poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 26.

Rozdział 26.
Dokończenie urwanego rozdziału.
No, to zaczynamy tydzień rozdziałów ;) Miłego czytania ;p



- ...Czyli nie chcesz dziś ze mną spać? -Tym razem, po chwili ciszy, Natsu brzmiał na smutnego i zawiedzonego. -Spoko... obrażaj się na mnie, choć nic nie zrobiłem. Jasne. Jestem ci wierny, jakbyś nie zauważył. -Dodał, odwracając główkę, zdołowany tą rozmową.
*
-Jasne, że jestem. -Odparł skromnie. -Ale tylko dla ciebie. -Dodał, patrząc mu głęboko w oczy. Po chwili zaśmiał się cicho na reakcję Graya. -Tak, tak, domek. -Pokręcił głową, rozbawiony jego dziecinnością, a po chwili wszedł z nim już do mieszkanka, wyjmując jedną ręką klucze z kieszeni, a potem zamknął za nimi drzwi. Wtedy skierował się do sypialni i ułożył chłopaka na łóżeczku. -Hmm... co powiesz najpierw na wspólny prysznic? -Uśmiechnął się perwersyjnie.

~

- Jestem wkurzony, bo się do ciebie tak kleją. A ty jesteś mój i tego nie rozumieją. - Nadął policzki, wyjaśniając mu powód swej złości. - Nie to, że nie wierzę, że jesteś mi wierny, bo wierzę. Ale szlag mnie trafia, jak widzę jakiegoś gościa, który cię przytula lub, co gorsza, obmacuje. Rozumiesz?
*
Grayciu dał się położyć na łóżku, a potem przewrócił oczami na ten uśmieszek Laxusa i jego słowa.
- Wiem, że chcesz pomacać, wiem. - Poklepał go po ramieniu, lekko tym rozbawiony. - Ale błagam... nie zalicz tym razem gleby na mydle. - Cmoknął go w usteczka, a potem szybko poderwał się z miejsca i pognał do kibla ze śmiechem szatana i zacieszem na ustach.

~

-Och... rozumiem. -Odparł cicho, patrząc na Stinga uważnie. Po chwili upierdliwej ciszy pocałował chłopaka w policzek i na nowo się do niego mocno przytulił, mrucząc z zadowolenia. -Oczywiście, że jestem twój. I mnie też wkurza, gdy mnie macają. To krępujące. -Wyjaśnił. -I poza tym... ty jesteś jedynym, któremu na to pozwalam, więc się już nie złość. -Polizał go po szyi. Akurat też dotarli pod blok.
*
-Pff, ja wcale nie przewracam się na mydle! -Krzyknął za nim, protestując. Po chwili ruszył za chłopakiem do łazienki i zamknął za sobą drzwi. Rozebrał się do naga, reprezentując swe idealne ciało, a potem wszedł pod prysznic, odkręcając wodę. Czekał jeszcze, aż Grayciu wejdzie do kabiny.

~

- Ale sam fakt, że cie macają, jest dla mnie nie do zniesienia. Nawet, jeśli im nie pozwalasz, to to robią. Weź noś przy sobie miecz, czy coś... - mruknął, a potem postawił go na ziemi i otworzył drzwi SWOIMI kluczami. Dorobił sobie, hehe. Weszli do środka i ziewnął przeciągle. - To... co robimy? - zapytał.
*
Gray niby zaczął rozbierać się wcześniej...ale skończył później, bo zagapił się na klatę Laxusa. Nie przyzna się, oczywiście! Potem wszedł do kabiny i sięgnął po mydełko i gąbeczkę, chcąc się dokładnie wymyć. Specjalnie udawał, że ignoruje blondyna, hehe.

~

-Hmm... Ale wiesz, że to dziwnie by wyglądało, jakbym nosił ze sobą moja katanę? -Zaśmiał się, gdy weszli już do środka. -Ale... racja. Na pewno bym wtedy odstraszał wszystkich typków. -Złapał Stinga za łapkę, a potem skierował się do sypialni. -Jak to co? Jest środek nocy. To jasne, że idziemy spać. -Odparł, też zaczynając już ziewać. Tak... ziewanie jest zdecydowanie zaraźliwe.
*
Laxus obserwował Graya jak się rozbiera oraz myje gąbką. Nie spuszczał z niego głodnego wzroku i dopiero po chwili objął go zaborczo w pasie od tyłu, jedną ręką macając mu tyłeczek. Zassał się też na jego szyi, robiąc mu malinkę.
-Myj się, myj... A ja pomogę wyszorować ci dupcię. -Zaoferował się dobrodusznie.

