czwartek, 20 sierpnia 2015

Rozdział 27.

PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM!
Wczoraj nie miałam dostępu do komputera. Wybaczcie, ostatni rozdział z tygodnia rozdziałów pojawi się w poniedziałek, żeby nie pominąć wpisu ;_; nadrobię ;_;



- Mam, ale wolę wyszorować ciebie - odparł spokojnie, uśmiechając się z zadowoleniem. - A co ty taki ponury? Czyżby Halinka za bardzo cierpiała przy wydalaniu? - Pochylił się i musnął wargami jego usteczka.
*
- Będę wyglądał, jakbym miał uczulenie - zażartował, odchylając głowę w bok, by dać mu większy dostęp do szyjki. Poprawił się w miejscu, zahaczając przypadkiem kolanem o jego krocze i położył łapkę na umięśnionej klacie mężczyzny. Macał go po niej, szczególnie długo maltretując sutki.

~

Teraz... Natsu spalił buraka. Ze wstydu. Prychnął i odwrócił głowę.
-Jesteś głupi... -Mruknął. Serio... nie chciał gadać ze swoim chłopakiem o robieniu kupy! Gdzieś są granice, no nie?! Uch...
*
-Mmm, nie uczulenie, ale uzależnienie. Ode mnie. -Odparł gardłowym głosem, dalej zasysając się na jego czyi i... zaczął cicho pomrukiwać z aprobatą, zadowolony z pieszczot, jakimi obdarzał go też Grayciu. Ścisnął mocniej jego pośladek, podniecony tą bliskością.

~

- Dobra... Może ja się odsunę, bo mnie zaraz pogryziesz - mruknął, momentalnie tracąc humor. Nie rozumiał, czemu Natsu tak się burzył. Przecież to tylko żarty, w dodatku przecież są parą, więc czego się wstydził?
Odsunął się od chłopaka i zaczął się szybko obmywać, żeby w ekspresowym tempie skończyć ów prysznic i po prostu pójść się położyć.
*
- To jasne, że jestem od ciebie uzależniony - mruknął mu do ucha, uśmiechając się zaczepnie. - Aż za bardzo. Tęsknię za tobą nawet wtedy, gdy wychodzisz do kibla. Najchętniej siedziałbym z tobą caluuuutki dzionek, bez chwili przerwy... I by mi się nie znudziło. - Polizał go po uchu. Dalej taż macał tą seksi klatę, mrru~!

~

Natsu spojrzał na Stinga z nagłym strachem i poczuciem winy. Powiedział coś nie tak? Przecież to Sting ciągle go zawstydza...
-Nie chcę cię pogryźć. -Szepnął, patrząc na niego delikatnie. Złapał go za rękę, by chłopak przestał się tak szybko szorować. -Nie rozumiem, czemu teraz ty się burmuszysz.
*
-Cieszą mnie te słowa. -Wyznał poważnie, uśmiechając się lekko, czule. Jedną dłoń przeniósł na włosy chłopaka i delikatnie je zmierzwił. -Też jestem od ciebie uzależniony, kotku. -Pocałował go w czółko.

~

- Bo się na mnie fuczysz, a nie lubię, gdy to robisz - mruknął. - Dlatego nie chcę cię już denerwować i zostawiam cię samego - oznajmił i wyskoczył z kabiny. Od razu sięgnął po ręcznik i szybko się wytarł, a potem opuścił pomieszczenie i skierował się do sypialni, gdzie wyciągnął czyste bokserki z szafki i je na siebie narzucił, wzdychając cichutko, przybity.
*
- Mnie też to cieszy. Awww, tak miluutko~! - Połasił się o jego klatę, a potem wyciągnął rączkę i wplótł jej palce we włosy Laxusa. Popatrzył na niego z miłością i uśmiechnął się, rozczulony.

~

Natsu patrzył z szokiem, jak Sting znika za drzwiami. Chwilę stał nieruchomo... a potem szybko zakręcił wodę, wyskoczył z kabiny i też się wytarł, po czym pognał do sypialni i... rzucił się Stingowi na plecy.
-Ty chuju! -Oskarżył go, wgryzając mu się mocno w szyję, przez co obaj się zachwiali i wylądowali na łóżku. Właściwie to Sting wylądował... na twarz. Natsu leżał mu na plecach, mocno przygniatając nagim ciałem. -Nie masz prawa zostawiać mnie samego w kiblu, zanim nie pozwolę ci wyjść! -Oznajmił, po czym... zaczął go łaskotać, hyhy.
*
-Jesteś słodziutki. -Laxus uśmiechnął się delikatnie, rozbawiony. Patrzył w te niebieskie, duże oczka... a potem szybkim ruchem zmienił ich pozycję i wpił sie wargami w jego usta.

