go zapierdolił. -Dzięki. -Odparł na komplement. A jednak nie wszyscy poznani na imprezach chcą od razu seksu, huh? Miło. Ale i tak Natsu chciał szybko iść do Stinga. Chciał z nim być caaaaały czas~!
*
Laxusowi drgnęła brew, gdy Gray tak skakał mu na kolanach i już chciał coś powiedzieć, ale... nagle posmutniał, słuchając jego słów. Westchnął i pogłaskał go po głowie leniwym ruchem.
-Naprawdę uważasz, że bym cię zranił? I że będę dbać tylko o siebie? Powiedz... czy KIEDYKOLWIEK, prócz naszego nieszczęsnego pierwszego razu w kiblu... dbałem jedynie o własne potrzeby? Nie jestem tego typu facetem i nie wyżywam się nawet na przelotnych romansach, bo nie lubię, jak kochanek wrzeszczy i płacze, zamiast jęczeć. -Odparł. -A... już zwłaszcza nie lubię, jak TY płaczesz. -Dodał czule, co było dla niego nie lada wyczynem, bo... Laxus nienawidził słodkich gadek. Poświecił się, a to się ceni.

~

- Rozumiem, że mogłeś tak pomyśleć. W takich klubach zwykle pojawiają się sami tacy niewychowani prostacy, szukający tylko kogoś do szybkiego numerka w kiblu - powiedział z lekką pogardą. - Sam do nich nie należę i jestem z tego dumny. - Posłał mu kolejny seksowny uśmieszek.
I w tej chwili... nadszedł baaardzo wkurwiony Sting, a z drugiej... oburzony Loki. No, to teraz Natsu będzie miał przewalone.
- Dragneel! - wydarli się obaj jednocześnie, a potem posłali sobie spojrzenia zabójców.
*
Wcisnął się w niego mocniej. W głębi duszy o tym wiedział, oczywiście, że wiedział! Ale też się bał i nie potrafił tego zwalczyć, choć chciał.
- Ciężko mi, wiesz? - szepnął, nie patrząc na niego. - Bo wiem, że wszystko, co mówisz jest prawdą, ale ciężko mi się przełamać. I w efekcie panikuję, lub uciekam... co już wiesz. Nie chcę tak żyć. - Wtulił się w jego klatę jak najmocniej potrafił.

~

Natsu uśmiechnął się przyjaźnie do Lyona, a potem... niemal podskoczył w miejscy, słysząc ten ryk, należący do dobrze znanych mu osób. Przed sobą, czyli za Lyonem dostrzegł wkurzonego Lokiego. Domyślił się więc... że Sting stoi za nim. Odwrócił głowę do tyłu i... nie mylił się. Zadrżał na całym ciele i niemal pisnął, widząc ten żądny mordu wzrok. Przełknął głośno gulę w gardle, a potem...
-C-co tam, kochanie? -Zwrócił się do blondyna, cały czas mając odwróconą głowę w jego stronę. Nie widział tego dobrze. Niby ucieszył się na jego widok, ale... kurwa! Pewnie znów ubzdurał sobie, że Natsu go zdradza. Tym razem z tym białasem. A to nie tak! Pff.
*
-Mam pomysł. -Odparł po dłuższej chwili milczenia Laxus. -Co powiesz na to, że dziś, po przyjściu do domu... przygotuję cię? Same palce, ewentualnie język. I na tym przestanę, jeśli nie będziesz gotów na więcej. Hmm? Postaram się być jak najbardziej delikatny. I nawet, jeśli na tym poprzestaniemy... to i tak będzie duży krok naprzód. -Zaproponował poważnie.

~

- Natsu, dlaczego z nim tańczysz? - zapytał Sting. - Szukałem cię tyle czasu, a ty co?!
- Natsu, dlaczego pozwoliłeś mu mnie od siebie odepchnąć? - odezwał się Loki.
- Natsu, czego ci faceci od ciebie chcą? - Lyon był zdezorientowany, ale wciąż nie wypuścił go z objęć, tylko gibał się lekko w rytm muzyki.
*
Gray spiął się, słysząc te słowa. Nie wiedział, czy był gotów. Nawet po takim, zdawałoby się, długim czasie.
- Nie wiem. Na samą myśl o tym mam ochotę wiać - mruknął, a potem cicho westchnął. - Nie gadajmy już o tym, co? Poszukajmy chłopaków i wracajmy, nie chce mi się tu już siedzieć. - Zsunął się z jego kolanek, przybity.