~

- Noś ją ze sobą - praktycznie nakazał. Poczłapał za nim spokojnie do sypialni, gdzie rozebrał się do bokserek. - Jutro niedziela, a sen jest dla słabych. Może obejrzyjmy pornola? O tej porze lecą w telewizji. - Przeciągnął się, po czym glebnął na łóżeczko.
*
Graycia przeszedł dziwny dreszcz, gdy Laxus tak go do siebie przyciągnął.
- Z - zboczeniec. - Nadął policzki, rumieniąc się lekko. - Sam sobie poradzę z tymi rejonami. - Pokazał mu język, wracając do szorowania brzuszka.

~

Również rozebrał się do samych bokserek, po czym wpierdolił sie pod kołderkę i przykrył nią też Stinga, by potem mocno się do niego przytulić i musnąć wargami jego usta.
-Brzmisz, jakbyś miał w tym doświadczenie. Często je oglądasz? -Uśmiechnął się lekko, ale po chwili sięgnął z szafeczki pilota. W tym momencie cieszył się, że ma telewizor też w sypialni. Pozorny zawsze ubezpieczony.
*
-Mmmm... nie wątpię. Ale to JA wolę zająć się tymi rejonami. -Postawił na swoim, po czym sięgnął po drugą gąbkę i zamiast szorować siebie... zaczął delikatnie myć tyłeczek Graya, okrężnymi ruchami.
-Taki gładziutki... -Wyszeptał mu do ucha, lekko je przygryzając.

~

Odwzajemnił ów gest, a potem uśmiechnął się niewinnie.
- Skąd... po prostu tak mi kiedyś znajomy powiedział, hehe. - Poczochrał mu włoski, zadowolony, że wyszło na jego.
*
Cieszył się, że Laxus nie widzi w tym momencie jego twarzy, bo przybrała ona kolor pomidora.
- Phh... Mówiłem, że sam sobie poradzę! - zaprotestował, ale się nie odsunął, bo to było jednak przyjemne. Taki jakby masażyk, hyhyhy.

~

-O, rozumiem. -Natsu dalej się uśmiechał i tulił mocno do Stinga. Czuł, że z tym znajomym to może być tylko blef i blondyn serio ogląda często pornole. No bo w końcu jest zboczony. I ciągle chce próbować czegoś nowego.
Włączył telewizor, a potem zaczął skakać po kanałach, aż trafił wreszcie na program, gdzie akurat facet pieprzył jakąś kobietę... i się Nacuś zaślinił. W końcu... czy on kiedyś mówił Stingowi, że jest bi, a nie gejem?
*
-Mrr... -Dalej mruczał mu do ucha, teraz liżąc go po szyi. Dalej masował mu jeden pośladek gąbką, a drugi zaczął uciskać i masować wolną dłonią. O tak... kochał macać Fullbustera. Tylko to mu zostało po tym, jak ten ciągle odmawiał mu seksu.

~

- Huh? - Uniósł lekko brew do góry, ale sam też zapatrzył się na ekran. W sumie ciekaw był, jak wygląda seks hetero, a raczej - czy z kobietą też można zaznać tylu przyjemności, ale... one go nie pociągały, więc by mu nie stanął.
*
Zaśmiał się cicho na to jego zachowanie. Zawsze tak się działo, gdy brali wspólny prysznic - jego dupa padała ofiarą bezczelnego obmacywania. Odwrócił się przodem do niego i zarzucił jedną łapkę na szyję, a drugą pomacał mu klatę.
- Też chcę pomacać, pff. - Spojrzał na niego z rozbawieniem.

~

-Co? -Spojrzał kątem oka na blondyna, dalej jednak kierując uwagę na ekran. -Kurde... już nawet zapomniałem, jak to jest z kobietą. -Mruknął do siebie. I... miał problem, bo nie wiedział czy gapić się na cycki aktorki, czy raczej na klatę tego przystojniaka. Uch!
*
-Macaj mnie, ile zechcesz. -Wymruczał, z perwersyjnym uśmieszkiem. Wyrzucił gąbkę w bok kabiny i teraz ścisnął oba jego pośladki dłońmi. Potem zaczął je ugniatać i masować, zadowolony.