~

Sting nie spodziewał się, że zostanie zaatakowany i do tego ugryziony, więc wydał z siebie niezidentyfikowany dźwięk, zanim wywalił się na twarz w pościel. Nie zdążył na dobre się ogarnąć, czy czegoś odpowiedzieć, a już Natsu zaczął go łaskotać. Zaczął się śmiać i rzucać pod nim, praktycznie dusząc (gdyż dalej miał buźkę w kołdrze). Tak. To chyba dziś umrze.
*
- Nie jestem - zdążył odrzec i lekko nadąć policzki, a potem otworzył szerzej oczy, gdyż nie spodziewał się tej nagłej zamiany miejsc. Natychmiast jednak odwzajemnił pocałunek i przyciągnął go bliżej siebie, zadowolony. Chyba pokocha takie wieczory.

~

Natsu łaskotał chłopaka bez litości... i przerwał dopiero, jak uznał, że temu powoli zaczyna brakować tchu. Sturlał się wtedy ze Stinga i położył przy nim, od razu mocno się do niego tuląc i całując chłopaka w policzek.
-Kocham cię, gamoniu. -Odparł, lekko się uśmiechając.
*
Nie zrywał ani na moment pocałunku, a dłonią zaczął wodzić po klacie i podbrzuszu chłopaka. Potem zjechał do ud, chwilę je pieszcząc... a po chwili znów uniósł rękę wyżej, by wziąć w dłoń penisa chłopaka.

~

Prawie wyzionął ducha. To nie byłoby fajne - umrzeć ze śmiechu. Raczej... dość żałosna śmierć, ale co tam. Przekręcił się na plecy, chcąc złapać oddech i odpowiedział mu dopiero po długiej chwili.
- Ja ciebie też. - I poczochrał mu włoski.
*
Gray przesunął jedną rękę na tyłeczek Laxusa. Też chciał pomacać, pff. A dopóki były to niewinne pieszczoty... nie było powodu do obaw, prawda? Wiedział, że Dreyar nie zrobi czegoś, czego by nie chciał. Jęknął cicho do pocałunku, gdy poczuł dłoń mężczyzny na swojej męskości. Nic jednak z tym nie zrobił.

~

-I co teraz? -Spytał, uśmiechając się do blondyna. Wtulił się w niego mocno, kładąc główkę na jego klatce piersiowej i zarzucając nogę na jego biodra. Rękę owinął mu za to w pasie. W czterech słowach... przyczepił się jak pijawka.
*
Laxus zaczął masować delikatnie członka Graya, chcąc go podniecić. W sumie... miał ogromną ochotę na seks, ale... nie chciał go do niczego zmuszać, więc musiał podejść do tego ostrożnie. Tak, żeby chłopak najpierw mógł być pewien, że nie stanie mu się krzywda.

~

- Teraz... chyba idziemy spać, nie? Damy Halince odpocząć. - Poklepał go po tyłeczku i pocałował w głowę, obejmując mocno ramionami. Nie zamierzał go puszczać, skoro Natsu sam do niego lgnął. Jeszcze nie oszalał.
*
Gray postanowił skupić się na całowaniu. Do tego ugniatał pośladek Laxusa, jakby tym chciał się w jakiś sposób uspokoić. Na dłuższą metę jednak nie udawało mu się ignorować ręki blondyna, który chyba za wszelką cenę chciał go podniecić i... mu się udawało! Phh...

~

Zamruczał cicho, po czym naciągnął na nich kołderkę, a potem zamknął oczka.
-To dobranoc. -Ziewnął, łasząc się jeszcze główką o jego klatę, by przybrać wygodniejszą pozycję. A gdy to zrobił... ucałował go jeszcze w pierś, zadowolony.
*
Laxus nie zaprzestawał czynności, wiedząc, że w końcu chłopak się uspokoi i zacznie czerpać z tego przyjemność... Powoli. Nigdzie im się nie śpieszy i mają caaałą noc na pokonanie lęków Fullbustera.

~

- Dobranoc - odparł, ciaśniej go do siebie tuląc. - Słodkich snów, skarbeńku. - Przeczesał mu włosy palcami i zamknął oczy, chcąc pogrążyć się we śnie, po tym dziwacznym dniu.
*
Zacisnął mocniej powieki i znowu jęknął cichutko do pocałunku, starając się myśleć o pozytywach. Widział, że Laxusowi zależy na tym, aby się dobrze czuł, dlatego też powoli się uspokajał. Na razie nie działo się nic złego. Nic, co mogłoby go wystraszyć.