~

-Eee... -Dragneel początkowo był nieco zdezorientowany i nie wiedział, co i KOMU odpowiedzieć najpierw. Postanowił jednak zacząć od swego chłopaka. -To nie tak, okay? Loki zaciągnął mnie na parkiet, a Lyon odciągnął ode mnie tego zboczeńca i poprosił o taniec. Chyba jestem mu to winny, nie? -Odpowiedział spokojnie Stingowi. -A ty Loki... nie odzywam się do ciebie, pieprzony macaczu mego tyłka! -Fuknął tym razem w stronę rudzielca. Po chwili skierował dopiero wzrok na białowłosego. -Ten z tyłu to mój chłopak. -Odparł, uważając, że więcej chyba mówić nie musi.
*
-Jak chcesz.... -Laxus westchnął, zawiedzony, ale postanowił nie drążyć tematu. Również wstał, a potem udał się z Grayem w poszukiwaniu chłopaków. Trochę im to zajęło, ale w końcu... do celu doprowadziły ich dziwne krzyki. Przebili się przez tłum i spojrzeli na czwórkę mężczyzn. -Walka o mięso? -Uśmiechnął się Laxus, krzyżując ramiona na piersi.

~

- MACAŁEŚ GO PO TYŁKU, TY PIERDOLONY LAMUSIE?! - Sting rzucił się na Lokiego, który pisnął jak mała dziewczynka, ale też szybko zrzucił z siebie chłopaka. Poderwał się z gleby.
- Naaaaatsuuu~! A Sting mnie biiiije~! - poskarżył się i przylgnął do niego jak rzep do psiego ogona.
- Puść go! - Lyon się zbulwersował i właśnie walił rudzielca po łbie pięścią, trzymając Nacusia od przodu.
- ZOSTAWCIE MOJEGO CHŁOPAKA! - Sting niemal płonął z wściekłości.
Obserwujący to z boku Gray tylko przewrócił oczami i oparł łepek o ramię Laxusa.
- Cóż... To ciekawsze niż Moda na sukces, więc popatrzmy sobie - zarządził.

~

Biedny Dragneel nie wiedział, co zrobić i jak reagować. Do tego został uwięziony! Przez uścisk Lokiego od tyłu i Lyona z przodu. Czuł się w tym momencie jak jakaś sardynka. Sardynka, o którą biją się mewy, czy coś... Tak bardzo twórcze porównanie Nacusia.
-Ej... możecie mnie puścić? Pójdę chyba jednak do Stinga. -Postanowił Natsu, patrząc na swego kipiącego wściekłością chłopaka. -Sting... pomocy? -Wydusił z siebie, ściskany przez mężczyzn.
A Laxus... objął Graya ramieniem w pasie, uśmiechając się wrednie.
-Co racja, to racja. Ale... nie uważasz, że ciekawy by z nich był kwadracik? Tak w łóżku... trzech seme i jeden uke... Tyłek rozjebany. -Przedstawił swe zboczone myśli.

~

- A żebyś wiedział, że ci pomogę! - odparł Sting i dopadł do chłopców, próbując odepchnąć ich od Natsu. - Puszczajcie!
- Nie! - Loki ścisnął Nacka mocniej.
- Żeby zostawić go na pastwę tamtego zboczeńca? Never! - Lyon też nie chciał odpuścić.
Stinguś musiał więc zadziałać inaczej. Stanął za Lokim, objął go w pasie i w ten sposób próbował odkleić od swego chłopaka.
- No puszczaj, pijawko!
- Spierdaaalaaaaj, blond kupo!
Gray za to... mimowolnie sobie to wyobraził i... trochę się tą wizją podjarał.
- Ej, wy czterej! Idźcie we czterech do kabiny się ruchać, chcę to zobaczyć! Albo możecie tu! - wydarł się do nich.
- Chętnie! - Loki automatycznie włączył zacieszacz.

~

-Coo?! -Pisnął Natsu, przerażony tą wizją. Po raz pierwszy też zauważył, że niedaleko stoją Gray i Laxus. -Ty też przeciw mnie, Gray?! -Zapłakał, szarpiąc się, by Loki go, kurwa, wreszcie puścił!
-Ooo, dobra myśl, kotek! -Laxus pochwalił Graya za pomysł, równie podjarany na myśl o takim porno. -No co ci szkodzi, Dragneel? Wyobraź sobie dwa chuje w dupie, a jednego w ustach... a potem na odwrót. Jednego w tyłku i pozostałe dwa w ustach... To dopiero hardcorowy uke by z ciebie był. -Uśmiechnął się wrednie do Natsu... który spalił buraka.
-NIGDY! Wal się, kurwa! Zapomnij! -Zaczął się wyrywać jeszcze mocniej.