~

- Tylko mi nie mów, że chcesz zrobić to z babą, bo jak mnie z jakąś zdradzisz, to cię zatłukę. Super, teraz będę zazdrosny o obie płcie - prychnął, niezadowolony i zabrał mu pilot. - Rozmyśliłem się. Idziemy spać - postanowił i wyłączył telewizor.
*
- Wiem, że cię to jara, gamoniu. - Polizał go po klacie i przygryzł mu lekko sutka. Przesunął rączkę niżej, łapiąc za penisa mężczyzny. W końcu musiał się wywiązać z obietnicy, prawda? A po co czekać, skoro może zrobić to teraz?

~

- Hee? Nie chcę. -Spojrzał na niego z zaskoczeniem. -Już spałem z kobietami. Nie mam czego próbować i poza tym, wolę ciebie. -Nadął policzki, gdy Sting wyłączył mu telewizor. -No weeeź! Dobra. Gej porno też się zadowolę. -Zaproponował. Teraz to się podniecił i nie chciało mu się spać! Głupi Sting...
*
-Mmm... Laxus przymknął oczy i zaczął mruczeć z podniecenia. A jak Gray złapał za jego penisa... to już w ogóle! -Nie przestawaj, kotkuu... -Liznął go za uchem, dalej macając po tyłeczku.

~

- No ja mam nadzieję, że wolisz mnie! - Spojrzał na niego nieodgadnionym wzrokiem. - I po co ci gej porno w TV... jak możesz mieć na żywo? - Uśmiechnął się jak zboczeniec i przygniótł go cielskiem, od razu przyssawając się wargami do jego usteczek.
*
- Nie zamierzam przestawać. W końcu coś ci obiecałem, prawda? - Posłał mu rozbrajający uśmieszek. Nie zaprzestawał masowania jego męskości. Dodatkowo kąsał skórę na klacie Dreyara, gdzieniegdzie stawiał malinki, a momentami po prostu go lizał, chcąc bardziej go podniecić.

~

- Huh? -Zamrugał, zaskoczony, gdy Sting go tak nagle przygniótł. Nie zdążył jednak nic powiedzieć, bo ten uciszył go pocałunkiem. Cóż... od razu go oddał, zarzucając ręce na szyję blondyna. Gdy już się od siebie oderwali, spojrzał na chłopaka z rozbawieniem.
-Znowu? Jesteś niewyżyty.
*
Po uzyskaniu takich pieszczot... Laxus nie musiał długo czekać, aż mu stanie. Ostatnio niewiele było mu trzeba, zważywszy na to, że nie ruchał od jakichś dwóch miesięcy, czy nawet więcej. Nie chcąc być dłużnym... on też zrobił Grayowi kolejną malinkę, tylko że na szyi.

~

- A co, masz coś przeciwko? W niczym mi nie ustępujesz - stwierdził złośliwie i puścił mu oczko. - Poza tym widzę, że się podnieciłeś, więc muszę to jakoś wykorzystać, hehe. - Schylił się i zrobił malinkę na jego nagiej klacie. - Mrr. Jesteś seksi.
*
- Serio chyba potrzebujesz seksu, napaleńcu - stwierdził, gdy poczuł, że jego penis stwardniał. Posłał mu rozbawione spojrzenie i nieco wredny uśmieszek. Poruszał rączką precyzyjnie. Celowo zahaczał czasem opuszkami palców o czubek penisa, aby go podrażnić.

~

-T - to, że ci ustępuję, nie znaczy, że jestem łatwy! -Nadął policzki, chcąc się w jakiś sposób obronić i by Sting nie myślał sobie, że Natsu zawsze ma ochotę na seks. -To ty mnie zawsze namawiasz... albo przekupujesz. -Prychnął, a potem cichutko jęknął, gdy blondyn tak wodził językiem po jego klacie i w pewnym momencie przygryzł mu sutka.
*
-Kurwa... nie drażnij się ze mną, bo uwolnisz demona. -Zagroził z cichym pomrukiem aprobaty i rozkoszy, przez co nie brzmiał aż tak bardzo poważnie. Po chwili spojrzał na Graya spod przymrużonych powiek. -A... na loda nie mam co liczyć, huh? -Spytał niepewnie.

~

- Ustępujesz mi, bo mnie koooochasz~! I cię podniecam, hyhy. - Znalazł najbardziej wiarygodne wytłumaczenie. Potem zaczął gryźć mu sutki, a jego łapka powędrowała do rejonów poniżej pasa słodziaczka. - O, widzisz? Stoi ci! - wykrzyknął z zadowoleniem.
*
Na pierwsze słowa tylko cicho się zaśmiał, ale na następnie drgnął, choć ledwo zauważalnie.
- Przykro mi, ale nie - odpowiedział spokojnie, przenosząc wolną łapkę na jego tyłeczek. Też chciał pomacać! Wolno mu!