~

Laxus widział, że chłopakowi jest najwyraźniej trudno się przełamać... dlatego zerwał pocałunek i postanowił zrobić coś innego. Poświęci sie dla dobra sprawy. Zniżył się i... teraz liznął czubek jego penisa, by po chwili zabrać rękę i wziąć go do ust. Do czego to doszło, że musiał robić komuś loda, ech... Cóż, Gray ma farta, że Laxusowi naprawdę na nim zależy.

~

Gray z początku nie miał pojęcia, co się właściwie dzieje, ale gdy zdał sobie z tego sprawę... Otworzył szerzej oczy z zaskoczenia i aż zamarł w bezruchu z zapewne głupią miną. Musiał jednak przyznać... że taki widok był... aż za bardzo podniecający. Nie spodziewał się, że kiedykolwiek to ujrzy.
- L - Laxus... - szepnął. - Mrrr... - Wyciągnął rękę, by wpleść ją we włosy mężczyzny, czym chciał zachęcić go do działania. To mogło być... ciekawe.

~

Laxus wodził językiem po jego teraz już sterczącej erekcji, chcąc jeszcze bardziej go podniecić. Widział, że ten rodzaj zabawy ma duży wpływ na Fullbustera, więc nie przestawał, choć to, co właśnie robił, wcale mu się nie podobało. W pewnym momencie zassał się mocno, przyglądając się uważnie reakcjom Graya.

~

- Uch... - sapnął cicho, przyglądając się Laxusowi spod uchylonych powiek i z lekko uchylonymi ustami. Policzki miał całe zarumienione. To... naprawdę go podniecało, ale bardziej dlatego, że robił to właśnie DREYAR, niż sama czynność. Poruszył się pod nim niespokojnie i cichutko jęknął za sprawą przyjemności, ale i... lekkiego strachu. Bo wiedział, do czego to wszystko tak naprawdę prowadzi. Do stosunku.

~

Nie zaprzestając czynności, zjechał dłonią niżej i teraz przytrzymał jeden palec przy wejściu Graya. Zadbał o to, by chłopak rozluźnił się poprzez mocniejsze zassanie się na jego erekcji... a potem wsadził BARDZO delikatnie palec wskazujący do wnętrza chłopaka. I nic więcej nie zrobił, uważnie przyglądając się jego wyrazowi twarzy. Drugą rękę przeniósł na jego klatę i lekko skręcił mu sutka, chcąc skupić jego myśli na czymś innym. Zamierzał wcielić w życie swój plan o przygotowaniu... Nie będzie kontynuował i nie wejdzie w niego swoim członkiem... jeśli Gray nie będzie gotów psychicznie.

~

Drgnął i automatycznie się spiął, czując palec w swoim wnętrzu. Wydawało mu się, że zaraz dostanie palpitacji serca z nagłego strachu. Powstrzymał chęć ucieczki i zamarł w bezruchu, lekko drżąc. Spojrzał też w sufit, chcąc się opanować. Przecież nic się nie działo, prawda? Nic się nie działo, nic nie bolało, było w porządku. Musiał w końcu się przemóc, cholera! Tak nie mogło dłużej być...
Już i tak zrobił spory krok naprzód, bo nie zwiał. To już coś.

~

Widząc, że reakcja Graya nie była jeszcze na tyle dobra, by kontynuować... postanowił nie dodawać na razie więcej palców, a jedynie delikatnie poruszać w jego wnętrzu tym jednym. Do tego nadal lizał, ssał i czasem przygryzał jego erekcję, chcąc jak najbardziej pomóc mu w dostosowaniu się do tego uczucia.

~

Zaciskał palce obu dłoni na pościeli i zamknął oczy, powstrzymując się cudem przed paniką. Powtarzał sobie w myślach, że wszystko jest w porządku, przecież nic się nie działo... A bynajmniej nie coś, co mogłoby go skrzywdzić. Oddychał głęboko, próbując skupić się na pieszczotach, a nie tym, że ma palec w dupie. Nie bardzo mu to szło, ale się starał, uch...

~

Laxus na moment uniósł głowę, zaprzestając robienia loda. Spojrzał na Graya poważnie.
-Patrz na mnie. Cały czas. Nic ci nie zrobię, rozumiesz? To jestem JA. Nie Orga. Nie skrzywdzę cię. Ufasz mi, czy nie? -Nie spuszczał z niego wzroku. Musiał jakoś oddziałać na jego psychikę, by wyzbył się tego strachu.

~

- Ufam... - powiedział cicho, lekko drżącym głosem. - Ale zrozum... On... On mnie zniszczył. Nie potrzeba było wiele, by to zrobił, bo zawsze miałem słabą psychikę. Nawet bardzo słabą. - Przeniósł dłoń na jego policzek, ledwo nad sobą panując. - Pobicie bym zniósł. Ranienie nożem też. Ale nie... takie coś... - Odetchnął głęboko. - Nie mogę się pozbyć z pamięci tego wszystkiego... to automatycznie staje mi przed oczami, gdy próbujemy to przełamać i... ja po prostu nie mogę. To trudne, Laxus.