~

- To bardzo dobra myśl, Laxus! Chodźmy więc! - Z tymi słowami, Loki szarpnął się z uścisku Stinga i pociągnął za sobą Natsu i Lyona w stronę kibla, wykazując się niewiarygodną siłą, o którą nikt by go nie posądzał. Dopiero jak Stingu uczepił się Lyona, to go przystopowali.
- Opanuj chuja, Loki! - wydarł się blondyn, przestając panować nad sytuacją.
- Psujesz zabawę! - Rudzielec nadął policzki.
- Opanujcie się z łaski swojej i zostawcie tego biednego chłopaka w spokoju! - Lyon nieudolnie próbował interweniować.
- Hehe, no weeeźcie! Ja chcę to zobaczyć! - Gray szczerzył zęby w głupawym uśmieszku. - Spoko, nie nagramy tego! Albo nagramy... Natsu, weź się na to zgódź, hehehehe.

~

Natsu był tak bardzo zdezorientowany całą tą sytuacją... że nie wiedział już, co robić! Przeraził się, gdy Loki zaczął ciągnąć ich w stronę kibla, ale na szczęście Sting go uratował. Dobre i tyle. A na słowa Graya... Dragneel obrzucił przyjaciela wkurwionym spojrzeniem, choć nadal na twarzy widniały mu spore rumieńce.
-Nie będę robić wam za gwiazdę porno! Kupcie sobie kasetę, a nie mi każecie rozciągać sobie tyłek, jak jakiejś kurwie! -Warknął, podenerwowany.
-Założę się, że Sting i tak ci go już rozciągnął. Nie masz się czym przejmować. -Odparł spokojnie Laxus. -No nie, Sting? Pewnie robiłeś mu to codziennie, wnioskując po waszych zapędach. -Tym tekstem sprawił, że Nacuś zarumienił sie jeszcze bardziej i chętnie zapadłby sie pod ziemię. -I... nie waż się mi tu warczeć na Graya. -Zmrużył oczy na Dragneela, obejmując Graycia ciaśniej ramieniem.

~

- Spokojnie Laxus - uspokoił chłopaka Gray. - Ale Natsu, jestem ciekaw po prostu, czy moja wyobraźnia była w stanie oddać to lepiej, niż rzeczywistość. - Nadął policzki, udając obrażonego.
- Pierdol się, Laxus! Chuj ci do tego, ile razy w tygodniu się ruchamy! - Krzyknął wkurwiony Sting i... pierdolnął Lokiego w łeb praktycznie z całej siły.
- Ja... widzę światło... - Rudzielec wyciągnął dłoń w stronę baru i... zemdlał.
Na polu bitwy zostali więc tylko Lyon i Sting. Tymczasowo.
- No nie... znokautowaliście jeden z rogów kwadratu! - jęknął zawiedziony Grayciu.

~

-Na pewno twoja wyobraźnia była lepsza! Serio, zawiódłbyś się. To nie byłoby ciekawe. -Natsu przekonywał Graya, by wreszcie odpuścił sobie te głupie pomysły. Nie krzyczał już tylko dlatego... że Laxus by go zapierdolił i dodatkowo nie miał już powodu być przestraszonym. Loki został wyeliminowany, czyli największy zboczeniec wypada z gry. -Lyoon... puść mnie, co? -Spojrzał słodko na białowłosego. -Sting się już złości, a chcę wrócić z nim do domu. -Odparł, nadymając policzki.

~

- Wolę to skonfrontować - odparł spokojnie Grayciu, tuląc się do Dreyara jak do pluszaka. - Tylko mnie podnieciliście, a teraz co?! Nie chcecie spełnić moich marzeń! - dramatyzował.
Lyon spojrzał w te słodkie oczka... i lekko się zaślinił.
- Kya~! Ale ty jesteś słodki! - pisnął i przytulił go do siebie, ale potem posłusznie puścił. - Wybacz, chwilowo straciłem rozum, ekhem.
Sting wreszcie porwał Dragneela w swe ramiona, posyłając każdemu po kolei spojrzenie świadczące o chęci mordu. Przez to... Białowłosy dyskretnie się wycofał, żeby wpierdolu nie dostać, a Gray instynktownie mocniej wtulił się w Laxusa.
- Idziemy. Do. Domu – powiedział Stomgu, cedząc słowa przez zaciśnięte zęby. I wziął Natsu na ręce, by potem ruszyć, przebijając się przez tłum.

~

Natsu zarumienił się lekko na te słowa i podjarę Lyona.
-Nie... nic się nie stało. -Uśmiechnął się do niego miło, ale już po chwili znalazł się w ramionach Stinga, więc zapomniał o białowłosym, tuląc się do blondyna jak pijawka. Widział, że ten jest cholernie wkurwiony... ale przynajmniej nie na niego, nie? ...Nie na niego, prawda? Miał przynajmniej taką nadzieję. Gdy tylko został wzięty na ręce i przebijali się przez tłum do wyjścia... wtulił się w chłopaka mocniej, zarzucając mi na szyję łapki.
-Stiiing... Ale będziesz dziś u mnie nocować? Chcę się poprzytulać. -Spytał, szepcząc mu to do uszka.
A Laxus... też wziął Graya na ręce, nie chcąc być gorszym.
-Też się stąd zmywamy. -Odparł, idąc do wyjścia, a potem kierując się do domu Graya. -I... co z naszymi planami na wieczór? Chcesz spróbować? -Spytał cicho, nie chcąc go w żaden sposób wystraszyć.