~

-Phhh... -Odwrócił głowę w bok, strzelając focha. -Jasne, że mi stoi. Porno mnie podnieciło, a teraz jeszcze chcesz dobrać mi się do gaci... -Mruknął, ale nie zrobił nic, co mogłoby świadczyć o tym, że zabrania Stingowi kontynuować. Świetnie... chyba jednak obaj są napaleńcami, a nie tylko jego chłopak.
*
-Trudno... -Wypuścił głośno powietrze z płuc, zawiedziony. Ale... rozumiał to, więc nie miał pretensji. Rączka póki co też mu wystarczała. A fakt, że to rączka Graya, to już w ogóle.
-Ooch? -Uniósł brew do góry, gdy Fullbuster zaczął macać go po tyłku. Sam też ścisnął jego dupcię, zadowolony. -Nie wiedziałem, że też lubisz trzymać rękę na czymś tyłku, skarbie.

~

- No nie fucz się już, skarbeńku. Przecież nie zrobię nic, czego byś nie chciał - zamruczał mu do ucha, bardzo zadowolony. Nie przyznałby się... ale jemu też już stanął. Ale nie przez porno. Wystarczyło, że zaczął się dobierać do Nacusia, hehe. Pomacał jeszcze raz jego penisa przez materiał bokserek.
*
- Nie jestem typowym ukesiem. Wcześniej robiłem za seme, phh. - Spojrzał na niego z lekką pretensją. - To oczywiste, że lubię pomacać kogoś po tyłku. A już zwłaszcza ciebie. - Popchnął go na ścianę ciałkiem, jak jakiegoś ukesia, wspiął się lekko na palce i wpił wargami w jego usta. Cały czas go macał i masował coraz intensywniej męskość Laxusa.

~

Natsu zamknął oczka i jęknął, gdy Sting tak bezczelnie zaczął masować mu krocze przez materiał gaci.
-Jesteś niewyżyty. -Stwierdził. -Chcesz robić to tak często... że pewnego dnia moja dupa ci się znudzi. -Uchylił powieki, by uważnie przyjrzeć się jego reakcji. Oczywiście, że tylko go sprawdzał.
*
-Huh? -Laxus otworzył szerzej oczy, nie spodziewając się tej agresywności. Odwzajemnił ten pocałunek... ale poczuł się naprawdę dziwnie, będąc przypiętym do ściany przez swego uke. Chcąc podbudować swą samoocenę jako urodzonego seme -zaczął ugniatać dupcię Graya jeszcze intensywniej, niekiedy paluszkiem przejeżdżając po jego wejściu.

~

- Znudzi? - Zaśmiał się, szczerze tym rozbawiony. - Ona NIGDY mi się nie znudzi. Chyba nie wiesz, co mówisz. - Cmoknął go w nosek, a dla potwierdzenia swoich słów wsadził łapkę w jego bokserki i pomacał po tyłeczku. Na jego twarzy gościł zadziorny uśmieszek.
*
Lekko się spiął, czując jego palce tak blisko odbytu. Praktycznie wbił mu paznokcie w tyłek, ale pocałunku nie zerwał, a wręcz go pogłębił, do tego praktycznie przycisnął ciało do ciała mężczyzny, przy tym w dalszym ciągu pracując rączką.

~

-Pff, na razie tak mówisz, a potem mnie rzucisz. -Nadął policzki, dalej chcąc go sprawdzać, a może sprowokować... jeden chuj. -A jak przytyję? Jak się zestarzeję? Znajdziesz młodszego. -Nadął policzki.
*
Nadal wodził palcami przy jego wejściu, niekiedy celowo trzymając czubek palca na samym otworze i go drażniąc... ale nie wbił go do środka, nie chcąc wystraszyć Graya. Drugą ręką dalej ściskał mu pośladek. Odwzajemniał też pocałunek z pasją, zadowolony z pracy rączki Graya.

~

- Kochanie, zacznijmy od tego, że kocham cię jak nigdy nikogo innego, dla mnie zawsze będziesz słodziakiem, nawet taki stary i pomarszczony. - Rozciągnął mu policzek, uśmiechając się przy tym trochę głupkowato. - I nawet jak będziesz obrastał tłuszczykiem, to będę cię kochał. Zresztą pewnie ja też nim kiedyś obrosnę, więc nie będziesz sam. Chociaż akurat ta myśl mnie nie pociesza. - Zaśmiał się.
*
Serce waliło mu jak szalone. Wszystko w nim rwało się do ucieczki i cudem się powstrzymywał, żeby ustać w miejscu. Ruchy na przyjacielu Laxusa stawały się trochę chaotyczne i nawet sam nie zauważył, w którym momencie poranił mu dupę paznokciami.