~

-Czyli... mam przestać? -Spytał niepewnie, z lekkim zawodem w głosie. -Chcę ci pomóc to przełamać... ale jeśli mam cię tym ranić, to zakończę na tym. -Patrzył na niego poważnie, czekając na jakąś decyzję. Bo jeśli tak... to będzie musiał wyjąc z niego ten palec, ech.

~

- Nie wiem... - szepnął. - Ja naprawdę nie wiem... Boję się, chociaż wiem, że nie zrobisz mi krzywdy. To takie głupie, bo... męczy nas obu. - Przyciągnął go bliżej, chcąc się przytulić. - Minęło tyle czasu... Chcę wreszcie żyć normalnie... ale nie umiem... - Głos mu się załamał. Więcej nie był w stanie w tej chwili powiedzieć.

~

Laxus dał się tulić i... westchnął. Wyjął palec z jego wnętrza, a potem położył się obok Graya, od razu ciągnąc go do mocnego uścisku. Pocałował go w czoło i zmierzwił włosy.
-Tylko się nie pobecz, głupku. -Zastrzegł, a potem przykrył ich obu cieplutką kołdrą. -Mówiłem... zaczekam.

~

Wtulił się w niego mocniej.
- Za późno - mruknął cichutko, z twarzą w jego klacie. Po jego buźce zleciało kilka łez, ale nie chciał, żeby Dreyar je widział. I bardzo żałował, że nadal nie jest w stanie dać mu tego, czego obaj chcieli...
- Kocham cię - szepnął jeszcze, ale nie był pewien, czy to usłyszał.

~

Laxus... nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Bo usłyszał ten ledwo słyszalny szept. Spiął się i..
-Będzie dobrze. -Starł mu kciukiem łzy, nawiązując do pierwszego zdania. Cieszył się... i czuł do Graya to samo, ale... nie był w stanie mu jeszcze tego powiedzieć. Bał się, że jak mu to już powie, to rozstanie będzie boleć jeszcze mocniej, a Dreyar... z doświadczenia wiedział, że wszystko, co piękne, musi się skończyć i dlatego... cały czas żył w obawie, że Gray w końcu od niego odejdzie. Każdy odchodził. Z tego powodu wolał udać, że tego nie usłyszał...

~

- Będziemy dalej próbować... W końcu dziś nie uciekłem... a to już jakiś mały postęp, prawda? - zapytał cicho, smutnym głosem. Pogłaskał go po policzku, a potem przyczepił się do niego jak pijawka, podświadomie pragnąc bliskości. - W końcu się uda... prawda? Uch.

~

-Uda się. Jak nie dziś, to jutro... za tydzień, czy miesiąc... -Ścisnął go mocniej, w zaborczym uścisku. -Mam tylko nadzieję, że nie dłużej, bo już ledwo powstrzymuję się, by się na ciebie nie rzucić, kochanie. -Uśmiechnął się lekko, a potem odgarnął mu włosy z czoła i pocałował go w główkę. -Śpij. -Szepnął, samemu zamykając oczy.

~

- Widzę. Czasem patrzysz na mnie, jakbyś był bardzo głodny, a ja byłbym kanapką, czy innym jedzeniem - powiedział cicho, wykazując się twórczym porównaniem. Pocałował go w klatę i też zamknął oczka. Było ciepło, miło... a Laxus wykazywał się taką wyrozumiałością, że Gray umacniał się w przekonaniu, iż chce on dla niego dobrze i nie dba o własne potrzeby. - Dobranoc, skarbie - szepnął jeszcze. Niedługo później odpłynął w sen.


3 komentarze:

  1. O shit! Już myślałam, że bedą jakieś seksy a tu sie skończyło na spaniu.
    Laxus taki kochany. Szkoda tylko ze nie powiedział Gray'owi ''Ja ciebie też'' . Wtedy by było jeszccze bardzie słodziaśnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślam, zże Natsu i Sting skonczą tak jak zawsze, a tu taka niespodziana

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa ja juz myslałam ze to juz juz mialam nadzieje ze sie seksic beda ale nie bo po co?! Przynajmniej wynagrodzilo mito ze gray plakusial co bylo naprawde kawai a co do stinga i natsu to mam nadzieje ze nacuś niedlugo padnie ofiarą jakis zabawek bo ich zwiazek robi sie ciutke dziwny ale to sie jednak w wiekszości tyczy poprzedniego rozdziału i tego fertka i halinki kiepskich w wiekszości

    OdpowiedzUsuń