~

- No nie wiem. Jeżeli nie zamierzasz zapraszać tych patałachów do czworokąta, to zostanę - burknął, nadal wkurzony. Ci goście... Grr! Musiał strzec dupy Natsu. I nie dopuszczać do niego Lokiego, przede wszystkim! On był największym zagrożeniem dla jego słodziaka.
Grayciu się zdziwił, gdy nagle został wzięty na ręce, ale nie zaprotestował. Zamruczał i połasił się o jego szyjkę, dając się nieść. Nieznacznie się spiął, słysząc następne słowa Laxusa, ale nie dał niczego po sobie poznać.
- Zobaczymy - odparł krótko.
~
-Pff, nawet mi się ten pomysł z czworokątem nie podobał! -Zaprotestował, nadymając policzki. -Kocham tylko ciebie... i chcę kochać się tylko z tobą... -Mruczał, wodząc palcem po jego klacie. -I tęsknię za tobą, nawet jak nie ma cię przez kilka minut...-Pocałował go w szyjkę, gdy tak szli dalej do jego mieszkania. W sumie to byli już blisko.
*
-Rozumiem. Nie zmuszaj się. -Odpowiedział, tym samym kończąc temat. -Ale do obciągnięcia mi jesteś zobowiązany. Obietnica to obietnica. -Dodał z lekkim uśmieszkiem.

~

- No ja mam nadzieję! Co nie zmienia faktu, że muszę powiedzieć Laxusowi, żeby załatwił Lokiemu zakaz zbliżania się do ciebie! A ten drugi... kto to, kurwa, jest?! - Spojrzał na niego, już nieco spokojniejszy. - Byłeś dla niego podejrzanie miły! Lubisz go? Znaliście się wcześniej? A może byliście parą?!
*
- Oczywiście, że wywiążę się z obietnicy, o to się nie martw. - Pocałował go w szyjkę. - Na razie raczej tylko to mogę dla ciebie zrobić. - Westchnął cichutko i zamknął oczęta, zadowolony z tego, że nie musi iść o własnych siłach.

~

- Nie znam go! Uratował mnie przed Lokim, tyle. Byłem mu coś winny i padło na taniec. Nie ufasz mi?! – Natsu się teraz nadąsał, trochę wkurzony na Stinga za ten brak zaufania. Przecież mu tłumaczył to samo też w klubie.
*
- Nie musisz się do niczego zmuszać – odpowiedział mu po krótkiej chwili milczenia. – Wiesz… Dla mnie liczy się twój komfort. Nie chcę wywierać na ciebie presji.

~

- Nie fucz się, okay?! Chyba mam prawo wiedzieć, kim są osoby z otoczenia mojego chłopaka, z którymi się przytula i tańczy, nie? - prychnął, poirytowany. - Jak chcesz, to mogę do ciebie dziś nie iść, nie będę cię denerwował, co? - Zmrużył oczy, ale nie zestawił go na ziemię, tylko szedł dalej, tak naprawdę nie zamierzając wcale go dziś zostawiać.
*
- Jesteś kochany - powiedział, rozczulony i cmoknął go w policzek, mając ochotę wyznać mu, że go kocha... tak bardzo bardzo... ale się nie ośmielił. Powiedział to tylko raz, po cichu, gdy Dreyar już spał i nie miał szansy tego usłyszeć.
- Paaatrz, domek~! – Zauważył. No i bardzo dobrze, że już dotarli.


4 komentarze:

  1. Taaaaaaaki długi rozdział. Fajny i słodki, bardzo mi sie podobał. Licze na ciekawe rzeczy w następnym. Tekst Laxusa Walka o mieso"rozwalił system ;…)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozkminiłam wasz sposob dodawania rozdzialow, co 10 dni sa. Tydzień rozdzialow bedzie, ale fajnie. Ogolnie bylo slodko. Wogóle wiecie jak bym chciała jakies seksy z laxusem i greyem w roli glownej.;) /Reily

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu nie opisalyscie tej sceny w lazience "… "

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej jaki słodki rozdział. Po prostu genialny. Ale sie ciesze że garciu powoili sie przełamuje, już nie moge sie doczekać aż pomiedzy nim a laxusem coś zajdzie. Jestem mega podjarana. Ale pojawienie lyonya zwaliło mnie z nug, normalnie spusiciłyscie atomówke mam nadzieje ze puziniej tez sie pojawi :3

    OdpowiedzUsuń