~

Teraz... Natsu zarumienił się lekko na te wszystkie słowa, rozczulony. Poczuł dziwne ciepło na sercu.
-Też będę cię kochał, nawet obrośniętego tłuszczem. -Musnął wargami jego usta. -I nawet, jeśli będziesz tak zniedołężniały, że ruchać już nie będziesz mógł. -Zaśmiał się. Oczywiście wiedział, że znają się krótko... że nie minęło nawet pół roku i wszytko może się jeszcze schrzanić... Ale mimo to, czuł, że Sting jest tym jedynym, że się tak szybko od niego nie uwolni.
*
Laxus, czując już, że dla Graya to za dużo... wycofał drugą dłoń i teraz jedynie macał go po dwóch pośladkach. Zerwał pocałunek i cmoknął chłopaka w czoło.
-Przepraszam. -Szepnął. Był zawiedzony, że Gray nadal nie umiał mu zaufać do tego stopnia, że będzie przekonany, że nie stanie mu się krzywda. Ale... rozumiał. Dlatego też poczuł się trochę winny, że próbuje go tak naciskać.

~

- Ja ZAWSZE będę mógł ruchać - oznajmił, jakby to było coś oczywistego, a potem po prostu się roześmiał. - Kocham cię tak bardzo, baaardzo mocno~! - Opadł na niego, chcąc go uściskać i połasił się o jego klatę. - Mój seksowny, jeszcze nie tłusty słodziaku. - Cmoknął go w obojczyk.
*
- Nic się nie dzieje - szepnął, uśmiechając się ciut wymuszenie. Żałował, że jego reakcje nawet na takie coś były takie... Nie miał pojęcia, ile czasu będzie jeszcze musiało upłynąć, zanim się otworzy. Naprawdę chciałby się z nim kochać... ale nie umiał. Po prostu nie potrafił. To zabawne, jak bardzo jedno przeżycie może odcisnąć na człowieku swoje piętno...

~

-Ja ciebie też kocham, tak baaaardzo, bardzo, bardzo! Mój ty jeszcze zdolny do seksu przystojniaku. -Zaśmiał się i pocałował go w policzek. Naprawdę cieszył się, że poznał Stinga i że tak to wszystko się potoczyło. -Musimy dbać o zdrowie. Będziemy razem biegać w każdy weekend, o! -Zaproponował.
*
-Nie kłam. Widzę. -Szepnął, obsypując pocałunkami jego szyję, bark, obojczyk. -Kontynuuj machanie rączką, bo chcę już dojść, durniu. -Odparł po chwili z niecierpliwością w głosie.

~

- Mrrrruughaha~! - Chciał zamruczeć, ale mu nie wyszło, bo pod koniec zaczął się śmiać, rozbawiony propozycją. - Kotek, to nie dla mnie. Mogę co najwyżej ciężary podnosić. - Spojrzał na niego. - Takie ciężkie dupki jak twoja, na przykład. - Przygryzł lekko uszko Nacusia.
*
- Nie kłamię. I macham przecież. - Nadął policzki, zmieniając rączkę i bardziej się angażując w to, co robił. - Tylko będziesz mnie mył, jeżeli twe nasienie wyląduje na jakimkolwiek skrawku mego ciała! Nie chcę być brudny, bo przed chwilą się wyszorowałem, pff.

~

- Pff, czemu nie? Raz na jakiś czas przyda ci się wyrobić kondycję, zamiast mięśni. Bieganie dobrze wpłynie ci na krążenie, no i... pośladki, mruu. -Złapał go za dupcię i zaczął mu ją ugniatać z perwersyjnym blaskiem w oku. -I poza tym... sugerujesz coś? Nie jestem znowu taki ciężki! -Nadął policzki i prychnął, choć... potem się zaśmiał, rozbawiony.
*
-Moje nasienie to jak mleczko, czy balsam dla tego ciała, kochanie. -Zamruczał mu do ucha. -Chętnie wsmaruję ci je w skórę... żebyś pachniał mną... Naznaczę cię jak psy hydrant. -Zaśmiał się.

~

- Nie mam moim seksi pośladkom nic do zarzucenia - odparł, ciesząc mordkę. - Ani twoim. I dobrze wiesz, że wypowiedziane przeze mnie ostatnie zdanie miało podteksty erotyczne. - Puścił mu oczko, rozbawiony jego uroczą minką.
*
- H - he? Co? - Gray zamrugał, nie wiedząc, czy ma strzelić facepalma, czy sprawdzić, czy czasem Dreyar nie ma gorączki. Zdecydował się na to drugie. - Hmm. Dziwne. Byłem pewien, że masz aż za wysoką temperaturę. Nie dam sobie wsmarować twojej spermy w ciało! Jeszcze nie oszalałem, za to ty chyba tak! - Nadął policzki. - No dojdź żesz, ile można łapą machać - fuknął, poirytowany.

~

-Za to ja mam coś do zarzucenia twojemu chujowi! Taki kaleka i nie umie w pełni zadowolić faceta... Od dziś nadaję mu miano Ferdek Kiepski. -Odparł, uśmiechając się wrednie. O tak... kochał się droczyć! A już zwłaszcza ze Stingiem! I... wcale nie mówił poważnie. Ferduś spełniał swoją powinność w 101%. Ba! W 200%.
*
-Nie mogę dojść ot tak! -Oburzył się. -Musisz mi szeptać słodkie, erotyczne słówka, kochanie. -Zamruczał. -Powiedz to. Powiedz, że chcesz poczuć na swoim ciele moją spermę, że chcesz ją poczuć w ustach... wymyśl coś! -Podjarał się.

~

Stingowi nieznacznie drgnęła brew, ale nie dał się wybić z rytmu.
- W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem - zacytował Kiepskiego. - Poza tym Ferdek to spoko imię. Też muszę jakoś nazwać twoją dupę... Hmm... Może Halinka? W końcu Ferdziu ją posuwa, nie? Hehehehe.
*
- C - coooo?! - Gray spojrzał na niego z jawnym szokiem. - W głowę się uderzyłeś? A może ta gorąca woda źle na ciebie działa? - Zadawał pytania retoryczne, ale widząc jego minę... tylko westchnął i pokręcił głową. - Nie licz na to, że powiem coś takiego. Po prostu nie licz. Sperma jest fe!

~

-Halinka? Brzmi jak Malinka... -Zadumał się. -Halinka, malinka, cudowna to dziewczynka~! -Zanucił sobie z dupy wzięty kawałek. Z dupy... hehehe. -A Ferduś chce teraz posuwać Halinkę? Czy Ferduś podoła? No, bo w końcu jest Kiepski! Hmm... moją Halinkę boli głowa. -Obronił swoją dupcię.
*
-No dawaaj! -Zamruczał mu do uszka, lekko je przygryzając. -Grayciu... powiedz, że kochasz czuć w sobie moją spermę. Nie pozwalasz mi jej sobie wstrzelić do wnętrza... to chociaż powiedz, że ją kochasz! -Zrobił smutną minkę.

~

- Ferduś ZAWSZE chce posuwać Halinkę. I ty się już o niego nie martw... On pozbędzie się bardzo szybko bólu głowy Halinki... I podoła. Może jest Kiepski... ale żwawy! - Uniósł się lekko i przeniósł łapkę na dupcię Natsu. - Hmm... Widzę, że Halinka powoli się przekonuje. Ferduś ma dar!
*
Gray już miał zaprotestować i powiedzieć, żeby przestał się wydurniać... ale zmiękł, jak zobaczył tą minkę. Westchnął cicho, pokonany. Przysunął się bliżej niego i szepnął mu zmysłowym tonem do ucha: - Kocham czuć w sobie twoją spermę... Kocham czuć w sobie część ciebie... Wtedy wiem, że masz nade mną władzę... I jestem twój... Tylko twój... Mmm... No dalej... Chcę ujrzeć twoje nasienie na naszych ciałach... Mrru... - Kurwa, że też zgodził się na pieprzenie tych głupot, phh.

~

-Halinka się nie przekonuje! Halinka napięła się do pierdnięcia! -Nadął policzki, oburzony. -Ale... teraz muszę w sobie wstrzymać ten podmuch mocy, bo nie chcę się przy tobie upokorzyć... i zasmrodzić ci łapy... Czemu ja ci to mówię?! -Zakrył sobie oczka łapkami, upokorzony.
*
I w tym momencie... Laxus się tak cholernie tym podjarał, przez jego ciało przebiegł dreszcz podekscytowania... i doszedł. Obficie brudząc ich obu. Woda od razu zaczęła lekko zmywać to z ich ciał, ale nie dokładnie.
-Kurwa... za szybko. Jestem ostatnio zbyt przewrażliwiony i za szybko się podniecam. -Mruknął. -A... -Zmazał palcem trochę swojej spermy i podstawił paluszek pod usta Graycia. -Zliżesz? Proszę? -Zrobił psie oczka.

~

Sting wybuchnął głośnym śmiechem, słysząc to. Zabrał rękę i poczochrał mu nią włosy.
- Jesteś słodki. Nawet jak mówisz o puszczaniu pierdów. Ulżyj Halince... ale jak będzie śmierdziało, to ja zwiewam do salonu - ostrzegł w żartach.
*
Gray westchnął cichutko, gdy Dreyar wreszcie doszedł i już myślał, że będzie miał spokój, ale...
- Ty sobie ze mnie żartujesz, nie? - Spojrzał sceptycznie na jego palec, znajdujący się tak blisko jego ust. Fuuu, przecież to ohydne, prędzej się porzyga, ble! - Nie weźmiesz mnie na te oczy!... - Kurwa. Chyba jednak weźmie. - Dobra. Ale robię to pierwszy i ostatni raz! - Posłał mu poirytowane spojrzenie i zlizał spermę z palca mężczyzny, powstrzymując się cudem od zwymiotowania tym czymś.

~

-Teraz to ja się wstydzę... -Zrobił dziurki między palcami, by widzieć coś przez zasłoniętą łapkami twarz. -Bo... to krępujące. Teraz to ja wolę umrzeć z przegazowania. -Odparł inteligentnie, nadymając policzki.
*
-Słooodko! -Laxus zamruczał, podjarany. -Teraz wreszcie mogę powiedzieć, po tych dwóch długich miesiącach... że masz w sobie moją spermę! -Tak, biedny nawet okruszkami się zadowoli. Laxus musiał być optymistą, jeśli nie chciał się załamać psychicznie przez niedobór seksu i nadmiar nieużytej spermy w organizmie, phh.

~

- Nie wstydź się, niedługo razem będziemy starymi dziadami, pierdzącymi bez przerwy. - Sting naprawdę był rozbawiony tą sytuacją. - No pierdnij sobie, Halinka tego prrrragnie~! - Namawiał go. Ale serio... jak zacznie jebać, to przeklnie się za takie pomysły.
*
- Ble - stwierdził i lekko się skrzywił. - Nie zamierzam się przyzwyczajać do tego okropnego smaku, więc na to skarbie nie licz. - Zaczął obmywać się z tej substancji, licząc na to, że Laxus nie wpadnie już na żaden „genialny" pomysł. I... teraz przeraziło go to, że jak już zaczną na nowo współżyć... to ten napaleniec nie da mu żyć! I jego dupie tym bardziej!

~

-Nie! -Pisnął, coraz bardziej speszony. -I wcale nie tak niedługo! Mamy dopiero dwadzieścia parę lat, phh! -Odwrócił głowę w bok. -Weź ze mnie zejdź... spierdolę do kibla. Od razu sobie siknę, czy coś może więcej... i wezmę prysznic, bo... będę musiał umyć Halinkę. -Wyszeptał baaardzo cicho, zażenowany tym wszystkim, co mówił.
*
-Już ja cię przekonaam. -Zamruczał i pociągnął go mocno do siebie, miażdżąc w zaborczym uścisku, a potem pocałował go namiętnie w usta, usatysfakcjonowany dzisiejszym dniem. Mrru.


~


- Słodzutko się peszysz. - Cmoknął go w policzek, a potem się z niego stoczył, nie chcąc, żeby mu się tu posrał. - Ale zawołaj mnie na prysznic! Ferdek też domaga się kąpieli. - Mrugnął do niego, ledwo powstrzymując śmiech.
*
Nie zdążył nawet nic powiedzieć, odnośnie tych słów, gdyż pocałunek skutecznie mu to uniemożliwił. Odwzajemnił go z pasją, obiecując sobie, że potem mu powie, co myśli o tym jego przekonywaniu. Na razie... wolał się porozkoszować buziaczkiem. Na chwilkę się od niego oderwał i podskoczył, zarzucając mu łapki na szyję i oplatając nogi wokół bioder.
- Za to zaniesiesz mnie do sypialni! - zażądał. - Ale na razie... - I znowu przyssał się do ust blondyna.

~

-Dobra, dobra. -Machnął ręką, a potem sprintem pobiegł do łazienki, gdzie od razu się zamknął i mógł wreszcie w spokoju pierdnąć i załatwić grubszą potrzebę. A gdy skończył i kulturalnie umył rączki... poszedł otworzyć drzwiczki od kibla. -Idę pod ten prysznic, więc jak chcesz, to chodź! -Zawołał, a potem zdjął z siebie bokserki i wskoczył do kabiny, gdzie od razu odkręcił ciepłą wodę i westchnął, zadowolony, zamykając oczy i pozwalając, by woda skapywała po jego nagim ciele.
*
-Mmmm... -Laxus złapał Graycia za tyłeczek, by mu tu nie spadł. Ta pozycja... zdecydowaaaanie mu się podobała, mrau. Odwzajemnił kolejny pocałunek z równą pasją, co ten pierwszy. Nie zakręcał póki co wody... było tak cieplutko i milutko, hehe.

~

Sting się nudził, dopóki Natsu go nie zawołał. Wtedy od razu poderwał się z miejsca i pognał do łazienki, zgarniając po drodze Ambi Pur. Psiknął nim dyskretnie w środku i odstawił na bok, a potem szybko się rozebrał i wskoczył do kabiny, od razu dopadając do Nacusia i macając go po Halince i penisku przy okazji też.
- Mrrr - zamruczał mu do uszka.
*
Zamknął oczka, pogłębiając ten pocałunek bardziej, o ile w ogóle tak się dało. Miał nadzieję, że Laxus nie postawi go na ziemię, bo tak mu było faaaajnie!
Po kilku dłuuugich minutach oderwał się od niego i uśmiechnął zaczepnie.
- A ty w ogóle dasz radę mnie zanieść do sypialni? Bo wiesz, jeszcze się zmęczysz i co będzie? - Oczywiście chciał go trochę podenerwować. Przeczesał dłonią jego mokre włoski, zadowolony.

~

Natsu uchylił powieki i lekko się zarumienił, gdy Sting zaczął go tak macać.
-Zboczeniec. Ciągle to samo. -Mruknął, a potem zamknął drzwi od kabiny prysznicowej, by chłodem nie wiało.
*
Laxusowi drgnęła brew.
-Ja nie dam rady? -Prychnął, a potem zakręcił wodę i nadal trzymając Graycia, udał się nago i boso do sypialni, nie troszcząc się o to, że leje się z nich woda. Usiadł na łóżku, kładąc sobie Graya na kolanach, po czym uśmiechnął się do niego zwycięsko i wrednie... i już po chwili pocałował go namiętnie. Ponownie.

~

- Lubię cię dotykać - stwierdził, przyciskając go do siebie mocniej. Żeby nie było, że tylko maca... sięgnął po mydło i gąbeczkę i zaczął myć jego ciałko, z zadowoleniem i dziwnym zacieszem na ryju. Nic jednak nie powiedział.
*
- O jejku, jaki strongmen - zdążył powiedzieć z sarkazmem, ale i rozbawieniem, zanim Laxus go pocałował. Od razu odwzajemnił się tym samym i naparł na niego ciałem, by wywalił się na łóżko. Położył się na blondynie, też mając w dupie to, że są cali mokrzy.
~
-Pff, nie masz własnego ciała i własnych brudów? -Prychnął i przewrócił oczami, gdy Sting tak po prostu zaczął go myć... ale nic nie powiedział. Sięgnął jedynie po następną gąbkę i w rewanżu postanowił wyszorować ciałko Stinga, zaczynając od dupci, hehe.
*
Zamruczał z zadowoleniem i od razu zaczął macać Graycia po tyłeczku, gdy został przez niego powalony na łóżko. Po długim czasie zerwali dopiero pocałunek i teraz Laxus zaczął kąsać szyję chłopaka, tworząc na niej masę malinek, by go oznaczyć, mrr.


Urwany, znowu xD

5 komentarzy:

  1. Mrrrr. Coś więcej nareszcie. Bardzo fajny i ciekawy rozdział. Czekam na jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrzyłam eano i mowie: nie ma rozdzialu czyli jednak nici z tego tygodnia, a tu prosze a jednak /Reily

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej!Dziewczyny! Gdzie rozdział?!?

    OdpowiedzUsuń
  4. Emmm.... A dzisiaj to będzie rozdziała, bo miałbyć tydzień rozdziałów w tu co? NIC
    ~Anonimowy

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie było mnie jakiś nesiąc chyba wiec mam zaciesza że udało mi sie załapać nakońcówke tygodnia rozdziałów a ten spanikowany gray aff... ale nie dosyt mam liczyłam chociaż na dwa palce..

    OdpowiedzUsuń